Portal Gosc.pl (24.04.2024) przedstawia artykuł Marcina Jakimowicza, który promuje błędne rozumienie mistycyzmu i pokory, cytując wypowiedzi osób, które propagują nowinki teologiczne.
Artykuł ten, niestety, wprowadza w błąd wiernych katolików, mieszając prawdę z herezją. Promuje fałszywe rozumienie pokory i mistycyzmu, które są sprzeczne z tradycyjnym nauczaniem Kościoła katolickiego.
„Mistyka jest drogą w dół. Choć pokorny Bóg nas wywyższa (Paweł w liście do Efezjan pisze, że posadził nas „na wysokościach niebieskich”), sam schodzi na dno. I tam można Go spotkać.”
To stwierdzenie jest niebezpiecznym uproszczeniem. Owszem, Bóg uniżył się, przyjmując ludzką naturę, ale mistyka katolicka nie polega na schodzeniu na dno, lecz na wznoszeniu się ku Bogu poprzez łaskę uświęcającą, modlitwę i sakramenty. Św. Paweł Apostoł naucza, że zostaliśmy wywyższeni w Chrystusie, ale to wywyższenie prowadzi do życia zgodnego z wolą Bożą, a nie do pogrążania się w nicości.
„Nasze działania, modlitwy są bardzo nieudolne, być może dlatego, że za bardzo je komplikujemy? – powiedział mi niedawno „o.” Sławomir Badyna, przeor benedyktynów w Biskupowie – Joachim Badenii napisał książkę «Prosta modlitwa». Najgłębszym objawieniem Ojca są słowa «Bóg jest miłością», a im bardziej coś jest proste, tym bardziej jest Boże”
To kolejna niebezpieczna sugestia. Owszem, modlitwa może być prosta, ale nie może być sprowadzona do banału. Najgłębszym objawieniem Ojca jest cała Ewangelia, a nie tylko jedno zdanie. Redukowanie wiary do prostych haseł jest typowe dla modernistów, którzy chcą zniszczyć bogactwo i głębię katolickiej doktryny.
„Wielkim niebezpieczeństwem przy wdrapywaniu się po „szczeblach duchowej drabiny” jest sprawdzanie, jak wysoko już się wspięliśmy. „Nie może być mowy o żadnym bilansie osiągnięć. Należy zawsze uważać, że znajdujemy się dopiero na pierwszym stopniu” – nauczał „o.” Aleksander Mień.”
To fałszywa pokora. Owszem, nie powinniśmy popadać w pychę, ale powinniśmy dążyć do doskonałości i mierzyć postępy na drodze duchowej. Ignorowanie własnych osiągnięć jest sprzeczne z nauką o zasługach i nagrodzie w niebie.
„Pewien chrześcijanin otrzymał łaskę zjednoczenia się z Bogiem. Wiadomość wywołała poruszenie, część osób chciała go zobaczyć. «I jak się czujesz?» – zapytano. «Tak nędznie, jak nigdy dotąd» – czytam w „Hewel” „o.” Krzysztofa Pałysa – Pycha to szukanie pełni w sobie. Nasza kultura rozumie człowieka jako kogoś, kto wciąż gromadzi i narasta. Jezus natomiast mówi o innej konstrukcji ludzkiego «ja». Ma on polegać na umniejszaniu”
To kolejna niebezpieczna sugestia. Owszem, powinniśmy umniejszać siebie, ale nie powinniśmy odrzucać własnej godności i wartości. Człowiek jest stworzony na obraz i podobieństwo Boga i ma dążyć do rozwoju swoich talentów i zdolności.
„Jan z Avila w liście do Teresy Wielkiej (nazywała go w swych pismach „mistrzem”) radził jej nie lekceważyć, ale tym bardziej nie kanonizować łask mistycznych: „Te rzeczy nie zostają dane ze względu na zasługi, ani dlatego, że ktoś jest silniejszy od innych, a przeciwnie, niekiedy właśnie dlatego, że jest słabszy; a ponieważ nie czynią one nikogo bardziej świętym, nie zawsze zostają udzielone tym najbardziej świętym”.”
Św. Jan od Krzyża nauczał, że łaski mistyczne są darem Bożym, ale nie są celem samym w sobie. Celem jest zjednoczenie z Bogiem w miłości, a łaski mistyczne mogą być jedynie pomocą na tej drodze. Nie można jednak twierdzić, że nie zależą one od zasług, gdyż Bóg nagradza tych, którzy Go miłują i pełnią Jego wolę.
Podsumowując, artykuł ten promuje fałszywe rozumienie mistycyzmu i pokory, które są sprzeczne z tradycyjnym nauczaniem Kościoła katolickiego. Wzywamy wiernych do zachowania czujności i trzymania się niezmiennej doktryny katolickiej, przekazanej nam przez Apostołów i Ojców Kościoła. Należy odrzucić wszelkie nowinki teologiczne, które podważają fundamenty naszej wiary.
Za artykułem: Wielkie zasługi
Data artykułu: 24.04.2024