Portal Gosc.pl (10 czerwca 2025) publikuje krótką refleksję Eweliny Salnik nad fragmentem z 2 Listu do Koryntian (1, 18-22), skupiającą się na rzekomej roli Boga Ojca w życiu człowieka i działaniu Ducha Świętego.
Analiza tego tekstu z perspektywy integralnej wiary katolickiej ujawnia poważne błędy i nieścisłości, które wynikają z modernistycznego rozumienia teologii.
Autorka pisze:
On też wycisnął na nas pieczęć i zostawił zadatek Ducha w sercach naszych (2 Kor 1,22)
Z perspektywy katolickiej, Duch Święty jest Osobą Boską, trzecią Osobą Trójcy Przenajświętszej, a nie jedynie „zadatkiem” pozostawionym w sercach. Duch Święty jest równy Ojcu i Synowi, posiada tę samą naturę i majestat. Redukowanie Go do roli „zadatku” jest niedopuszczalne i stanowi pomniejszenie Jego Boskiej godności. Katechizm Rzymski, będący wykładnią doktryny katolickiej, jasno naucza o równości Osób Trójcy Świętej.
Autorka dalej pisze:
Wycisnął pieczęć, zostawił zadatek, namaścił i nieustannie umacnia. W swoim Synu wypełnił wszystkie obietnice, które są pobłogosławione, by lśniły chwałą nie z tej ziemi w naszym życiu. Bóg Ojciec – to On zabiega o człowieka, gdy ten nawet nie ma o tym pojęcia.
Takie przedstawienie roli Boga Ojca jest niepełne i może prowadzić do błędnych wniosków. Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty działają nierozdzielnie. To cała Trójca Święta zabiega o człowieka, a nie tylko Bóg Ojciec. Skupianie się wyłącznie na Ojcu może zaciemniać prawdę o jedności i równości Osób Boskich.
Wszechmocny, który troszczy się o każdy detal ludzkiego życia, nawet gdy człowiek nie jest tego świadomy. Jak nieprawdopodobne wydaje się w tej perspektywie, by podważać istnienie Boga…a jednak nie brakuje takich osób. Ile razy nawet u osób wierzących pojawia się wątpliwość, czy Bóg na pewno działa dla ich dobra lub czy chociaż ich zauważa. A to początek kłamstwa podważający Bożą naturę i naszą relację z Nim już ustanowioną w przymierzu.
Owszem, Bóg troszczy się o człowieka, ale nie oznacza to, że każdy detal ludzkiego życia jest bezpośrednio przez Niego kierowany. Bóg dał człowiekowi wolną wolę i pozwala mu podejmować decyzje, które mają wpływ na jego życie. Wątpliwości co do działania Boga mogą wynikać z niezrozumienia Jego planów i dopuszczania zła na świecie. Jednakże, wiara katolicka uczy, że Bóg zawsze działa dla dobra tych, którzy Go miłują, nawet jeśli po ludzku nie zawsze to rozumiemy.
Bóg jest wierny, dobry i troszczy się o swoje dzieci, czasem nawet jak o niemowlaki – bo choć są dorosłe metrykalnie, to wciąż niewiele rozumne duchowo. Rozgość się w Bożej miłości do ciebie, przebywaj, nasiąkaj…a On uzdrowi cię i przemieni do pełni tobie przeznaczonej.
Porównywanie wiernych do „niemowlaków” jest niebezpieczne, ponieważ może prowadzić do infantylizacji wiary. Owszem, potrzebujemy Bożej opieki i prowadzenia, ale jednocześnie powinniśmy dążyć do dojrzałości duchowej, pogłębiać swoją wiedzę o wierze i aktywnie uczestniczyć w życiu Kościoła. Wezwanie do „rozgoszczenia się” w Bożej miłości i „nasiąkania” nią, bez odniesienia do sakramentów, modlitwy i czynów miłosierdzia, jest niepełne i może prowadzić do subiektywnego i emocjonalnego przeżywania wiary.
Podsumowując, artykuł Eweliny Salnik zawiera uproszczenia i nieścisłości, które są charakterystyczne dla modernistycznego podejścia do teologii. Redukowanie Ducha Świętego do roli „zadatku”, skupianie się wyłącznie na roli Boga Ojca, infantylizacja wiernych i pomijanie znaczenia sakramentów i czynów miłosierdzia to poważne błędy, które mogą prowadzić do wypaczenia prawdziwej wiary katolickiej. Katolik powinien wystrzegać się takich publikacji i trzymać się niezmiennej nauki Kościoła, zawartej w Piśmie Świętym, Tradycji i Magisterium Kościoła sprzed 1958 roku.
Za artykułem: Bóg Ojciec zabiega o człowieka
Data artykułu: 09.06.2025
