Portal pch24.pl (18 czerwca 2025) informuje o badaniach dotyczących negatywnego wpływu marihuany i produktów z THC na zdrowie sercowo-naczyniowe, w tym ryzyko udaru mózgu i zawału serca.
„Zawał serca, udar mózgu, wzrost liczby zgonów z powodu chorób sercowo-naczyniowych – to skutki zażywania marihuany.”
Z perspektywy wiary katolickiej wyznawanej integralnie, należy stanowczo potępić wszelkie działania prowadzące do degradacji zdrowia fizycznego i duchowego człowieka. Nadużywanie substancji psychoaktywnych, takich jak marihuana, jest grzechem przeciwko piątemu przykazaniu Dekalogu: „Nie zabijaj”. Katechizm Rzymski naucza, że troska o zdrowie jest obowiązkiem moralnym, a świadome narażanie go na szkodę jest wykroczeniem przeciwko prawu Bożemu.
„Pogląd, że palenie konopi jest mniej szkodliwe, ponieważ jest «naturalne», jest po prostu błędny” – tłumaczy dr Beth Cohen z University of California.
Argument o „naturalności” marihuany jest zwodniczy i niebezpieczny. Grzech pierworodny skaził naturę ludzką, a zatem to, co naturalne, nie zawsze jest dobre i pożądane. Św. Augustyn w „Wyznaniach” pisał o skłonności człowieka do zła i potrzebie łaski Bożej do przezwyciężenia grzesznych pragnień.
„To jedno z największych dotychczasowych badań nad związkiem marihuany z chorobami serca, które stawia poważne pytania co do założenia, że konopie indyjskie stwarzają niewielkie ryzyko sercowo-naczyniowe” – zauważa dr Lynn Silver epidemiolog z kalifornijskiej uczelni.
Należy z całą mocą podkreślić, że Kościół zawsze nauczał o konieczności roztropności i umiaru we wszystkich aspektach życia. Św. Tomasz z Akwinu w „Sumie Teologicznej” definiuje roztropność jako cnotę, która kieruje rozum ku dobru i pozwala unikać zła. Używanie marihuany, nawet w niewielkich ilościach, może prowadzić do uzależnienia i innych negatywnych konsekwencji, co jest sprzeczne z cnotą roztropności.
„Szczególnie uderzające było to, że hospitalizowani z powodu tych zaburzeń (udaru i zawału — red.) pacjenci byli młodzi (a zatem raczej nie mieli objawów klinicznych spowodowanych paleniem tytoniu) i nie mieli w wywiadzie zaburzeń sercowo-naczyniowych ani czynników ryzyka sercowo-naczyniowego” – skomentowała Émilie Jouanjus, jedna z autorek badania, adiunkt farmakologii na Uniwersytecie w Tuluzie we Francji.
Fakt, że młodzi ludzie, którzy nie mają innych czynników ryzyka, doświadczają poważnych problemów zdrowotnych związanych z używaniem marihuany, jest szczególnie alarmujący. Potwierdza to, że marihuana jest szkodliwa dla zdrowia i może prowadzić do poważnych konsekwencji, nawet u osób młodych i zdrowych.
„Jak się okazało, u osób sięgających po marihuanę ryzyko udaru jest o 20 proc. wyższe niż u tych, którzy jej nie używają. W przypadku zawału serca ryzyko rośnie o 29 proc.”
Te statystyki są dowodem na to, że marihuana jest niebezpieczna i może prowadzić do poważnych problemów zdrowotnych. Kościół zawsze nauczał o konieczności unikania wszystkiego, co może zaszkodzić zdrowiu fizycznemu i duchowemu.
„Lekarze muszą badać ludzi pod kątem używania konopi i edukować ich na temat jej szkodliwości, tak samo jak robimy to w przypadku tytoniu, ponieważ w niektórych grupach populacji jest ona używana szerzej niż tytoń” – podkreśla lekarka.
Należy poprzeć wszelkie działania mające na celu edukację społeczeństwa na temat szkodliwości marihuany. Kościół ma obowiązek moralny ostrzegać wiernych przed zagrożeniami dla zdrowia i duchowego zbawienia.
„Badanie wskazuje, że czynność naczyń krwionośnych była obniżona zarówno u palaczy, jak i konsumentów THC (aktywna substancja marihuany) przyjmującego je w inny sposób.”
Niezależnie od sposobu spożycia, marihuana szkodzi zdrowiu. Nie ma bezpiecznej formy używania marihuany.
„To, co jest sprzedawane ludziom w Kalifornii, jest 510 razy silniejsze niż w latach 70. Koncentraty mogą zawierać 99 proc. czystego THC. Waporyzatory zawierają ponad 80 proc. THC” – mówi dr Silver.
Wzrost zawartości THC w produktach z marihuaną zwiększa ryzyko uzależnienia i innych negatywnych konsekwencji. Należy potępić wszelkie działania mające na celu zwiększenie mocy marihuany.
„Wiemy, że mocniejsza marihuana zwiększa prawdopodobieństwo wystąpienia psychozy, widzenia i słyszenia rzeczy, których nie ma, lub schizofrenii. Nałogowi użytkownicy mogą również cierpieć na niekontrolowane wymioty” – podkreśla dr Lynn Silver.
Marihuana może prowadzić do poważnych problemów psychicznych, w tym psychozy i schizofrenii. Należy ostrzegać młodych ludzi przed tymi zagrożeniami.
„Mniej więcej 10 lat temu na całym świecie rozpoczęła się wielka kampania przedstawiająca marihuanę jako środek leczniczy. Same konopie, a także tworzone z nich środki miały leczyć padaczkę lekoodporną czy pomagać w terapii nowotworowej.”
Promowanie marihuany jako środka leczniczego jest zwodnicze i niebezpieczne. Chociaż marihuana może mieć pewne zastosowania medyczne, nie jest panaceum na wszystkie choroby. Należy zachować ostrożność i nie ulegać fałszywym obietnicom.
„Kampania ułatwiła też legalizację narkotyku m.in. w Kalifornii, gdzie nastąpiło to w 2018 r. Badanie pokazuje jednak, jak poważne są skutki tego kroku.”
Legalizacja marihuany prowadzi do wzrostu jej spożycia i związanych z tym problemów zdrowotnych. Należy sprzeciwiać się wszelkim próbom legalizacji marihuany.
„Pogląd, że palenie konopi jest mniej szkodliwe, ponieważ jest «naturalne», jest po prostu błędny” – podsumowuje dr Beth Cohen.
Podsumowując, z perspektywy wiary katolickiej wyznawanej integralnie, należy stanowczo potępić używanie marihuany i wszelkich produktów z THC. Marihuana jest szkodliwa dla zdrowia fizycznego i duchowego człowieka, prowadzi do uzależnienia i innych negatywnych konsekwencji. Należy edukować społeczeństwo na temat szkodliwości marihuany i sprzeciwiać się wszelkim próbom jej legalizacji. Należy pamiętać o słowach św. Pawła Apostoła: „Wszystko mi wolno, ale nie wszystko przynosi korzyść. Wszystko mi wolno, ale nie wszystko buduje” (1 Kor 10, 23).
Za artykułem: Udar i zawał. Marihuana i produkty z THC są szkodliwe bardziej, niż sądzono
Data artykułu: 18.06.2025