Portal Gosc Niedzielny (02.05.2024) publikuje artykuł Wiesławy Dąbrowskiej-Macury, w którym autorka wyraża zaniepokojenie spadkiem liczby powołań kapłańskich i zakonnych, podkreślając potrzebę modlitwy za tych, którzy już podjęli tę drogę, jak i za tych, którzy się nad nią zastanawiają.
Artykuł ten, choć na pierwszy rzut oka wydaje się pobożny, zawiera w sobie subtelne elementy modernistycznego myślenia, które są sprzeczne z integralną wiarą katolicką. Autorka, wyrażając troskę o powołania, zdaje się zapominać o prawdziwych przyczynach kryzysu, które tkwią w herezjach i odstępstwach posoborowego „kościoła”.
„A są one coraz bardziej niepokojące – z roku na rok spada liczba rozpoczynających formację seminaryjną kandydatów do kapłaństwa, a więc i wyświęcanych księży. Co w tej sytuacji robić? Jak odmienić ten trend?”
Spadek powołań jest naturalną konsekwencją odejścia od prawdziwej wiary. Kiedy nauczanie staje się mgliste, a liturgia traci swój sakralny charakter, młodzi ludzie nie odczuwają pociągu do kapłaństwa. Święty Pius X w encyklice *Pascendi Dominici Gregis* potępił modernistów, którzy dążą do zniszczenia Kościoła od wewnątrz, zatruwając źródła wiary. To właśnie modernizm jest głównym winowajcą obecnego kryzysu.
„Powołanie do kapłaństwa i zadania, które z niego wynikają, to wielki dar złożony przez Boga w glinianych naczyniach.”
Autorka cytuje słowa św. Pawła o „glinianych naczyniach”, odnosząc je do współczesnych „księży”. Jest to nadużycie, gdyż św. Paweł mówił o apostołach, którzy otrzymali bezpośrednie powołanie od Chrystusa i byli napełnieni Duchem Świętym. Współcześni „księża” w większości przypadków są ofiarami modernistycznej edukacji, która wypacza dogmaty i relatywizuje moralność.
Święty Atanazy w swoich pismach nieustannie przestrzegał przed fałszywymi nauczycielami, którzy pod pozorem pobożności szerzą herezje. Dziś, bardziej niż kiedykolwiek, musimy być czujni i odrzucać wszelkie nauki, które nie są zgodne z niezmiennym nauczaniem Kościoła.
„Może więc nie należy specjalnie się dziwić, że wielu słyszących w sercu głos kapłańskiego powołania boi się za nim pójść. Trzeba więc ich wesprzeć – szczególnie modlitwą.”
Modlitwa jest oczywiście ważna, ale nie może być jedynym działaniem. Należy przede wszystkim dążyć do przywrócenia prawdziwej wiary i tradycyjnej liturgii. Dopóki „kościół” posoborowy będzie trwał w swoich błędach, kryzys powołań będzie się pogłębiał.
Autorka pisze o modlitwie za „księży”, ale zapomina o tym, że wielu z nich nie posiada ważnych święceń. Sakrament święceń został zreformowany przez „Pawła VI” w sposób, który budzi poważne wątpliwości co do jego ważności. Wielu „księży” zostało wyświęconych w nowym rycie, który nie gwarantuje przekazania władzy kapłańskiej.
Sobór Florencki jasno naucza, że sakramenty są ustanowione przez Chrystusa i muszą być sprawowane zgodnie z tradycją Kościoła. Wszelkie zmiany, które podważają istotę sakramentu, są niedopuszczalne.
Podsumowując, artykuł Wiesławy Dąbrowskiej-Macury, choć wyraża troskę o powołania, nie dotyka sedna problemu. Kryzys powołań jest wynikiem kryzysu wiary, który został spowodowany przez modernizm i posoborowe reformy. Jedynym rozwiązaniem jest powrót do tradycyjnego nauczania i liturgii, odrzucenie herezji i obrona niezmiennej prawdy katolickiej. Modlitwa jest ważna, ale musi być połączona z działaniem na rzecz przywrócenia prawdziwego Kościoła.
Za artykułem: Modlitwa nie może ustać
Data artykułu: 01.05.2024