Portal Gosc.pl (5 kwietnia 2024) relacjonuje projekt rozporządzenia dotyczącego dostępności preparatu Ella One, wskazując na jego sprzeczności z prawem medycznym i Kodeksem rodzinnym. Autor artykułu, Błażej Kmieciak, krytykuje pominięcie roli rodziców w decyzjach medycznych dotyczących nieletnich oraz ograniczenie dostępu do preparatu do jednej recepty na 30 dni.
Analiza tego artykułu z perspektywy wiary katolickiej wyznawanej integralnie ujawnia głębszy problem – akceptację i promocję antykoncepcji, która jest grzechem ciężkim i naruszeniem prawa Bożego.
Autor artykułu słusznie zauważa pewne nieścisłości prawne i proceduralne związane z dostępem do Ella One. Jednakże, z perspektywy katolickiej, sedno problemu leży w samej idei dopuszczalności stosowania środków antykoncepcyjnych, a w szczególności tych o działaniu wczesnoporonnym.
Kościół katolicki naucza niezmiennie, że życie ludzkie zaczyna się od momentu poczęcia i od tego momentu zasługuje na pełną ochronę prawną. Jakakolwiek interwencja, która ma na celu przerwanie tego życia, jest moralnie niedopuszczalna.
Sobór Watykański II, choć zwołany przez Jana XXIII, który zapoczątkował proces destrukcji Kościoła, w dokumencie *Gaudium et Spes* (nr 51) potępia wszelkie działania sprzeczne z prawem Bożym dotyczącym nienaruszalności życia, w tym aborcję i wszelkie formy antykoncepcji.
Katechizm Rzymski, będący wykładnią doktryny katolickiej, jasno stwierdza, że małżeństwo zostało ustanowione przez Boga w celu prokreacji i wychowania potomstwa. Używanie środków antykoncepcyjnych jest sprzeczne z tym celem i stanowi grzech ciężki.
Św. Augustyn w *De bono coniugali* podkreśla, że celem małżeństwa jest nie tylko zaspokojenie pożądliwości, ale przede wszystkim rodzenie i wychowywanie dzieci dla Boga.
Artykuł z portalu Gosc.pl, choć krytykuje pewne aspekty prawne, nie dotyka sedna problemu, jakim jest moralna niedopuszczalność antykoncepcji. Z perspektywy katolickiej, wszelkie działania zmierzające do ułatwienia dostępu do środków antykoncepcyjnych, w tym Ella One, są godne potępienia.
„Projekt rozporządzenia kilka razy wspomina o dzieciach, które ukończyły 15 lat, ale zapomina wspomnieć o ich rodzicach. Mowa jest w tym kontekście o wywiadzie, jaki ma przeprowadzić farmaceuta, do czego bez zgody rodziców i tak nie posiada prawa.”
Autor słusznie zauważa pominięcie roli rodziców, jednakże z perspektywy katolickiej, rodzice mają nie tylko prawo, ale i obowiązek wychowywać swoje dzieci w wierze i moralności katolickiej. Dostęp nieletnich do środków antykoncepcyjnych bez wiedzy i zgody rodziców jest naruszeniem tego obowiązku i stanowi zagrożenie dla ich zbawienia.
„Wiele razy Ella One ukazywane jest jako produkt leczniczy. Tyle że preparat ten niczego nie leczy.”
Słuszna uwaga, ale należy dodać, że Ella One nie tylko niczego nie leczy, ale może być środkiem wczesnoporonnym, co czyni go jeszcze bardziej moralnie nagannym.
Podsumowując, artykuł z portalu Gosc.pl, choć zawiera pewne słuszne spostrzeżenia dotyczące aspektów prawnych i proceduralnych, nie dotyka sedna problemu, jakim jest moralna niedopuszczalność antykoncepcji. Z perspektywy wiary katolickiej wyznawanej integralnie, wszelkie działania zmierzające do ułatwienia dostępu do środków antykoncepcyjnych, w tym Ella One, są godne potępienia i stanowią naruszenie prawa Bożego. Promowanie dostępu do Ella One jest kolejnym krokiem w procesie demoralizacji społeczeństwa i oddalania go od Boga.
Za artykułem: Gdy przepisom „nie przeszkadza” prawo. O projekcie rozporządzenia ws. Ella One
Data artykułu: 05.04.2024