Portal GN informuje, że ks. Tomasz Jaklewicz w artykule z dnia 1 czerwca 2025 roku, zatytułowanym „W górę serca”, przedstawia posoborową interpretację Wniebowstąpienia Pańskiego, odwołując się do Ewangelii św. Łukasza i Dziejów Apostolskich. Artykuł ten, niestety, zawiera elementy niezgodne z integralną wiarą katolicką.
Autor pisze:
Święty Łukasz w Ewangelii i w Dziejach Apostolskich ukazuje w obrazowy sposób tajemnicę wniebowstąpienia, która jest dopełnieniem zmartwychwstania. Chrystus kończy swoją misję na ziemi, ale będzie ją kontynuował przez Kościół i działającego w nim Ducha Świętego.
Z perspektywy wiary katolickiej wyznawanej integralnie, należy podkreślić, że Chrystus nie „kończy” swojej misji na ziemi w sensie zaprzestania działania. Jego misja trwa nieustannie, a Kościół jest narzędziem w Jego rękach, a nie autonomicznym kontynuatorem. Duch Święty, Trzecia Osoba Trójcy Świętej, nie jest jedynie „działającym w Kościele”, lecz odwiecznym Bogiem, działającym zgodnie z wolą Ojca i Syna.
Dalej autor pisze:
Jezus wstępuje do nieba, które autor Listu do Hebrajczyków porównuje ze świątynią jerozolimską. Następuje tutaj odwrócenie perspektywy. Otóż ziemska świątynia jest tylko odbiciem, obrazem rzeczywistości prawdziwej, czyli odwiecznej świątyni Boga. Ziemskie kościoły przemijają i są one tylko niedoskonałymi zwierciadłami czegoś o wiele bardziej trwałego, są obrazem „miejsca” przebywania Boga. Słowo „miejsce” trzeba wziąć w cudzysłów, ponieważ rzeczywistość nadprzyrodzona przekracza nasz fizyczny świat. Istnieje w jakimś innym, na razie niedostępnym dla nas wymiarze.
Porównanie do świątyni jerozolimskiej jest poprawne, jednak należy podkreślić, że Kościół katolicki, ustanowiony przez Chrystusa, jest nie tylko „niedoskonałym zwierciadłem”, ale rzeczywistym, choć ziemskim, odzwierciedleniem Królestwa Bożego. Sugerowanie, że rzeczywistość nadprzyrodzona jest „niedostępnym dla nas wymiarem”, jest błędne, gdyż przez sakramenty, modlitwę i życie zgodne z wiarą, wierni mają realny dostęp do łaski Bożej.
Następnie autor odwołuje się do katechizmu posoborowego:
Chrystus dokonał zbawienia przez misterium paschalne (śmierć, zmartwychwstanie, wejście do nieba). Jak mówi katechizm, jest to „wydarzenie rzeczywiste, które miało miejsce w naszej historii, ale jest ono wyjątkowe, ponieważ wszystkie inne wydarzenia historyczne występują tylko raz i przemijają, znikają w przeszłości. Misterium paschalne Chrystusa – przeciwnie – nie może pozostawać jedynie w przeszłości, ponieważ przez swoją śmierć zniweczył On śmierć, a ponadto to, kim Chrystus jest, to, co uczynił i co wycierpiał dla wszystkich ludzi, uczestniczy w wieczności Bożej, przekracza wszelkie czasy i jest w nich stale obecne. Wydarzenie Krzyża i Zmartwychwstania trwa i pociąga wszystko ku Życiu” (KKK 1085). Jezus jest ponadczasowym Arcykapłanem. W Eucharystii na ziemi uobecnia się Jego misterium paschalne, a w wymiarze nieba – Jezus wstawia się za nami nieustannie przed obliczem Ojca.
Odwołanie do katechizmu posoborowego jest niedopuszczalne. Misterium Paschalne jest centralnym wydarzeniem w historii zbawienia, ale posoborowa interpretacja często zaciera jego ofiarniczy charakter, sprowadzając je do symbolicznego wydarzenia. Msza Święta, prawdziwa i ważna, jest bezkrwawą ofiarą, w której uobecnia się ofiara Chrystusa na Krzyżu, a nie jedynie „uobecnienie misterium paschalnego”.
Autor pisze dalej:
Opisowi wniebowstąpienia w Dziejach towarzyszą słowa o powtórnym przyjściu: „Ten Jezus, wzięty od was do nieba, przyjdzie tak samo, jak widzieliście Go wstępującego do nieba” (Dz 1,11). W Liście do Hebrajczyków mowa jest również o tym, że Jezus „drugi raz ukaże się nie w związku z grzechem, lecz dla zbawienia tych, którzy Go oczekują”. Wniebowstąpienie jest więc także zapowiedzią tego, co ma nadejść. Nasze życie rozgrywa się między Wcieleniem a paruzją. Ma być ono wstępowaniem do nieba za Jezusem. Jak pisał Benedykt XVI: „Człowieka nie da się zrozumieć, pytając tylko, skąd pochodzi. Zrozumie się go dopiero wówczas, gdy się go pyta także, dokąd zmierza”. We wniebowstąpieniu zostaje ukazany cel naszego życia. Kto zna cel, ten szuka drogi do niego.
Słowa o powtórnym przyjściu Chrystusa są prawdziwe, jednak odwołanie do Benedykta XVI jest nie do przyjęcia. Należy pamiętać, że celem życia chrześcijańskiego jest zbawienie duszy i osiągnięcie życia wiecznego w Niebie, a nie jedynie „wstępowanie do nieba za Jezusem”.
Na koniec autor dodaje:
O tym mówi dalszy ciąg czytania. Jezus „zapoczątkował nam drogę nową i żywą”. On sam jest tą drogą. Idziemy do nieba „przez zasłonę”, to jest przez Jego ciało. Autor nawiązuje tutaj do zasłony, która zasłaniała najświętsze miejsce w świątyni – przybytek. W chwili śmierci Jezusa ta zasłona rozdarła się na dwoje, jak piszą ewangeliści. Jezus został na krzyżu zmiażdżony przez ludzki grzech. Dzięki Jego ofierze otrzymaliśmy bramę prowadzącą do Boga. Nasza nadzieja jest wielka, a „godny jest zaufania Ten, który dał obietnicę”.
Określenie „droga nowa i żywa” może wprowadzać w błąd, sugerując, że przed Chrystusem nie było drogi do zbawienia. Chrystus jest jedynym Zbawicielem, a Jego ofiara na Krzyżu otworzyła bramy Nieba dla tych, którzy wierzą i przestrzegają Jego przykazań.
Podsumowując, artykuł ks. Tomasza Jaklewicza, choć porusza ważną tematykę Wniebowstąpienia Pańskiego, zawiera elementy niezgodne z integralną wiarą katolicką. Odwołania do posoborowego katechizmu i wypowiedzi Benedykta XVI, a także nieprecyzyjne sformułowania dotyczące roli Kościoła i charakteru Mszy Świętej, czynią go niebezpiecznym dla wiernych pragnących trwać w niezmiennej Tradycji Kościoła.
Za artykułem: W górę serca
Data artykułu: 31.05.2025