Krzyż – próba, nie terapia

Krzyż – próba, nie terapia

Portal GN (22 czerwca 2025) publikuje tekst „księdza” Roberta Skrzypczaka, w którym autor przedstawia krzyż jako narzędzie terapeutyczne w życiu codziennym, mające pomóc w rozwiązywaniu problemów osobistych i relacyjnych.

Analiza tego tekstu z perspektywy wiary katolickiej wyznawanej integralnie ujawnia szereg niebezpiecznych uproszczeń i błędów teologicznych. Redukowanie krzyża do roli „terapii” jest profanacją Męki Pańskiej i całkowitym niezrozumieniem jej istoty. Krzyż jest przede wszystkim narzędziem zbawienia, ofiarą Chrystusa za grzechy ludzkości, a nie środkiem do poprawy samopoczucia czy relacji międzyludzkich.

Ciągłe kłótnie w rodzinie i rozpadający się związek, narkotyzujący się syn, ojciec alkoholik. Druga osoba niedbająca o higienę, śmierdząca wódką, a jeszcze częściej „śmierdząca egocentryzmem”. Jemu rozpada się firma, ona nie ma z kim pogadać o dawnej aborcji. Biblia wszystkie te sytuacje nazywa krzyżem.

Autor spłyca pojęcie krzyża, utożsamiając go z problemami życia codziennego. Prawdziwy krzyż to cierpienie znoszone w jedności z Chrystusem, mające na celu pokutę za grzechy i zadośćuczynienie Bogu. Problemy wymienione przez autora mogą być okazją do wzrostu duchowego, ale same w sobie nie są krzyżem w sensie teologicznym.

Krzyż jest zwłaszcza tam, gdzie cierpisz i nie rozumiesz dlaczego. Wydaje się absurdem. Trzeba mieć krzyż oświecony, by go przyjąć i dostrzec jego sens. Inaczej pozostaje bunt i ucieczka. I najczęściej uciekamy w grzech: dać upust złości, na wszystko: na sąsiada, brudne schody, nieudane życie.

Autor sugeruje, że przyjęcie krzyża wymaga „oświecenia”. Z perspektywy wiary katolickiej wyznawanej integralnie, przyjęcie krzyża wymaga przede wszystkim łaski Bożej i wiary. To wiara pozwala nam zrozumieć, że cierpienie, znoszone z miłości do Boga, ma wartość oczyszczającą i zbawczą. Ucieczka w grzech jest zawsze złem, niezależnie od tego, czy rozumiemy sens naszego cierpienia, czy nie.

Krzyż Chrystusa jest odpowiedzią Boga na nasze cierpienie. Bóg nie jest obojętny na fakt, że nas coś w życiu boli, ale posyła Swego Syna, Chrystusa Pana, aby w miejscu, którego się lękamy, w którym się załamujemy i ponosimy klęskę, objawiła się miłość Boga.

Autor przedstawia krzyż Chrystusa jako odpowiedź na nasze cierpienie, co jest prawdą, ale pomija istotny aspekt pokuty i zadośćuczynienia. Chrystus umarł za nasze grzechy, abyśmy mogli dostąpić zbawienia, ale to nie zwalnia nas z obowiązku pokuty i naprawy zła, które popełniliśmy.

Chrystus na krzyżu stoczył walkę ze złym duchem i zwyciężył go. Oddał całkowicie swoje życie, pozwalając, by krzyż Go zmiażdżył. Zstąpił aż na samo dno ludzkiej klęski i upodlenia, aby stamtąd nas wydźwignąć. Zmartwychwstał i żyje, by w naszym krzyżu odnieść zwycięstwo, zamieniając mroki bólu na świetliste miejsce spotkania z miłością Boga. Zniszczył odium krzyża, przenikając życie człowieka światłem zbawienia. Bóg nie odbiera człowiekowi krzyża, ale go przemienia.

Autor pisze o przemianie krzyża, co może sugerować, że cierpienie samo w sobie ma wartość. Z perspektywy wiary katolickiej wyznawanej integralnie, cierpienie ma wartość tylko wtedy, gdy jest znoszone z miłości do Boga i ofiarowane jako pokuta za grzechy. Bóg nie przemienia krzyża w sensie usunięcia cierpienia, ale daje nam łaskę, abyśmy mogli je znosić z godnością i w jedności z Chrystusem.

W krzyżu człowiek opuszcza bezużyteczne zabezpieczenia swojego „ja”, by wychylić się ku Bożej miłości i ku miłości drugiego człowieka. Dla wielu miejscem największej intymności z Bogiem był krzyż: szpital, wypadek czy jakieś fiasko. Wielu też krzyż nauczył dostrzegać i kochać drugiego człowieka.

Autor sugeruje, że krzyż prowadzi do „intymności z Bogiem”. Z perspektywy wiary katolickiej wyznawanej integralnie, prawdziwa intymność z Bogiem osiąga się poprzez modlitwę, sakramenty i życie zgodne z przykazaniami Bożymi. Cierpienie może być okazją do pogłębienia naszej relacji z Bogiem, ale nie jest jedyną drogą do Niego.

Dlatego Chrystus niszczy nasze głupie i infantylne wyobrażenia o Nim i oczekiwania w Nim pokładane, aby pozostał nam przed oczami tylko jeden prawdziwy Jego wizerunek – Zbawiciela niosącego mój i twój krzyż. Jego krzyż leczy ludzkie serce od podłości i nienawiści. Rozbraja ukryte pola minowe i linie wysokiego napięcia, jakie przebiegają przez nasze relacje z innymi.

Autor pisze o „leczeniu ludzkiego serca” przez krzyż Chrystusa. Z perspektywy wiary katolickiej wyznawanej integralnie, to łaska Boża, otrzymywana poprzez sakramenty, leczy nasze serca z grzechu i uzdalnia nas do miłości. Krzyż Chrystusa jest źródłem tej łaski, ale to nie oznacza, że samo cierpienie automatycznie nas uzdrawia.

„Kto krzyż odgadnie, ten nie upadnie” – śpiewają ludzie wierzący. By nasz osobisty krzyż mógł spełnić wszystkie swe zbawienne zadania, musi być oświecony codziennym wpatrywaniem się w zmartwychwstałą miłość Chrystusa. „Jeśli ktoś chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje”. To czysty paradoks! On zaprasza nas, byśmy wraz z Nim stracili życie, by je odzyskać. W przeciwnym wypadku pozostanie nam narzekanie, syndrom nadchodzącej śmierci.

Autor kończy swój tekst wezwaniem do naśladowania Chrystusa w dźwiganiu krzyża. Z perspektywy wiary katolickiej wyznawanej integralnie, naśladowanie Chrystusa oznacza przede wszystkim życie zgodne z Jego nauką, wypełnianie przykazań Bożych i pokutę za grzechy. Dźwiganie krzyża jest częścią tego procesu, ale nie jest celem samym w sobie. Celem jest zbawienie wieczne, które osiągamy poprzez wiarę, nadzieję i miłość.

Podsumowując, artykuł „księdza” Roberta Skrzypczaka zawiera szereg błędów teologicznych i uproszczeń, które mogą prowadzić do błędnego rozumienia istoty krzyża i cierpienia. Redukowanie krzyża do roli „terapii” jest profanacją Męki Pańskiej i całkowitym niezrozumieniem jej zbawczego charakteru. Prawdziwy krzyż to cierpienie znoszone w jedności z Chrystusem, mające na celu pokutę za grzechy i zadośćuczynienie Bogu.


Za artykułem: Krzyż – codzienna terapia
Data artykułu: 21.06.2025

Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Śledź przez Email
RSS
Kopiuj link
URL has been copied successfully!
Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.