Portal eKAI (21 czerwca 2025) relacjonuje wypowiedź „kardynała” Vincenta Nicholsa, przewodniczącego episkopatu Anglii i Walii, po przyjęciu przez Izbę Gmin projektu ustawy o wspomaganym samobójstwie. „Kardynał” apeluje o obronę życia, jednak jego słowa zdradzają kompromis z duchem czasu i brak jednoznacznego potępienia zła.
Analiza krytyczna tego artykułu, z perspektywy wiary katolickiej wyznawanej integralnie, ujawnia poważne braki i niebezpieczne ustępstwa.
**Przekształcony Tytuł:** Obrona Życia w Czasach Apostazji
`Decyzja parlamentu nie zmienia naszego głębokiego przekonania o świętości życia, które zawsze jest darem Boga, danym i przyjętym – stwierdził przewodniczący episkopatu Anglii i Walii po przyjęciu przez Izbę Gmin zaledwie 23 głosami projektu ustawy o wspomaganym samobójstwie, która umożliwi chorym terminalnie dorosłym w Anglii i Walii wybór zakończenia swojego życia.`
Słowa te, choć brzmią pobożnie, są puste i nieskuteczne. Prawo Boże jest niezmienne i nienaruszalne, a wszelkie próby legalizacji zabójstwa są jawnym buntem przeciwko Stwórcy. Jak naucza św. Augustyn: „Lex iniusta non est lex” – prawo niesprawiedliwe nie jest prawem.
`„Głosowanie w Izbie Gmin za przyjęciem ustawy o nieuleczalnie chorych dorosłych (koniec życia) jest przełomowym momentem w historii naszego kraju. Zasadniczo zmienia długo utrzymywane wartości społeczne i relacje w kwestiach życia i śmierci. Stoi przed nami jasne zadanie: należy dołożyć wszelkich starań, aby ograniczyć szkody, jakie spowoduje ta decyzja. Obowiązek ten spoczywa zarówno na Izbie Lordów, jak i na rządzie Jego Królewskiej Mości. Lista wyzwań jest długa. Została ona dokładnie omówiona w ostatnich tygodniach przez odpowiedzialne organy i wybitne osobistości, w tym Publiczną Komisję ds. Opieki Paliatywnej i Opieki nad Osobami w Ostatnim Okresie Życia, której zalecenia nie zostały jeszcze przedyskutowane.`
To zdanie zdradza akceptację dla zła. Zamiast potępić ustawę jako akt zbrodni, „kardynał” Nichols mówi o „ograniczeniu szkód”. To tak, jakby próbować negocjować z diabłem, zamiast go odrzucić. Kościół katolicki zawsze nauczał, że zło należy zwalczać bezkompromisowo, a nie łagodzić jego skutki.
Odwołanie się do autonomii osobistej, tak bardzo obecne w debacie parlamentarnej, ma dwojakie znaczenie: zapewnienie możliwości wyboru śmierci nie może wykluczać zapewnienia odpowiedniej opieki tym, którzy decydują się żyć do naturalnej śmierci. Jako katolicy będziemy nadal odgrywać swoją rolę w budowaniu dobra wspólnego. Decyzja parlamentu nie zmienia naszego głębokiego przekonania o świętości życia, które nigdy nie jest jedynie ciężarem, ale zawsze darem Boga, danym i przyjętym. Nasze obowiązki są jasne: żyć zgodnie z nauką przekazaną nam przez Boga; wielkodusznie towarzyszyć z troską i współczuciem osobom niepełnosprawnym, odizolowanym i cierpiącym; nadal z szacunkiem i jasnością przedstawiać obiektywne normy, które kształtują nasze głębokie przekonania dotyczące tego, jak dobrze żyć i umierać” – stwierdził kardynał Vincent Nichols, przewodniczący Konferencji Biskupów Katolickich Anglii i Walii.
Mówienie o „autonomii osobistej” w kontekście samobójstwa wspomaganego jest herezją. Człowiek nie jest panem swojego życia, lecz jedynie jego zarządcą. Życie jest darem od Boga i tylko On ma prawo je odebrać. Jak naucza Katechizm Rzymski: „Życie ludzkie jest święte, ponieważ od Boga pochodzi i do Boga zmierza”.
Apel o „budowanie dobra wspólnego” jest pusty, gdy jednocześnie toleruje się zło. Dobro wspólne nie może być budowane na fundamencie grzechu i zbrodni. Jak naucza Pius XI w *Quadragesimo Anno*: „Porządek społeczny będzie tym trwalszy, im ściślej będzie się opierał na prawie naturalnym i Bożym”.
Słowa o „życiu zgodnie z nauką przekazaną nam przez Boga” brzmią ironicznie w ustach przedstawiciela Kościoła posoborowego, który od dziesięcioleci zdradza tę naukę. Nowoczesne nauczanie o „miłosierdziu” bez pokuty i nawrócenia jest fałszywe i prowadzi do zatracenia dusz.
Prawdziwy katolik, w obliczu legalizacji samobójstwa wspomaganego, powinien głośno i bezkompromisowo potępić to zło. Powinien przypominać o niezmiennej nauce Kościoła, o świętości życia i o wiecznych konsekwencjach grzechu. Powinien modlić się o nawrócenie grzeszników i o powrót Kościoła do Tradycji.
Należy pamiętać o słowach św. Atanazego: „Jeśli cały świat zwróci się przeciwko prawdzie, to ja, Atanazy, zwrócę się przeciwko światu”. W czasach apostazji, wierność Tradycji jest jedyną drogą do zbawienia.
Za artykułem: Kard. Nichols apeluje o nieustraszoną obronę każdego życia ludzkiego
Data artykułu: 21.06.2025