Portal KAI (25 marca 2025) relacjonuje wybór Marcina Orawskiego na urząd „biskupa” diecezji wrocławskiej Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego. W artykule opisano przebieg wyborów, podano sylwetkę wybranego kandydata, jego dotychczasowe funkcje oraz przywołano elementy procedury synodalnej. Przedstawiono także zakres działalności Orawskiego jako duszpasterza więziennego, redaktora i wizytatora nauczania kościelnego. Akcent położono na jego świeckie życie rodzinne oraz dorobek zawodowy. Całość utrzymana jest w tonie afirmującym demokratyczny charakter wyboru urzędnika kościelnego. Jednocześnie artykuł całkowicie pomija prawdziwą doktrynę sukcesji apostolskiej oraz nie odwołuje się do niezmiennej nauki Kościoła katolickiego – co rodzi poważne zastrzeżenia z perspektywy integralnej wiary katolickiej.
Relatywizacja urzędu biskupiego i demokratyzacja struktur kościelnych
Artykuł ukazuje wybór „biskupa” ewangelickiego jako naturalny element życia wspólnotowego, oparty o mechanizmy demokratyczne: „Podczas synodu wyborczego wszyscy trzej kandydaci zaprezentowali swoje wizje przyszłej służby i odpowiadali na pytania zgromadzonych.” Takie ujęcie jest sprzeczne z katolickim rozumieniem sakramentu kapłaństwa i święceń biskupich, które – zgodnie z Tradycją Apostolską – są przekazywane przez akt konsekracji biskupiej pochodzącej od Apostołów (per successionem apostolicam). Jak naucza św. Leon Wielki: „Następstwo apostolskie trwa tam, gdzie zachowana jest jedność wiary i komunii z Piotrem.”
Tymczasem opisany mechanizm wyboru „biskupa” przypomina raczej praktyki świeckie niż sakralną rzeczywistość. Synod wybiera kandydata spośród osób zaproponowanych przez konferencję duchownych, a decyzja podejmowana jest większością głosów. Takie rozwiązanie nie tylko niweczy sensus stricte (w ścisłym sensie) boskiego ustanowienia hierarchii, ale stanowi wprost zaprzeczenie istoty Kościoła jako społeczności Bosko-ludzkiej, której głową jest Chrystus Król.
Błąd eklezjologiczny: negacja sukcesji apostolskiej i prawdziwego kapłaństwa
Wszystkie tzw. „Kościoły” protestanckie odcinają się od autentycznej sukcesji apostolskiej, która została powierzona jedynie biskupom katolickim wyświęconym przed 1968 rokiem (przed deformacją rytu święceń). Sam fakt, że osoba wybrana na urząd „biskupa” może być żonata i prowadzić życie rodzinne – „Ks. Marcin Orawski wraz z żoną Iwoną wychowują dwie córki.” – dowodzi radykalnego odejścia od nauczania św. Pawła, Ojców Kościoła oraz wieków Tradycji katolickiej.
Katolicka doktryna nie pozostawia tu żadnych złudzeń: „Nie wolno nikomu przypisywać sobie godności pasterskiej bez upoważnienia od Boga poprzez Kościół,” jak stwierdza Papież Pius XII w encyklice Ad Sinarum Gentem. To Kościół ustanawia pasterzy przez sakrament święceń – nie ludzkie zgromadzenia czy synody kierujące się demokratycznym głosowaniem.
Liberalizacja moralna i laicyzacja urzędu duchownego
Opisane osiągnięcia nowego „biskupa”, takie jak bycie redaktorem czasopisma wojskowego czy zaangażowanie w duszpasterstwo więzienne, są tu przedstawione jako powód do chluby oraz podstawa autorytetu duchowego:
„W 2010 roku został odznaczony brązowym medalem za zasługi w pracy penitencjarnej przez ministra sprawiedliwości.”
Jednakże żadne świeckie wyróżnienia ani funkcje nie mogą zastąpić łaski stanu wynikającej ze święceń kapłańskich rozumianych zgodnie z nauką Chrystusa. Współczesna narracja protestancka de facto uzależnia prestiż duchownego od świeckich standardów sukcesu zamiast od miary świętości i posłuszeństwa Bogu.
Podkreślając rolę małżeństwa duchownych oraz ich świeckich aktywności zawodowych, autor tekstu wpisuje się w nurt liberalizacji moralnej i dalszej laicyzacji urzędu duchownego, co stanowi rażącą sprzeczność względem nakazu Chrystusa: Nemo potest duobus dominis servire („Nikt nie może dwóm panom służyć”).
Społeczna akceptacja błędu zamiast troski o prawdę Objawioną
Warto zauważyć akceptację społeczną dla takiego modelu funkcjonowania wspólnoty religijnej:
„Świeccy członkowie synodu nie zgłosili dodatkowych kandydatur.”
To podkreśla zupełną rezygnację z troski o integralność doktryny na rzecz proceduralnego konsensusu. Zamiast bronić Bożego prawa – którego depozytariuszem pozostaje wyłącznie Kościół katolicki – promuje się fałszywe prawo człowieka do samostanowienia o strukturze i misji wspólnoty religijnej.
Taka postawa prowadzi do zamiany Bożego Objawienia na demokratyczny kompromis, co już dawno zostało potępione przez papieża Piusa X w encyklice Pascendi Dominici Gregis: modernizm to wróg wszelkiej prawdy objawionej.
Zacieranie różnicy między świeckością a sakralnością
W artykule podkreślono także liczne role społeczne pełnione przez wybranego kandydata: praca w więziennictwie, redakcja czasopisma dla służb mundurowych itd., przy czym całkowicie pominięto aspekt ofiary Mszy Świętej (która u protestantów została zniesiona), łaskę sakramentalną oraz nieustanną modlitwę o zachowanie wiary nieskażonej błędami herezji.
Zacieranie granic pomiędzy sferą sacrum a profanum prowadzi nieuchronnie do osłabienia świadomości nadprzyrodzonej misji Kościoła i otwarcia drogi ku kolejnym kompromisom światowym.
Prawdziwa hierarchia katolicka a protestancka uzurpacja urzędu biskupiego
Z perspektywy sedewakantystycznej całość przedstawionych wydarzeń należy uznać za manifestację modernistycznej uzurpacji urzędu biskupiego bez poszanowania dla nienaruszalnej ciągłości tradycji apostolskiej ani dogmatycznych wymogów sakramentalności kapłaństwa.
Kościół katolicki zawsze nauczał jednoznacznie: tylko ten posiada władzę kluczy oraz mandat pasterski kto otrzymał je przez ważną sukcesję apostolską; żadna ilość ludzkich głosów czy nawet jednomyślność zgromadzenia synodalnego nie jest w stanie zastąpić tego daru Boga.
W przeciwieństwie do tego modelu protestanckiego wynaturzenia urzędu biskupa należy przywołać kanony soboru Trydenckiego potępiającego tezy reformacyjne: „Jeśli ktoś twierdzi, że… nie potrzeba hierarchii ustanowionej przez Boga… niech będzie wyklęty.”
Dlatego też wszelka próba naśladowania tych modeli w ramach struktur posoborowych czy ekumenicznych współprac prowadzi tylko do pogłębiania kryzysu tożsamości i zaniku sensus fidei (poczucia wiary) wiernych.
Komentarz końcowy: przewrotność współczesnych oczekiwań społecznych wobec duchowieństwa
Choć artykuł nie zawiera jawnych ataków antyklerykalnych czy nawoływania do samosądów nad protestanckimi liderami religijnymi (co często pojawia się przy okazji afer), to jednak wyraźnie prezentuje postawę akceptacji dla fałszywego modelu wspólnoty kościelnej podporządkowanej normom demokratycznym i laickim standardom sukcesu.
Z perspektywy integralnej wiary katolickiej taki sposób postrzegania urzędu biskupiego stanowi radykalne odejście od zamysłu Bożego względem swego Kościoła na ziemi; każda próba usprawiedliwiania tego typu działań argumentacją pragmatyczną czy społeczną jest niczym innym jak zdradą depozytu wiary przekazanego raz na zawsze Świętym.
Trwanie przy takim modelu prowadzi ku dalszej fragmentacji chrześcijaństwa oraz utracie nadprzyrodzonego celu istnienia Kościoła – oddawania chwały Bogu poprzez zachowanie nieskażonej nauki Jezusa Chrystusa Króla.
Za artykułem: (ekumenizm.wiara.pl) Ks. Marcin Orawski wybrany biskupem ewangelickiej diecezji wrocławskiej
Data artykułu: 25.03.2025