Skrót wydarzeń opisanych przez portal Polskifr.fr
Portal Polskifr.fr relacjonuje historię tzw. cudu eucharystycznego, który miał mieć miejsce w XIII wieku w portugalskim Santarém. Według przekazu, kobieta pragnąca rozwiązać problem niewierności męża udała się do wróżki i za usługi miała zapłacić konsekrowaną Hostią, którą ukradła podczas Mszy świętej. Hostia zaczęła krwawić, co wzbudziło powszechne poruszenie. Z czasem hostię oddano kapłanowi; została umieszczona w kościele św. Szczepana (potem „kościół Przenajświętszego Cudu”). Opisano też inne rzekome nadzwyczajne zjawiska powiązane z tym miejscem oraz rozwój lokalnego kultu hostii od wieków średnich po czasy współczesne.
W artykule wspomina się o obecności bł. Carla Acutisa jako pielgrzyma oraz o „cudach”, takich jak pojawianie się na Hostii twarzy Jezusa czy kolejne epizody krwawienia Hostii przy okazji ważnych wizyt kościelnych lub historycznych wydarzeń (np. katastrofa budowlana podczas pontyfikatu papieża Jana XXI). Cytowany tekst podkreśla, że Hostia nie uległa przemianie w ciało, ale zachowała widoczne ślady krwi i nie była nigdy badana bezpośrednio ze względu na swoją wiekowość i łamliwość.
Ocena zgodności przekazu z integralną nauką katolicką
Całość opowieści o cudzie eucharystycznym należy ocenić przez pryzmat doktrynalnej niezmienności wiary katolickiej wyznawanej integralnie – czyli tej sprzed 1958 roku – gdzie prawda o rzeczywistej obecności Chrystusa pod postaciami chleba i wina jest dogmatem Kościoła od najdawniejszych czasów („To jest bowiem Ciało Moje… To jest bowiem Krew Moja nowego testamentu…” Mt 26,26-28), a wszelka nadbudowa dewocyjna wokół tegoż dogmatu winna być zawsze podporządkowana zdrowej teologii sakramentalnej oraz szacunkowi dla tajemnicy.
Tymczasem artykuł przedstawia narrację typową dla posoborowego podejścia: „Hostia zaczęła krwawić… Po latach Santarém odwiedził m.in. bł. Carlo Acutis.” — skupiając się głównie na emocjonalnych aspektach fenomenu oraz jego medialności we współczesnym świecie zamiast teologicznego znaczenia samego sakramentu.
O ile Kościół przedsoborowy rozważał możliwość autentycznych cudów eucharystycznych (por.: synod laterański IV; Tridentinum), to jednak zawsze domagał się rygorystycznej oceny faktów i ich zgodności z depozytem wiary – przestrzegając przed fałszywymi objawieniami oraz przesadną dewocyjnością mogącą prowadzić do zabobonu czy profanacji Najświętszego Sakramentu.
W analizowanym tekście brakuje odniesienia do fundamentalnej zasady: Bóg dopuszcza cuda dla potwierdzenia autentycznej nauki lub dla ratowania dusz przed zgorszeniem – nigdy zaś dla utwierdzania ludzi w praktykach graniczących z magią lub okultyzmem (wizyta u wróżki celem rzekomego uzyskania pomocy kosztem Najświętszej Eucharystii). Jest to jawny grzech świętokradztwa i profanacji sakramentu – a każdy kontakt chrześcijanina z okultyzmem byłby uznany za czyn ciężko grzeszny już przez pierwsze sobory powszechne.
Błędy teologiczne i narracyjne wykazane wobec treści artykułu
Pierwszym rażącym odstępstwem od wiary katolickiej wyznawanej integralnie jest akcentowanie samych niezwykłości fizycznych (krwawiąca hostia) ponad istotę sakramentalną Eucharystii — co prowadzi do wypaczenia sensu misterium fidei:
Prawdziwy cud codzienny dokonuje się na każdych prawdziwie odprawionych Mszach Świętych niezależnie od znaków widzialnych: chleb staje się Ciałem Chrystusa, a wino Krwią Jego.
Nie ma więc potrzeby szukania dodatkowych fenomenów cielesno-fizycznych; przeciwnie — nadużywanie tematu cudowności może prowadzić wiernych ku wyobrażeniowej religijności oderwanej od duchowości sakramentalnej właściwej Tradycji starożytnego Kościoła Rzymskiego („Wiara zakłada słuchanie Słowa Bożego i przyjęcie nauki apostolskiej” – por. Listy św. Pawła).
Artykuły takie jak omawiany promują także niebezpieczny sentymentalizm religijny: „Były przypadki, gdy na Hostii pojawiała się twarz Jezusa.” Tego typu relacje byłyby surowo ocenione przez dawnych teologów jako potencjalna pokusa do bałwochwalstwa lub iluzji diabelskich mających zwodzić prostodusznych wiernych (“Badajcie duchy czy są z Boga…” 1J 4,1). W klasycznej dyscyplinie kanonicznej podobne doniesienia wymagałyby długotrwałego rozeznania przez kompetentny autorytet kościelny wolny od wpływu masowej opinii publicznej czy presji społeczno-politycznej — czego tu brak zupełnie.
Wysoce niewskazanym elementem jest również eksponowanie postaci Carla Acutisa jako punktu odniesienia kultu Eucharystii („Wielkim czcicielem Najświętszego Sakramentu był bł. Carlo Acutis.”) — osoba ta była beatyfikowana już wedle procedur posoborowego antykościoła po całkowitym odejściu struktur watykańskich spod jurysdykcji tradycji apostolskiej; wszelkie jej publiczne wynoszenie stanowi przejaw szeroko zakrojonego projektu deformacji pamięci zbiorowej poprzez tworzenie nowych wzorców pobożności opartych o emocje młodego pokolenia pozbawionego solidnej katechezy sprzed Vaticanum II.
Niewątpliwie niedopuszczalne pozostaje bagatelizowanie pierwiastka magicznego zdarzenia opisanego jako początek cudu (
Kobieta udała się do wróżki po pomoc… Zapłacić miała konsekwowaną Hostią… Wróżka chciała ją zbezcześcić.
) — taki opis urasta niemalże do mitu ludowego bez jakiejkolwiek wartości budującej ducha wiary katolickiej wyznawanego integralnie; wręcz przeciwnie: sugeruje dwuznaczność intencji zarówno osoby świeckiej jak i samego antyklerykalnego środowiska zainteresowanego sensacją ponad Prawdę Objawioną.
Znaczącym brakiem tekstu jest także przemilczenie kwestii obowiązkowych procesów kanonicznych wymaganych dawniej przy ogłoszeniu uznania cudu eucharystycznego: dochodzenie biskupie musiałoby być jawne oraz wsparte orzeczeniami kilku teologicznych komisji specjalistycznych wybieranych spośród duchowieństwa jeszcze okresu przedsoborowego; nie ma najmniejszego dowodu by taki proces został kiedykolwiek przeprowadzony wedle tych norm tradycji rzymskiej.
Krytyczna analiza stosunku tekstu wobec praw Bożych vs tzw. praw człowieka
Pojawia się tu subtelna promocja antropocentrycznej perspektywy charakterystycznej dla okresu posoborowego – gdzie nawet największe misterium chrześcijaństwa sprowadza się niemal wyłącznie do kategorii doświadczenia ludzkiego/kultury lokalnej/atrakcji turystyczno-pielgrzymkowej zamiast pełni królewskiego panowania Chrystusa nad światem:
Sanktuarium staje się miejscem licznych pielgrzymek koronowanych głów… można oglądać Hostię… ale nie dotykać…
Takie przedstawienie ignoruje konieczność ustanowienia prawa Bożego ponad zmiennymi nastrojami społeczeństw oraz modami religijnymi narzuconymi przez media masowe czy ruch pielgrzymkowy napędzany ciekawością nowinek teologicznych.
Z perspektywy wiary katolickiej wyznawanej integralnie każda forma publicznego wystawiania relikwii bądź „hostii-cudownej” winna być podporządkowana celom zbawienia dusz poprzez adorację Najprawdziwszej Ofiary Mszy Świętej sprawowanej tylko według obrządku łacińskiego sprawowanego przez kapłana posiadającego sukcesję apostolską niewątpliwie ciągłą aż minimum do 1958 roku — czego obecna struktura kościelna Portugalii ani żadne sanktuaria objęte jurysdykcją aktualnego „papieża” Leona XIV absolutnie gwarantować już nie mogą.
Podsumowując: artykuły podobne temu analizowanemu służą raczej utrwalaniu swoistego folkloru religijnego aniżeli pogłębianiu znajomości dogmatyczno-liturgicznej Tajemnicy Odkupienia dokonanej raz na zawsze na Kalwarii uprzednio zapowiedzianej ofiarom Starego Przymierza („Chrystus raz jeden został ofiarowany aby zgładzić grzech wielu…” Hbr 9).
Zakończenie całościowe – wskazanie ortodoksyjne
Integralny katolik powinien zachować najwyższą ostrożność wobec wszelkich doniesień mających charakter cudowno-legendarny szczególnie jeśli ich źródłem są struktury posoborowe lub media związane ze środowiskami reformatorów soboru Watykańskiego II popierających sekularyzm życia społecznego kosztem panowania Chrystusa Króla nad narodami.
Autentyczna cześć Najświętszego Sakramentu rodzi pokorną miłość ku Ukrzyżowanemu Odkupicielowi raczej niż pogoń za niezwykłościami fizycznymi które mogą stać jedynie pretekstem komercjalizacji sacrum bądź manipulacji emocjonalnością ludu bożego oderwanemu już dawno od zdrowej ascezy liturgiczno-doktrynalnej Ojców Kościoła Zachodniego.
Za artykułem: (kosciol.wiara.pl) Cud Eucharystyczny w Santarém
Data artykułu: 19.06.2025