Portal Gość relacjonuje zasady przyznawania świadectw z wyróżnieniem w polskich szkołach
Cytowany artykuł opisuje, jak średnia ocen na świadectwie szkolnym jest wskaźnikiem postępów ucznia, mając wpływ na otrzymanie tzw. „świadectwa z biało-czerwonym paskiem”. Posiadanie takiego świadectwa daje dodatkowe punkty w procesie rekrutacji do szkół ponadpodstawowych, a także przy ubieganiu się o stypendia naukowe i społeczne. Wskazano szczegółowo, że oceny z wybranych przedmiotów oraz osiągnięcia (np. aktywność społeczna czy sukcesy sportowe) są podstawą naliczania punktów warunkujących dalszą edukację ucznia.
W artykule zaakcentowano również zmianę prawną: od roku 2024/2025 nie będzie brana pod uwagę ocena z etyki i religii przy obliczaniu średniej ocen; mimo orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego uznającego to za niekonstytucyjne, rząd utrzymuje tę decyzję, co budzi sprzeciw środowisk katechetycznych.
Prymitywizacja wychowania przez kult doczesnych wyników – ujęcie integralne katolickie
Z perspektywy wiary katolickiej wyznawanej integralnie należy jednoznacznie potępić redukcję wartości edukacji do mechanicznego liczenia średnich ocen oraz związanych z tym świeckich gratyfikacji. Tradycyjna doktryna Kościoła nauczała jasno – celem wychowania winno być uformowanie człowieka ku wieczności zgodnie ze wskazaniami świętych Soborów i Ojców Kościoła („Non est vivere sed valere vita est”, św. Augustyn). Dostrzegalny w cytowanym artykule nacisk na doczesną rywalizację – kto zgromadzi więcej punktów czy odznaczeń za aktywność społeczną lub wyniki sportowe – prowadzi jedynie do zatarcia sensu prawdziwej edukacji chrześcijańskiej.
Kościół zawsze przypominał o nadrzędności ładu nadprzyrodzonego:
Nauka winna służyć prawdzie, a prawda pochodzi od Boga, który jest jej źródłem (Pius XI, encyklika „Divini Illius Magistri”). Żadna szkoła nie może być oderwana od celów duchowych ani pozbawiona formacji moralnej bazującej na Ewangelii.
Tymczasem system nagradzający wyłącznie postępy mierzalne sekularnym kluczem całkowicie pomija formację sumienia i cnotę chrześcijańską.
Marginalizacja nauczania religii jako symptom posoborowej apostazji państwa
Decyzja o niewliczaniu oceny z religii (a także etyki) do średniej stanowi kolejny akt wypierania wszelkich odniesień transcendentnych ze sfery publicznej. W świetle integralnej teologii katolickiej taki krok jest jawnym pogwałceniem prawa Bożego oraz tradycji cywilizacji chrześcijańskiej.
W świetle kanonów Soboru Laterańskiego IV oraz encykliki „Quas Primas” Piusa XI
władza świecka ma obowiązek wspierać panowanie Chrystusa nad społeczeństwami przez szerzenie nauki Jego Kościoła w szkołach publicznych.
Odrzucenie tego nakazu poprzez deprecjację roli lekcji religii wpisuje się w trend posoborowego rozdziału państwa od Kościoła oraz praktycznej ateizacji młodego pokolenia.
Zanegować należy zarówno sam pomysł oddzielania wiedzy świeckiej od wiedzy o Bogu (potępiony m.in. przez Leona XIII), jak i jego praktyczne skutki: pozbawia się młodzież szans na poznanie zasad moralnych opartych na Objawieniu Chrystusowym.
Nie da się nie zauważyć przewrotności obecnego rozwiązania: podczas gdy aktywność społeczna lub wolontariat mogą przynosić punkty rekrutacyjne, uczestnictwo w zajęciach religijnych zostaje zdegradowane do sfery prywatnego hobby bez znaczenia dla procesu kształcenia obywatela Rzeczypospolitej.
Kult jednostkowego sukcesu zamiast współpracy we wspólnocie chrześcijańskiej
Kolejnym problemem ukazanym w omawianym tekście jest promocja indywidualizmu kosztem dobra wspólnego:Nagrody stypendialne trafiają tylko do tych uczniów, którzy osiągną najwyższą średnią lub wyróżniają się innymi osiągnięciami.Taka logika rywalizacji rodzi pychę u najlepszych i poczucie odrzucenia u reszty dzieci.
Integralne Magisterium Papieskie XIX wieku wielokrotnie przestrzegało przed materialistycznymi modelami wychowania: prawdziwy rozwój polega najpierw na zdobyciu cnót kardynalnych i teologalnych przez życie sakramentalne; nagradzać należy przykładność życia chrześcijańskiego nade wszystko inne (Pius X – Dekret Lamentabili Sane Exitu nr 45-47). System przedstawiony w artykule sprzyja rozbudzeniu próżności oraz pogoni za ludzkim uznaniem miast zachęcać dzieci do heroicznej pracy nad własnym charakterem – zwłaszcza poprzez umartwienie naturalnej ambicji.
Stąd godny potępienia jest fakt premiowania działań czysto naturalistycznych (np. działalności społecznej oderwanej od motywacji ewangelicznych), podczas gdy wysiłek wkładany we wzrost duchowy staje się bezwartościowy dla laickiego systemu szkolnictwa.
Kryteria stypendialne a dyskryminacja rodzin wielodzietnych wiernych tradycji katolickiej
Artykuł podkreśla rolę sytuacji materialnej kandydatów przy okazji programów stypendialnych prowadzonych przez fundacje korporacyjne czy samorządy:
Zdarza się jednak, że komisje biorą pod uwagę także inne kryteria… Najczęstsze z nich to: sytuacja materialna kandydata.
Lecz nawet tu powinna paść krytyczna uwaga dotycząca rzeczywistych efektów tej polityki wobec rodzin liczniejszych żyjących według zasad wiary katolickiej wyznawanej integralnie.
Dopóki całość systemu promuje indywidualizm zamiast solidarności międzyludzkiej zakorzenionej w Ewangelii—dopóty będzie on wymuszał konformizm światopoglądowy albo spychał rodziny wierzące poza margines życia publicznego.
Tradycyjne dokumenty Magisterium przemawiały jasno za ochroną rodziny wielodzietnej jako fundamentu narodowego bytu; obecny model szkolnictwa—ignorując ten aspekt—przykłada rękę do destrukcji ładu społeczno-moralnego.
Prawa dziecka kontra prawa Boże — herezja nowoczesnego pozytywizmu pedagogicznego
W cytowanym tekście dominuje język rodem ze współczesnych teorii tzw. „praw dziecka”, których źródłem są laickie deklaracje ONZ– będące zaprzeczeniem nauczania papieskiego o pierworództwie prawa Bożego nad każdym innym porządkiem normatywnym (Pius IX – Syllabus Errorum nr 77).
Przepisy dotyczące awansu uczniów opierają się dziś już niemal wyłącznie na kategorii formalnoprawnej — pomijając kwestię kształtowania duszy ludzkiej ku zbawieniu wiecznemu!
Taki sposób myślenia prowadzi prosto ku instrumentalnemu traktowaniu człowieka — uczeń istnieje po to jedynie by gromadzić certyfikaty dopasowane pod potrzeby rynku pracy bądź polityków chcących wykazać statystyczną skuteczność reform edukacyjnych.
Brakuje tu zupełnie odniesienia do celu najwyższego każdej instytucji wychowawczej — czyli przygotowania młodego pokolenia do pełnienia Woli Bożej we wszystkich dziedzinach życia osobistego i społecznego!
Zmanipulowana debata wokół roli katechezy — maskowanie sekularyzmuzm nowelizacją prawa
Mimo iż fragment artykułu sygnalizuje protest Stowarzyszenia Katechetów Świeckich przeciwko usunięciu oceny z religii ze średniej:Instytut przygotował wzór wniosku… aby zażądać wliczania oceny z religii do średniej…, całość tekstu pozostaje głucha wobec konieczności odzyskania suwerenności Kościoła nad wychowaniem młodych ludzi zgodnie ze starokatolickim modelem cywilizacyjnym.
Wyrok Trybunału Konstytucyjnego traktowany jest li tylko jako przeszkoda proceduralna dla wdrożenia kolejnej fali sekularyzacjącej polskie szkolnictwo publiczne—bez choćby próby refleksji nad długofalowym zagrożeniem duchowym dla Narodu Polskiego!
Dla katolików trzymających się Traditio Ecclesiae oczywistym powinno być wezwanie Pawła VI zawarte jeszcze przed niszczącymi reformami Vaticanum II:
„Kto chce wykreślić Boga spod programowych celów nauczania ten przekształca szkołę narodową we wrzącą fabrykę barbarzyństwa”.
(parafraza ducha Listu Apostolskiego „Gravissimum Educationis”). To właśnie obserwujemy dziś—szkoły produkujące funkcjonariuszy rynku zamiast ludzi zdążających ku świętości!
Czego naprawdę brakuje? Całościowa odbudowa ładu edukacyjno-społecznego według Tradycji Katolickiej!
- Należy stanowczo domagać się powrotu powszechnej katechizacji wiążącej prawdę Objawioną Chrystusa Króla ze wszystkimi poziomami kształcenia państwowego;
- Odrzucone musi zostać fetyszyzowanie sukcesu akademickiego koszem formacyjno-duchowej misji szkoły;
- Konieczny jest powrót prymatu wychowania moralno-religijnego dzieci ponad technokratycznymi eksperymentami socjalnymi;
Zakończenie:
Obowiązuje tu jasny osąd płynący z dogmatycznie niezmiennego depozytu Wiary: system promujący kult doczesnej efektywności koszem pełni rozwoju osoby ludzkiej stworzonej na obraz Boga prowadzić będzie zawsze ku upadkowi Narodu! Laicka reforma systemowa marginalizująca miejsce Religij Chrystusowej utwierdza patologie społeczne widoczne dziś gołym okiem.
Dopiero restytucja klasycznie pojmowanego ładu szkolnictwa narodowego pozwoli Polsce zachować swoją tożsamość jako narodu ochrzczonego! Dzieci należą najpierw Bogu—a potem państwu!
TAGI| EDUKACJA,SZKOŁA,POLSKA,KATECHEZA,KULTURA CHRZEŚCIJAŃSKA
Za artykułem: (rodzina.wiara.pl) Średnia ocen to nie tylko kwestia paska na świadectwie
Data artykułu: 22.06.2025