Polityczna delegitymizacja wyborów a porządek społeczny według katolickiej Tradycji

Podziel się tym:

Sytuacja polityczna według doniesień medialnych

Portal Fronda relacjonuje najnowszą eskalację napięć politycznych po wyborach prezydenckich w Polsce. Premier Donald Tusk publicznie zasugerował na platformie X możliwość fałszerstwa wyborczego, zwracając się do Andrzeja Dudy, Karola Nawrockiego i Jarosława Kaczyńskiego: „Panowie Andrzej Duda, Karol Nawrocki i Jarosław Kaczyński — nie jesteście tak zwyczajnie po ludzku ciekawi, jakie są prawdziwe wyniki głosowania? Na pewno jesteście. A jak wiadomo, uczciwi nie mają się czego bać.”. Wpis ten wywołał reakcję prezydenta Dudy oraz szeroką dyskusję publiczną. Marek Jurek, były marszałek Sejmu, wskazał w komentarzu na przewidywalność działań Tuska:

„Deklaracja Donalda Tuska mnie zupełnie nie dziwi. Czytałem ‘Wybór’ i obserwowałem kolejne etapy realizacji zarysowanej tam strategii… Przyszły kolejne wybory i już za rządu Tuska wynik okazał się niewłaściwy. Kandydat PO przegrał wybory i akcja delegitymizacji wyborów ruszyła na nowo.”

Wedle Jurka działania te wpisują się w długi ciąg prób podważania autorytetu instytucji państwowych przez środowisko Platformy Obywatelskiej.

Krytyczna ocena wydarzeń z perspektywy integralnej wiary katolickiej

Z perspektywy doktryny katolickiej wyznawanej integralnie wszelka próba podważania ładu społecznego ustanowionego zgodnie z naturalnym prawem Bożym winna być oceniona jako groźna dla dobra wspólnego oraz zbawienia dusz obywateli. Katolicka nauka o państwie od czasów św. Augustyna aż po Leona XIII jasno nauczała o konieczności podporządkowania struktur świeckich zasadom prawa moralnego (por. encyklika „Immortale Dei”). System demokratyczny sam w sobie nie jest wartością nadrzędną – ma służyć zachowaniu porządku społecznego podporządkowanego Bogu.

Akcentowanie tzw. „praw człowieka” ponad prawo Boże prowadziło zawsze do rozchwiania społeczeństw – przykład rewolucji francuskiej czy XX-wiecznych ruchów laicyzacyjnych pozostaje wymowny do dziś; Kościół jednoznacznie potępiał takie tendencje (por. Syllabus papieża Piusa IX). Stąd wszelkie próby destabilizowania legalnych wyborów – nawet jeśli ich przebieg budzi pytania proceduralne – powinny być rozpatrywane przede wszystkim pod kątem skutków dla jedności narodu oraz możliwości realizacji chrześcijańskich zasad życia społecznego.

W cytowanym artykule zabrakło ukazania tej hierarchii wartości: całość narracji obraca się wokół domniemanych mechanizmów demokratycznych bez odniesienia do istotniejszego problemu – braku uznania Chrystusa Króla za Pana narodów oraz ignorowania praw Boskich jako fundamentu decyzji politycznych.

Delegitymizacja państwa bez Boga jako konsekwencja liberalizmu

Nie sposób pominąć faktu, że systemowe kwestionowanie wyniku wyborczego przez osoby sprawujące władzę jest znakiem głębokiego kryzysu samego modelu państwa oderwanego od transcendentnych korzeni swej legitymacji. Papież Pius XI pisał o zgubnych skutkach suwerenności ludu pojmowanej absolutystycznie („Quas Primas”): społeczeństwo pozbawione trwałego punktu odniesienia popada łatwo w anarchię lub tyranię większości.

Premier Tusk podejmując próbę delegitymizacji procesu wyborczego zaprezentował typową postawę syna epoki modernistycznej: zakorzenienie we względności ludzkich opinii ponad obiektywne zasady moralne czy prawo naturalne dane przez Boga każdemu narodowi (porównaj naukę św. Tomasza z Akwinu zawartą w „De Regno”). Sam fakt istnienia licznych protestów wyborczych oraz agresywnej retoryki świadczy o upadku ducha poszanowania ładu stworzonego przez Stwórcę oraz utraty elementarnej cnoty roztropności u osób odpowiedzialnych za dobro wspólne.

Błąd utożsamiania demokracji z dobrem społecznym

Cytowany artykuł przyjmuje milcząco aksjomaty liberalizmu politycznego: to procedura demokratyczna rzekomo stanowi najwyższą gwarancję wolności i pokoju obywateli (wpis premiera może stanowić precedens…). Tymczasem integralna teologia katolicka nigdy nie przypisywała demokratyzacji charakteru dogmatycznego ani nie stawiała jej ponad Boską hierarchią ustanowionych władz („Diuturnum illud”, Leon XIII).

Podważanie autorytetu instytucji świeckich nabiera szczególnie zatrutego charakteru wtedy, gdy następuje ono bez przywoływania nadrzędnej odpowiedzialności przed Bogiem i wiecznością; zarówno opozycja jak rząd powinni stale mieć przed oczami Sąd Boży nad czynami jednostek i całych narodów (porównaj List św. Pawła do Rzymian 13). Niestety żaden fragment omawianej relacji nawet nie sygnalizuje tej oczywistej dla Tradycji zależności między właściwie pojmowaną lojalnością wobec ojczyzny a obowiązkami płynącymi ze stanu chrześcijańskiego sumienia.

Prawdziwa rola Kościoła wobec kryzysów społeczno-politycznych

Brak odniesień do wiecznej Prawdy objawionej czyni analizowany artykuł całkowicie jałowym na gruncie misji uświęcenia społeczeństwa polskiego zgodnie ze słowami Zbawiciela: „Szukajcie wpierw Królestwa Bożego…”. Głos Kościoła sprzed 1958 roku byłby tu jednoznaczny: spory partyjne muszą ustąpić miejsca trosce o panowanie Chrystusa nad rodzinami, szkołą i urzędem; każdy konflikt winien być rozstrzygany wedle Ewangelii a nie jedynie aktami prawnymi uchwalanymi ad hoc przez zmienne większości parlamentarne (patrz np.: encyklika „Quas Primas”).

Obowiązek katolików polega na tym by upominać wszystkich uczestników debaty publicznej do poszanowania naturalnego porządku rzeczy ustanowionego przez Boga oraz strzec przed pokusą anarchii rozniecanej przez demagogiczne hasła czy interesy partyjne sprzeczne z nauką Jezusa Chrystusa Króla Polski.

Zarzuty wobec obecnej struktury antykościelnej względem spraw publicznych

Struktury tzw. kościoła posoborowego stoją biernie wobec procesów destrukcji ładu społeczno-politycznego; zamiast nawoływać naród do pokuty i powrotu pod sztandary Ewangelii ograniczają swoją aktywność do banałów dialogujących z duchem tego świata lub umacniających mit neutralności światopoglądowej państwa polskiego – co jest zaprzeczeniem tradycji Piotra Skargi czy Prymasa Hlonda wiernych Magisterium wszechczasów.
Wina duchowieństwa antykościoła leży więc zarówno w zaniedbaniach pasterskich jak też otwartym współudziale w promowaniu ideologicznych podstaw demokracji bez Boga.
Jednocześnie należy stanowczo torpedować laickie wezwania do samosądów czy pogromowych nastrojów wymierzonych przeciw ludziom pełniącym funkcje urzędowe – niezależnie od ich osobistego stosunku względem Tradycji katolickiej.
Kara doczesna musi być podporządkowana miłości bliźniego oraz surowemu przestrzeganiu prawa naturalnego – inaczej staje się kolejnym narzędziem destrukcji dobra wspólnego wg wzorców rewolucyjno-masońskich potępionych wielokrotnie przez Magisterium przedsoborowe.

Podsumowanie:

Artykuł będący przedmiotem krytyki ukazuje klasyczny przykład sekularyzowanego myślenia politycznego oderwanego od integralnej wizji porządku chrześcijańskiego:

  • Nadrzędność procedur nad prawdą obiektywną;
  • Kult demokracji jako substytutu panowania Chrystusa;
  • Zaniedbanie obowiązkowej korelacji między dobrem wspólnym a Prawem Bożym;
  • Bierność bądź współudział struktur posoborowych we wspieraniu błędnych ideologii.

Rozwiązaniem pozostaje tylko powrót Polski pod sztandar Społecznego Panowania Naszego Pana Jezusa Chrystusa – źródło wszelkiego ładu doczesnego zdolne odbudować naród mocą tradycji przedsoborowej wiary Ojców naszych.


Za artykułem: (fronda.pl) „To tylko początek”? Tusk podważa wynik wyborów, Jurek ostrzega przed długofalową strategią
Data artykułu: 22.06.2025

Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Śledź przez Email
RSS
Kopiuj link
URL has been copied successfully!
Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.