Relatywizacja prawdy i cnoty prawości w świetle doktryny katolickiej
Portal Wiara.pl relacjonuje: rozważania nad pojęciem prawdy i ósmym przykazaniem
Portal Wiara.pl przedstawia przemyślenia na temat znaczenia prawdy, zachęcając do autentycznego życia według ósmego przykazania. Autor podejmuje próbę wyjaśnienia klasycznej definicji prawdy, odwołując się do jej zgodności rzeczy z intelektem, wskazuje na rolę prawości i potrzebę życia w prawdzie nie tylko słowem, ale także czynami. Omawia zjawisko półprawdy oraz błąd jako odmienny od kłamstwa. Artykuł wielokrotnie cytuje posoborowy Katechizm Kościoła Katolickiego (KKK), kładąc nacisk na „prawość postępowania”, szczerość oraz otwartość wobec bliźnich. Zwraca uwagę, że chrześcijanin powinien być świadkiem prawdy poprzez życie i unikać obłudy czy dwulicowości. Ocenia także przypadki, gdy nie należy ujawniać całej prawdy – powołuje się tu m.in. na ochronę tajemnicy lub dobro bliźniego.
Prawda według integralnej wiary katolickiej – analiza krytyczna
Nadrzędność Praw Bożych nad kompromisem ludzkim
Już sam wybór źródeł oraz centralne oparcie artykułu o posoborowy Katechizm Kościoła Katolickiego (wydany pierwszy raz przez „papieża” Jana Pawła II w 1992) jest fundamentalnym błędem de facto prowadzącym do relatywizacji depozytu wiary objawionego przez Boga raz na zawsze (semel tradita sanctis fides – wiara raz przekazana świętym). Wykorzystanie KKK 2464-2474 zamiast jednoznacznych wypowiedzi Magisterium czasów sprzed 1958 roku ukazuje zerwanie z organiczną Tradycją Kościoła – co potwierdza tezę o głęboko zakorzenionej hermeneutyce ewolucyjnej oraz antropocentryzmie nauczania „Kościoła” posoborowego.
Zanegowanie obiektywności Prawdy Objawionej
Autor tekstu usiłuje przedstawić definicję prawdy jako odpowiedniość rzeczy i intelektu. Jest to formuła tomistyczna (adaequatio rei et intellectus) – jednakże sposób użycia tej zasady ogranicza ją jedynie do poziomu poznania naturalnego człowieka, całkowicie pomijając wymiar boskiego Objawienia.
W nauczaniu integralnym podkreślano zawsze nierozerwalną więź pomiędzy Prawdą Objawioną a ładem moralnym człowieka. Papież św. Pius X nauczał jasno:
.Wiara polega nie tylko na skłonieniu umysłu przed Bogiem objawiającym siebie samemu ludzkości, lecz również na bezwarunkowym uznaniu wszystkiego tego, co On objawił.
Tymczasem autor artykułu sprowadza całość problematyki do płaszczyzny czysto socjologicznej:
.Bóg nie wymaga prawdomówności dla swojego kaprysu, a raczej chodzi Mu o dobro człowieka.
To ujęcie przesuwa akcent ze wszechwładzy Boga i Jego prawa ku przesadnemu eksponowaniu subiektywnego dobra człowieka (antropocentryzm). Cały wykład sprawia wrażenie jakby Bóg miał obowiązek dopasować swoje wymagania moralne do sytuacyjnych potrzeb wspólnotowych.
Papież Leon XIII ostrzegał już w XIX wieku:
.Nic bardziej zgubnego niż pogląd głoszący autonomię jednostki względem prawa Bożego; człowiek bowiem winien podporządkować swój rozum i wolę pod panowanie Chrystusa Króla (encyklika „Immortale Dei”).
Błąd uniwersalizmu religijnego i naturalizmu moralnego
Narracja artykułu zawiera groźne stwierdzenie szerzące modernistyczną herezję uniwersalizmu:
.Każdy człowiek z natury swojej kieruje się ku prawdzie… powinien szukać jej zwłaszcza w dziedzinie religii…
Tego typu sformułowania są echem potępionych tez modernistycznych, które twierdziły jakoby każda religia była sposobem dochodzenia do Boga zgodnie z osobistym sumieniem (nulla salus extra Ecclesiam? – Czy poza Kościołem jest zbawienie?). Sobór Florencki orzeka natomiast wiecznie aktualnie:
.Święty Kościół Rzymski stanowczo wierzy… że nikt spoza katolickiego Kościoła… nie może dostąpić zbawienia wiecznego… niezależnie od jałmużn…
Podstawianie „szukania” własnej „prawdy”, zgodnie z indywidualnym rozeznaniem sumienia ponad jasność Objawienia stanowi klasyczny przykład błędu naturalizmu moralnego wyraźnie skorygowanego przez papieża Piusa IX („Quanta cura”, Syllabus errorum).
Sprostowanie kwestii tzw. półprawdy oraz błędu versus kłamstwo
Artykuł dokonuje powierzchownej analizy zagadnienia półprawdy:
.Jeśli jednak wcześniej Franek dźgnął Maćka cyrklem, to brakuje elementu pozwalającego sprawiedliwie rozsądzić sprawę… To właśnie półprawda: coś… fragmentaryczną… która… wprowadza w błąd.
Nauczanie katolickie wyjaśnia tę materię precyzyjniej: grzechem przeciwko ósmemu przykazaniu jest każde zamierzone wypaczenie rzeczywistości zarówno przez przemilczenie faktów istotnych dla sprawiedliwości jak też ich opaczne przedstawienie.
Ewagriusz Antiocheński poucza: Mowa nasza winna być całą światłością; jeśli zaciemniamy ją poprzez przemilczenie istotnych szczegółów – kłamstwo staje się naszym udziałem nawet bez jawnej deklaracji fałszu.
Artykuły Kodeksu Kanonicznego sprzed reformy Piusa XII podkreślają wagę milczenia tam gdzie domaga się tego ochrona godności bliźniego lub tajemnicy spowiedzi; nigdy natomiast dla uspokojenia sumienia kosztem niesprawiedliwości.
Pojmowanie prawości jako postawy ogólnospołecznej vs Obowiązek dawania świadectwa Chrystusowi
Autor tekstu konsekwentnie spłaszcza ideową treść ósmego przykazania wyłącznie do płaszczyzny społeczno-moralnej:
Prawdomówność zachowuje złoty środek między tym co powinno być wyjawione a sekretem który powinien być zachowany; prowadzi ona do uczciwości i dyskrecji (KKK 2469).
Jest to typowa nowomowa okresu po Vaticanum II promująca laicki model współżycia społecznego oparty rzekomo o wartości ewangeliczne pozbawione dogmatycznej zawartości.
Przeciwieństwem tej redukcji był jednoznaczny imperatyw nakazujący wszystkim wiernym dawać otwarte świadectwo Chrystusowi nawet za cenę utraty dóbr doczesnych czy życia ziemskiego.
Św. Grzegorz Wielki pisał:Cnota prawości polega nade wszystko na gotowości publicznego wyznania imienia Jezusa wobec każdego kto żąda od nas rachunku naszej wiary.
Stwierdzając rzekomy priorytet „uczciwości” względem subiektywnej oceny okoliczności życiowych autor popada we flagrantne zaprzeczenie nakazu samego Zbawiciela: A kto by Mnie zaprze się przede ludźmi tego Ja zaprzeć będę się przed Ojcem moim który jest w Niebie (Mt 10).
Kwestia dyskrecji a obowiązek ujawnienia prawdy
Sugestia że istnieją sytuacje gdy można legalnie zatajać lub przeinaczać fakty aby chronić dobro własne bądź cudze dezinterpretuje Tradycyjne Nauczanie Moralistyki Katolickiej.
O ile bowiem istniał obowiązek zachowania tajemnicy zawodowej lub spowiedniczej to jednak nigdzie magisterium nie uczyło iż można pozytywnie fałszować rzeczywistość celem osiągnięcia dobra doczesnego.
Zgodnie ze starodawnymi dekretami synodów prowincjonalnych:
Lepiej ponosić krzywdę aniżeli dopuścić się jawnej obrazy Czystości Prawd Boskich ustami naszymi.
Zatracenie sensus stricte Apostolsko-Katolickiego ideału cnoty prawości
Całość argumentacji autora wpisana została idealistyczno-humanistyczny paradygmat właściwy mentalności posoborowej gdzie nacisk pada najpierw na budowanie dobrych relacji międzyludzkich zamiast podporządkowania wszystkich cnót królewskiej dominacji Jezusa Chrystusa nad światem.
Taka narracja ma znamiona praktycznej herezji kolegializmu wyrugowanego jednoznacznością dogmatu.
Nie przypadkiem więc kluczowe cytowane paragrafy pochodzą ze źródeł wydanych długo po roku 1958 czyli już po odejściach hierarchii anty-kościoła spod sztandaru depozytu apostolskiego.
Podsumowując – tekst ten reprezentuje typowe dla neomodernizmu próby redefinicji podstawowych kategorii teologicznych pod dyktando ducha czasu będących konsekwencją porzucenia integralności Tradycji Katolickiej. Pominięcia odniesień do społecznego panowania Chrystusa Króla nad narodami świata oraz zastąpienie pełni Prawd Boskich pragmatyzmem współżycia ludzkiego są jaskrawo sprzeczne z nauką wszystkich papieży aż do Piusa XII inclusive.
Wyłączną drogą pozostaje powrót sensus stricte nauczaniu Magisterium przedsoborowego którego strażnikami byli Ojcowie Święci apostolsko-katoliccy aż po połowę XX wieku.
Kategoria: Posoborowie
Za artykułem: (biblia.wiara.pl) Być człowiekiem prawym
Data artykułu: 06.11.2020