Wobec napaści na chrześcijan: zamach w Damaszku jako owoc odrzucenia panowania Chrystusa

Podziel się tym:

Relacja wydarzeń

Portal PAP (22 czerwca 2025) relacjonuje, że podczas liturgii w kościele prawosławnym Mar Elias w Damaszku doszło do samobójczego zamachu. Według syryjskiego ministerstwa zdrowia, zginęło 20 osób, a 52 zostały ranne. Sprawca – powiązany według MSW Syrii z tzw. Państwem Islamskim – najpierw strzelał do wiernych, następnie wysadził się w powietrze. Media państwowe donoszą o otoczeniu świątyni przez służby oraz udzielaniu pomocy poszkodowanym. Minister informacji Syrii stwierdził publicznie, iż „ten tchórzliwy akt jest sprzeczny z wartościami obywatelskimi”, zaś wysłannik ONZ Geir Pedersen zaapelował o dochodzenie i ochronę społeczeństwa przed terroryzmem.

Diagnoza rzeczywistych przyczyn tragedii

Przedstawiona narracja skupia się wyłącznie na świeckich kategoriach „bezpieczeństwa”, „obywatelskości” oraz ogólnikowych wartościach społecznych – całkowicie ignorując wymiar nadprzyrodzony oraz dogmatyczny sens ataku na chrześcijan i ich świątynię. W duchu integralnej wiary katolickiej sprzed 1958 roku należy postawić sprawę jasno: morderstwo dokonywane w kościele stanowi bezpośredni atak na Boga samego i Jego porządek prawny ustanowiony przez Jezusa Chrystusa jako Króla wszystkich narodów.

Świadczy to także o trwałych skutkach negacji społecznego panowania Chrystusa oraz usunięcia prawa Bożego z życia publicznego; skutkiem tego jest wzrost przemocy wobec wyznawców Chrystusowych zarówno na Bliskim Wschodzie, jak i wszędzie tam, gdzie religia katolicka została sprowadzona do sfery prywatnej lub zastąpiona ekumenicznym kompromisem czy laicką obojętnością.

Błędy perspektywy świeckiej i posoborowej

Całość relacji przeinacza wagę ataku poprzez użycie języka typowego dla współczesnej ideologii humanistycznej. Cytat „ten tchórzliwy akt jest sprzeczny z wartościami obywatelskimi” ukazuje zupełną niezdolność władz państwowych (ale również struktur ONZ) do nazwania rzeczy po imieniu: mamy tu bowiem nie tyle naruszenie porządku „obywatelskiego”, ile świadome uderzenie w Ciało Mistyczne Chrystusa – Kościół będący depozytariuszem jedynej Prawdy Objawionej.

Posoborowy klimat duchowy (którego częścią są również struktury „kościoła” prawosławnego oddzielonego od widzialnej jedności Kościoła rzymskiego) jeszcze pogłębia alienację ofiar: nikt nie mówi już językiem męczeństwa za Wiarę ani nie wskazuje winy tych sił politycznych czy religijnych, które szerzą nienawiść względem chrześcijaństwa i promują fałszywą neutralność światopoglądową państw.

Perspektywa integralna: martyrologium chrześcijańskie a nowoczesna apatia

Ataki takie jak ten przypominają o odwiecznej walce świata przeciwko Kościołowi („Jeżeli Mnie prześladowali, was też będą prześladować” – Ewangelia wg św. Jana). Ojców Kościoła zawsze cechowało przekonanie, że przelana krew męczenników jest zasiewem nowych pokoleń wiernych; dzisiejsze media natomiast starannie unikają tej interpretacji podając wyłącznie statystyki ofiar („20 osób zabitych… 52 rannych…”). Brak odniesienia do Boga oznacza zgodę na dalszą marginalizację ludzi ochrzczonych nawet wtedy, gdy umierają oni za swoją przynależność do Chrystusa.

Podkreślić należy również przewrotność formuły:

„potwierdzamy zobowiązanie państwa do podjęcia wszelkich wysiłków w celu zwalczania organizacji przestępczych i ochrony społeczeństwa przed wszystkimi atakami…”

Nie istnieje bowiem żaden skuteczny sposób walki ze złem poza uznaniem królewskiej suwerenności Jezusa nad narodami („On rozbije królestwa pogańskie rózgą żelazną”, Psalm II). Dopóki prawo Boże pozostaje wykreślone ze sfery publicznej a życie społeczne opiera się tylko na ludzkich roszczeniach zwanych potocznie „prawami człowieka”, dopóty terroryzm będzie zbierać swoje żniwo także pośród niewinnych dzieci Kościoła.

Kontekst historyczny: ciągłość nienawiści wobec uczniów Zbawiciela

Już kanony pierwszych soborów ostrzegają przed tymi spośród pogan i heretyków którzy dążą by niszczyć kult katolicki lub zakazywać jawnego wyznawania wiary (porównaj Synod Kartagiński). Gdy dziś zamachowiec muzułmański morduje modlących się podczas Mszy Świętej czy liturgii chrześcijańskiej – dzieje się dokładnie to samo co przez wieki działo się pod panowaniem szariatu albo innych tyranii antychrześcijańskich. Odpowiedzią może być tylko radykalna restytucja cywilizacji chrystusowej opartej nie na frazesach tolerancji lecz twardej egzekucji Prawa Bożego we wszystkich dziedzinach życia społecznego.

Spojrzenie statystyczne: prześladowania a pustka reakcji Zachodu

Wedle globalnych raportów (między innymi Open Doors), każdego roku ginie kilkadziesiąt tysięcy wyznawców Chrystusa tylko dlatego że trwają przy Imieniu Jezusowym – liczba ta stale rośnie wraz ze wzmożeniem apostazji Europy Zachodniej oraz stopniowym rugowaniem symboliki chrześcijańskiej nawet tam gdzie dawniej była ona podstawą ładu moralnego.
Tymczasem tekst cytowanego materiału ogranicza się właściwie tylko do suchych komunikatów medialnych MSW czy ONZ-u; brak tu refleksji nad genezą religijną przemocy skierowanej systemowo przeciwko wspólnotom ochrzczonym.

Konieczna odpowiedź integralna:

1. Tylko pełny powrót narodów Bliskiego Wschodu oraz całej cywilizacji zachodniej pod sztandar Króla-Kapłana może zagwarantować kres podobnym tragediom.
2. Potępienie zamachu musi być jednoznaczne, ale całą winę ponoszą ci którzy odmawiają Jezusowi prawa rządzenia światem a zarazem forsują utopię neutralności religijnej lub ekumenicznego dialogu bez warunku konwersji ku jednej Owczarni.
3. Obowiązek modlitwy wynagradzającej za profanacje miejsc świętych spoczywa przede wszystkim na resztce kapłańskiej zachowującej tradycję sakralną niezafałszowaną nowinkarstwem ostatnich dekad.
4. Każda próba sprowadzenia tych wydarzeń do sporadycznej przemocy ekstremistycznej jest kolejnym dowodem dezorientacji moralnej świata oderwanego od Objawienia katolickiego.

Na zakończenie trzeba stanowczo zaprotestować przeciw praktyce redukowania cierpień ludu Bożego do kategorii socjologicznych lub politycznych — bo tylko mistyczne uczestnictwo we Krwi Baranka daje sens martyrologium naszych czasów.

Niech więc cichy heroizm zabitych stanie się dla nas przypomnieniem wezwania świętego Pawła Apostoła:

„Bóg nie da się z siebie naigrawać!” (List do Galatów)

Modlitwa za dusze tragicznie poległych winna być aktem miłosierdzia płynącym prosto z Tradycji — tej samej która nigdy nie pozwoliła zatrzeć różnicy między dobrem a złem nawet wtedy gdy cały świat oskarża uczniów Zbawiciela.

Odrzućmy więc iluzję świeckiego bezpieczeństwa bez ładu Bożego — albowiem pokój przyjdzie tylko wtedy gdy wrócimy pod jarzmo Serca królującego Jezusa.


Za artykułem: (gosc.pl) 20 osób zginęło w samobójczym zamachu w kościele w Damaszku
Data artykułu: 22.06.2025

Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Śledź przez Email
RSS
Kopiuj link
URL has been copied successfully!
Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.