Zafałszowanie rozumienia Apokalipsy i Bożej sprawiedliwości

Podziel się tym:

Interpretacja Apokalipsy a niezmienność Bożych planów

Portal Deon.pl prezentuje refleksję Andrzeja Macury nad fragmentem Apokalipsy św. Jana, w którym dusze męczenników pytają Boga o zwłokę z wymierzeniem kary za ich prześladowania. Autor przedstawia wybrane motywy biblijne jako punkt wyjścia do rozważań na temat postrzegania cierpienia, sprawiedliwości i „cierpliwości” Boga wobec zła obecnego we współczesnym świecie.

Niestabilna antropologia i relatywizacja Bożego działania

Już w pierwszych akapitach pojawia się relatywizacja niezmiennego dogmatu o Opatrzności Bożej oraz błąd antropocentryzmu. Sugestie typu: „Bóg nie chroni ludzkości przed jej własną pychą i głupotą, a pozwala jej doświadczyć na własnej skórze skutków własnej nieprawości.” wpisują się w modernistyczną wizję „Boga towarzyszącego”, pozbawionego realnej władzy nad światem.

Tymczasem, nauka integralnego katolicyzmu jednoznacznie podkreśla absolutną władzę Boga nad całym stworzeniem – zarówno co do przewidzenia jak i dopuszczenia wszelkiego zła, zawsze podporządkowanego większemu dobru (de maiori bono). Jak naucza Sobór Trydencki oraz św. Augustyn: nic nie dzieje się bez przyzwolenia lub zamysłu Ojca Niebieskiego (sine voluntate vel permissione Dei nihil fit in mundo). Próba oddzielania historii zbawienia od codziennych wydarzeń prowadzi prosto do błędów protestanckich czy deistycznych.

Fałszywe jest twierdzenie jakoby otwieranie przez Baranka pieczęci miało być jedynie pokazaniem „że Bóg trzyma rękę na pulsie”, bez aktu sądu czy karcenia. W rzeczywistości każda kara opisana w Apokalipsie jest efektem sprawiedliwego Sądu Pańskiego (jak komentował to papież Pius XII), a nie mechaniczną konsekwencją ludzkiej wolności.

Bagatelizowanie grzechu i wypaczony obraz miłosierdzia

Autor cytuje Psalm 125 oraz interpretacje językowe pojęcia martyr („świadek”), aby przekonać czytelnika, że sens męczeństwa sprowadza się przede wszystkim do świadectwa, marginalizując istotę ofiary przebłagalnej za grzech świata. To typowy schemat neomodernizmu: przesunięcie nacisku z obiektywnie istniejącego porządku moralnego na indywidualnie przeżywaną duchowość lub psychologiczne doświadczenie wiary.

W świetle Tradycji Kościoła rzymskiego (w szczególności doktryny św. Tomasza z Akwinu oraz dokumentów wcześniejszych papieży – np. Leona XIII – którzy wykładali sensus stricte ofiary męczeńskiej jako uczestnictwo w jedynym doskonałym akcie Chrystusa-Kapłana) wszelka próba upodmiotowienia wiary kosztem prawdy obiektywnej prowadzi do zaciemnienia drogi zbawienia.

Równie jaskrawym błędem jest sugerowanie (nawet aluzyjne), jakoby domaganie się przez męczenników kary dla swych oprawców przeczyło ewangelicznemu nakazowi przebaczenia. Takie ujęcie fałszuje fundamentalny aspekt nauki katolickiej: Bóg jest nieskończenie miłosierny tylko dlatego, że jest nieskończenie sprawiedliwy (Misericordia et Iustitia Dei non separantur; łac.: Miłosierdzie i Sprawiedliwość Boga są nierozłączone). Przykład Chrystusa modlącego się za oprawców dotyczył niewiedzy tych ludzi; jednak sama Jego śmierć była również żądaniem odkupieńczej zapłaty za grzech – co podkreślano od czasów apostolskich.

Zanegowane aspekty apologetyczne Apokalipsy według Tradycji katolickiej wyznawanej integralnie

Artykuł konsekwentnie pomija właściwe znaczenie eschatologicznych proroctw zawartych w Księdze Objawienia:

  • Zamiast uznawać je za literalne ostrzeżenia przed karami doczesnymi i wiecznymi dla ludzkości odrzucającej Króla-Chrystusa (Christe Rex), autor popada w alegoryzm podporządkowany emocjonalnemu komfortowi odbiorcy.
  • Kontekst walki duchowej między Kościołem walczącym a mocami ciemności zostaje zupełnie rozmyty.
  • Nie pada ani słowo o społecznej królewskości Jezusa Chrystusa ani obowiązku ustanowienia Jego panowania nad narodami („Regnum Christi sociale”). To sprzeczne ze wszystkimi encyklikami Piusa XI oraz Syllabusem Piusa IX.
  • Cytowane fragmenty Biblii traktowane są wybiórczo – pominieto choćby wezwanie świętego Pawła by chrześcijanin miał udział najpierw „in patientia” (cierpliwość) ale potem także „in regno et in tribulatione” (Ap 1:9) czyli aktywnym współdziałaniu ku triumfowi Ewangelii.
  • Brak wzmianki o konieczności pokuty, oczyszczenia społeczeństw przez publiczną ekspiację win narodowych ani rygoru sakramentalnego życia wspólnotowego.

Dalszym problemem tekstu pozostaje przemilczenie faktu istnienia jawnych struktur anty-kościelnych niszczących dziś resztki ładu chrześcijańskiego – zarówno poprzez propagandową maskaradę posoborowych „reform” liturgicznych jak też destrukcyjną rolę posoborowych urzędników przebranych za pasterzy („papież” Leon XIV wraz z całą machiną Watykanu II). Fałszywie sugeruje się tu bezosobowy charakter ciosów zadanych Mistycznemu Ciału Chrystusa podczas gdy rzeczywistymi sprawcami plag są konkretni ludzie sprzeniewierzający się depozytowi Wiary Katolickiej sprzed 1958 roku!

Pokusy laicyzacji cierpienia kontra sensus fidei Ecclesiae semper eadem!

Pogląd jakoby Bóg był bierny wobec biegu dziejów powtarza mantrę XX-wiecznych liberalnych teologii protestanckich czy nowinkarstwa niemieckiego – stanowisko ostro potępione już przez Święte Oficjum dekretami przeciw modernizmowi! Usprawiedliwia on fatalizm religijny zamiast nawoływać wiernych do czujności eschatologicznej:

„Czy Syn Człowieczy znajdzie jeszcze wiarę na ziemi?” — Ewangelia wg Łukasza 18:8.

Nauka wszystkich Papieży aż po Piusa XII była jednomyślna:

  • Powszechność odstępstw będzie coraz dramatyczniejsza;
  • Działanie Antychrysta nastąpi zarówno przez politykę światową jak infiltrację samego kościoła hierarchicznego;
  • Kara Boska nabiera wymiaru zarazem duchowego (odebranie łaski) jak też materialnego (katastrofy cywilizacyjne);
  • Tylko trwałość starej Mszy rytu trydenckiego oraz niezfałszowanego Magisterium zachowa resztkę wiernych wolną od zguby (sensus catholicus integralis semper eadem traditio ecclesiae!)!

Pominięcia fundamentalne wobec jasnego mandatu Kościoła wojującego

Całość artykułu zostaje zdegradowana brakiem:

  • wskazania źródła całej dzisiejszej degrengolady moralno-duchowej leżącej właśnie po stronie systemowego odchodzenia instytucji „Kościoła” posoborowego od Wiary katolickiej integralnie strzeżonej aż do pontyfikatu Piusa XII;
  • wskazania obowiązkowej roli każdego ochrzczonego świeckiego by publicznie występować przeciw błędnym naukom propagowanym nawet ex cathedra przez „hierarchię” zdradzającą Ewangelię;
  • wezwania społeczeństw europejskich do przywrócenia prawa Bożego ponad tzw. „prawa człowieka”. Bez społecznego panowania Chrystusa każda epoka kończy katastrofą – co unaoczniają statystyki demograficzne dotyczące pustoszejących parafii Zachodu!

Sens Mężenstwa według nauki Kościoła pierwotnego — zanegowana prawda objawiona

Zgodnie z kanonem pierwszych wieków:

„Jeśli kto wyzna mnie przed ludźmi tego Ja wyznam przed Ojcem moim; lecz kto się mnie zaprze… tego Ja wyrzeknę się.” — Mt 10:32–33.
„Okrutnik bowiem winien być ukarany zgodnie ze swymi czynami — tak domaga sie samo Prawo naturalne!” — Tertulian „De Spectaculis”
„Boskiego Sądu boją sie złoczyńcy lecz sprawiedliwość raduje duszę czystych.” — Klemens Aleksandryjski
„Niepojęta cierpliwość Pańska ma granice…” — Cyprian Kartagiński
„Sąd Ostateczny stanowi pociechę dla prześladowanych lecz grozę dla ciemiężców!” — Leon Wielki

Błędem rażącym poniższego tekstu pozostaje więc:

  • pominięcia centralizacji proroctwa wokół osoby Jezusa Chrystusa — Króla Wszechświata którego panowaniu każde kolano musi ulec (in nomine Iesu omne genu flectatur… ad gloriam Dei Patris!)!
  • redukcja sensu martyrologii jedynie do pojedynczego heroizmu zamiast radykalnej konieczności militans Ecclesiae—Kościól wojujący zawsze modlitwą różańcową ale równie mieczem słowa tropiący herezje!
  • Totalne przemilczenie odpowiedzialności struktur „antyklerykalnych” oraz tzw. „hierarchii” posoborowej które popchnely milionowe rzesze dusz ku zatracie negując dogmatyczną ciągłość Magisterium przedsoborowego!, de facto stając naraz przeciw Bogu objawionemu!!

  • Pseudo-biblijna frazeologia mająca przykryć brak rzeczywistych odniesień sakramentalno-liturgicznych czy ascezy pokutniczej wymaganej nawet dziś—nulla salus extra ecclesiam traditam integriter! Nie ma zbawienia poza Kościelem zachowującym depozyt nienaruszony!

Tylko pełna podległość Królowaniu Jezusa daje światłu zwyciężenie ciemności! 
 (Solummodo plena subiectio Regno Iesu triumphat tenebras!) (Tylko pełna podległość Królowaniu Jezusa daje światłu zwyciężenie ciemności!)
 
 Na zakończenie przypomnijmy raz jeszcze starożytne napomnienie:

„Gdybyśmy my sami albo anioł głosił wam Ewangelię inną niż tę którą otrzymaliście—NIECH BEDZIE WYKLĘTY!”—Galatów 1:8–9.
Odpowiedzi szukajmy tylko tam gdzie Depozyt Wiary trwa NIEZMIENNIE—Ecclesiae Catholicae Semper Idemm!
Non possumus accipere aliud fundamentum nisi quod positum est Christus Iesus Dominus! (Nie możemy przyjmować innego fundamentu poza tym który został dany—Jezus Chrystus Pan!).”
   
Amen.
   

Civitas Christi restituenda est! <i>(Społeczność Chrystusowa musi być odbudowana!)</i>

Ad maiorem Dei gloriam!


Za artykułem: (biblia.wiara.pl) Apokalipsa dziś. Cierpliwości!
Data artykułu: 30.04.2025

Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Śledź przez Email
RSS
Kopiuj link
URL has been copied successfully!
Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.