Kult „hiperozy” i nowinki posoborowe – symptom kryzysu ducha

Podziel się tym:

Krótkie streszczenie

Portal Deon.pl publikuje rozważania Pawła Kosińskiego SJ o zjawisku „hiperozy”, określanej jako choroba naszych czasów polegająca na nadmiarze aktywności, emocji, krytyki i konsumpcji. Autor próbuje wiązać to z problemami współczesności – m.in. wyzwaniami sztucznej inteligencji czy globalną unifikacją stylu życia – i przeciwstawia temu postać nowego „papieża” Leona XIV, którego pontyfikat przedstawia jako uosobienie spokoju oraz powrotu do tradycji przy uwzględnianiu potrzeb współczesności. W tekście pojawia się apologia dla niektórych gestów i osobowości obecnego „papieża” oraz apel o wyjście poza nadmiarowość w kierunku autentyczności.

Krytyczna analiza integralna

Posoborowy fałsz diagnozy duchowej

Artykuł prezentuje typową dla nurtu jezuickiego po 1958 roku perspektywę, koncentrując się na problemach społeczno-psychologicznych („chorujemy na słabo jeszcze zdiagnozowaną chorobę ducha – ‘hiperozę’, kiedy mamy czegoś ‘za dużo’”), a pomijając prawdziwe źródło kryzysu: odrzucenie Chrystusowego panowania nad światem oraz wypaczenie Objawienia poprzez modernistyczne reformy.

Diagnoza o rzekomej „hiperozie”, choć ciekawa socjologicznie, jest jedynie powierzchownym opisem skutków głębszego odstępstwa od integralnej katolickiej wiary. Ojciec Kosiński nie wskazuje na grzech jako prawdziwe źródło zamieszania w duszach ludzkich ani nie przypomina nauk Soboru Trydenckiego o konieczności walki z pożądliwością przez łaskę sakramentalną. Prawdziwy dramat człowieka rozgrywa się bowiem za sprawą odcięcia mas ludzkich od środków zbawienia dostępnych wyłącznie w Kościele katolickim sprzed rewolty soborowej.

Fałszywy obraz tradycji i modernizmu

W artykule forsowana jest teza jakoby Leon XIV wniósł „ożywczy spokój”, będąc zarazem kimś między konserwatystą a progresistą („nie jest progresistą… nie jest także konserwatystą…”). Taka figura to klasyczny przykład posoborowej retoryki kompromisu bez treści: zamazuje granicę między depozytem wiary przekazanym przez Apostołów a zmiennymi opiniami świata laickiego.

Nieprawdą jest, że istnieje jakaś równoważność tych stanowisk; zgodnie z nauczaniem papieskim aż do Piusa XII Kościół ma obowiązek strzec nienaruszonego depozytu wiary (por. Syllabus Errorum), a każda próba pogodzenia go ze światowym duchem kończy się relatywizmem potępionym już przez Grzegorza XVI („Mirari Vos”) czy Piusa X („Pascendi Dominici Gregis”). Tradycja liturgiczna oraz dogmatyczna nie podlega arbitralnym zmianom ani subiektywnemu dobieraniu historycznych elementów wedle gustów kolejnych uzurpatorów Stolicy Piotrowej.

Ponadto autor usprawiedliwia pierwszy gest Leona XIV:

Mimo wszystko papież Leon w tych pierwszych tygodniach swojego pontyfikatu okazał się być ważnym punktem odniesienia…

Przemilcza tym samym skandaliczne odejście od formuły pozdrowienia Laudetur Iesus Christus!, które przez wieki stanowiło publiczne świadectwo ortodoksji wobec wiernych.

Spojrzenie społeczne: prawa Boże zanegowane na rzecz humanizmu świeckiego

Artykuł sugeruje jakoby odpowiedzią na problemy społeczne były inspiracje Tomaszem Morem czy szukanie nowych rozwiązań wobec sztucznej inteligencji i pracy (

wzorem swojego imiennika sprzed ponad wieku odpowiedzieć na dwa wielkie problemy…

). Tymczasem prawdziwym zadaniem Kościoła jest prowadzić narody ku panowaniu Jezusa Chrystusa nad światem, co jasno głosili Pius IX („Quanta Cura”), Leon XIII („Immortale Dei”) czy Pius XI („Quas Primas”).

Zastępując prawa Boże mglistymi apelami do sumień polityków lub technokratycznymi poradami wobec AI, przedstawiciele antykościoła zdradzają własny mandat apostolski. Nie można usprawiedliwiać żadnych kompromisów moralnych pod płaszczykiem troski społecznej; wszystkie tzw. „prawa człowieka”, które stoją w sprzeczności z prawem Boskim muszą być jednoznacznie potępione (jak naucza encyklika „Libertas”).

Co więcej, powielana tu narracja o wolności sumienia (przykład Tomasza More’a) zostaje oderwana od jej pierwotnego sensu katolickiego i wpisana w liberalną agendę pluralizmu religijnego — całkowicie obcego magisterium przed 1958 rokiem.

Kult indywidualizmu zamiast pokuty i prostoty ewangelicznej

Autor zachwala dążenie jednostek do oryginalności i autentyczności (

Człowiek współczesny marzy o indywidualności…

). Ta pochwała indywidualizmu każe zapomnieć naukę świętych Ojców Kościoła o konieczności pokory, wyrzeczenia siebie samego oraz podporządkowania swego rozumu nieskazitelnemu Magisterium Chrystusowemu (porównaj Regula Magistrorum).

Promowanie osobistego doświadczenia kosztem wspólnoty eklezjalnej prowadzi do subiektywizacji religii — czego efektem są zarówno sekularyzm Zachodu jak pseudokult mistykalny bez zakorzenienia dogmatycznego (co trafnie demaskował św. Wincenty z Lerynu).

Również wezwanie do leczenia się z kultury hiperaktywności pozostaje puste bez jasnego wskazania drogi pokuty sakramentalnej, modlitwy liturgicznej oraz ascetycznej walki ze światem skażonym błędami modernizmu.

Zdemaskowanie pustych frazesów posoborowych jezuitów

Tekst kończy typowa autopromocja środowiska jezuickiego wraz ze wzmiankami o ich projektach medialnych — co tylko utwierdza czytelnika w przekonaniu, że mamy tu raczej próbę budowania fałszywego prestiżu niż rzeczywistych działań duszpasterskich służebnych względem Boga-Człowieka Jezusa Chrystusa Króla wszystkich narodów.

Podsumowując: Artykuł ten stanowi ilustrację zgubnych owoców posoborowego chaosu doktrynalnego — zamiast nawoływać do powrotu pod jarzmo Chrystusowe objawione raz na zawsze Apostołom i przechowane nieskazitelnie aż po połowę XX wieku (porównaj List Pawła VI Humanæ Vitæ – już wtedy jawiący się jako zerwanie ciągłości), promuje sentymentalizm psychologiczny spleciony z kultem nowinek technicznych.

Z perspektywy wiary katolickiej wyznawanej integralnie należy zdecydowanie odrzucić wszelkie ideologie pochodzące spoza depozytu Tradycji apostolskiej: jedynym lekarstwem dla chorych dusz naszych czasów pozostaje powrót do Spojrzenia Ewangelii niezmutowanej duchem świata — poprzez praktykę cnót kardynalnych i teologalnych ugruntowanych sakramentaliami starego rytu oraz niezachwiane trwanie przy niezmiennej doktrynie Świętej Matki Kościoła.


Za artykułem: (deon.pl) ‘Hiperoza’ – choroba naszych czasów
Data artykułu: 22.06.2025

Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Śledź przez Email
RSS
Kopiuj link
URL has been copied successfully!
Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.