Niezmienność wyroków Bożych a błędna relatywizacja Apokalipsy

Podziel się tym:

Niezmienność wyroków Bożych a błędna relatywizacja Apokalipsy

Próba rozcieńczenia orędzia św. Jana pod pretekstem „aktualności”

Portal Gość.pl (14 kwietnia 2025) relacjonuje refleksję Andrzeja Macury nad szóstym rozdziałem Apokalipsy oraz znaczeniem czterech jeźdźców, przywołując temat rzekomej „ponadczasowości” opisanych nieszczęść oraz próbując oderwać ich sens od rzeczywistych, historycznych i prorockich ostrzeżeń. Autor stara się rozwodnić dosłowne przesłanie Objawienia św. Jana przez zamazanie granicy między karą Bożą a skutkami samowoli ludzkiej, sugerując – w duchu typowym dla teologii posoborowej – jakoby Bóg nie był już Sędzią sprawiedliwym, ale jedynie biernym „obserwatorem”, który „pozwala” działać złu.

To podejście autor uzasadnia poprzez sięganie do komentatorów współczesnych Biblii oraz egzegezę proroka Zachariasza. Efektem jest jawne relatywizowanie grozy Sądu Bożego, a także próba osłabienia nauki o konieczności pokuty i nawrócenia.

Zatrucie doktrynalne: fałszywy obraz Boga jako bezsilnego świadka zła

Już pierwsze zdania tekstu sygnalizują poważną deformację katolickiego rozumienia Opatrzności i sprawiedliwości Bożej. Pojawia się lekceważące twierdzenie:

Bóg karze? Wystarczy, że przestaje chronić. Człowiek już sam się ukarze.

Takie ujęcie całkowicie wypacza łacińską zasadę: Diligite justitiam qui judicatis terram (Miłujcie sprawiedliwość, którzy sądzicie ziemię) (Mdr 1,1). Tradycja integralnej wiary katolickiej jednoznacznie naucza o aktach kary Bożej jako realnych wydarzeniach historii zbawienia, które mają charakter zarówno pedagogiczny jak i odpłatny za grzechy narodów oraz jednostek – czego przykładem jest choćby potop za czasów Noego czy kary spadające na Egipt w Księdze Wyjścia. Toteż stwierdzenie autora artykułu z portalu Gość.pl jest sprzeczne z niezmienną doktryną Kościoła Powszechnego sprzed 1958 roku.

Katechizm Rzymski jasno głosi:
Punitiones quas Deus hominibus infligere solet sunt signa irae et ultionis eius adversus peccata eorum.
(Kary jakie Bóg zwykł ludziom zadawać są znakami Jego gniewu oraz odpłatą za ich grzechy.)

Wbrew temu autor de facto zanegował wymiar Sądu Ostatecznego sprowadzając go do polemiki psychologicznej („Bóg zna przyszłość… zna na wylot ludzką naturę…”), co fałszuje sens całej księgi Apokalipsy.

Skręt ku modernistycznej hermeneutyce i pseudoegzegezie biblijnej

Dalej znajduje się fragment charakterystyczny dla modernistycznej hermeneutyki zerwania:

Nie chodzi o plan Boga wobec ludzkości, w którym człowiek jest ofiarą Jego gniewu. Chodzi o to, że Bóg zna przyszłość […] Nie jest tak, że Bóg owe przerażające nieszczęścia powoduje…

Jest to otwarte zaprzeczenie dogmatycznemu nauczaniu Soboru Trydenckiego (sesja VI), gdzie akcentowany był zarówno sąd szczegółowy nad duszą po śmierci jak i powszechny Sąd Ostateczny – oba stanowiące przejaw nie tylko wszechwiedzy Boga (omnia scit Deus actus humanos et voluntates cordium nostrorum – Bóg zna wszystkie uczynki ludzi i zamiary serc naszych) ale również Jego suwerennego prawa do nagradzania lub karania według miary zasług lub win.

Starożytni Ojcowie Kościoła wyjaśniali jednoznacznie aktywny udział Boga w historii świata:
Sicut iniquitatem non vult Dominus fieri nec fovet; sic tamen eam permittit pro bono maiori vel ut puniat reprobos.
(Jak Pan nie chce ani nie popiera zła moralnego; tak jednak dopuszcza je dla większego dobra lub by ukarać zatwardziałych.)

Autor całkowicie pomija ten dwuwymiarowy aspekt działania Boga: suwerenność Stworzyciela (który może karać narody nawet doczesnymi klęskami za przewrotność) została zastąpiona nowinkarską koncepcją biernego tolerowania skutków zgubnych wyborów ludzi.

Co więcej – cytowane komentarze biblijne (Biblia Tysiąclecia itp.) powstały już po upadku ładu integralnie katolickiego; posiłkowanie się nimi prowadzi na manowce ducha ekumeniczno-demokratycznego zerwania.

Zacieranie granic pomiędzy dobrem a złem; usprawiedliwianie świata pogan

W tekście pojawia się fragment próbujący przeciwstawić pokój Imperium Rzymskiego uciskowi chrześcijan:

Mamy się dobrze, panuje pokój i dobrobyt […]. Tyle że lud Boży […] jest uciskany. Dlatego trzeba ten spokój zburzyć.

Założenie takie zdradza mylną perspektywę typową dla świeckiej socjologii religii — podczas gdy Objawienie Apostołów zawsze nauczało klarownie: cała historia ludzkości dzieje się pod królewskim panowaniem Jezusa Chrystusa jako Króla Wszechświata (Cristus vincit! Christus regnat! Christus imperat!). To On ustanawia społeczny porządek rzeczy również wtedy gdy dopuszcza wojny czy klęski celem oczyszczenia wspólnot zepsutych od wewnątrz przez pychę grzeszników albo letniość wybranych!

U Korzeni tej optyki leży próba obrony tzw. praw człowieka kosztem niezbywalnych praw Boga — co stoi w zupełnej sprzeczności ze społeczną doktryną Piusa XI („Quas Primas”) oraz encykliki Leona XIII o obowiązku poddania wszystkich władz świeckich panowaniu Chrystusa Króla (Annum Sacrum). Zamiast tego mamy tu eufemistyczną pochwałę pokoju pozornego („pokój cmentarny”), która bagatelizuje dramat walk duchowych widocznych w całej historii Kościoła cierpiącego pośród prześladowań.

Pustka egzystencjalizmu zamiast wezwania do metanoi — zatracenie celu proroctwa janowego

Najbardziej rażąca okazuje się sugestia autora cytowanego tekstu iż

Bóg ma wszystko pod kontrolą; nic nie dzieje się bez Jego przyzwolenia […] pozwala mu zakłócić ten ‘nieświęty pokój’ […]. Człowiek któremu Bóg nie przeszkodzi […] realizuje swoje plany…

– czyli rzekomo istnieje zgoda Najwyższego aby świat dryfował moralnie wedle kaprysów samostanowiących istot stworzonych.
To zupełne zaprzeczenie głoszonego przez Pana Jezusa wezwania do ustawicznego czuwania i gotowości na Sąd Pański („Czuwajcie więc bo nie wiecie dnia ni godziny!” Mt 25).

Święty Atanazy Aleksandryjski pisał jasno:
Tunc Dominus venit judicare vivos et mortuos secundum opera illorum singulorum.
(Wtedy Pan przyjdzie sądzić żywych i umarłych wedle uczynków każdego.)

Apokaliptyczne wizje mają budzić bojaźń synowską przed majestatem Boga — nigdy zamieniać Objawienie w filozoficzną opowiastkę bez treści praktycznej! Rolą słowa Janowego było zawsze pobudzenie sumień przez ukazanie losu tych którzy wzgardzą Ewangelią: broniąc letniości szerokim gestem pychy światowej traci się bowiem wieczność nawet jeśli chwilowo korzysta ze złudzeń humanitarystycznych ideałów tego świata (sensus stricte christianus – ściśle chrześcijański sens: tylko życie zgodne z wolami Chrystusa wiedzie ku zbawieniu!).

Pogarda wobec Tradycji Apostolskiej — skutek nowoczesności teologicznej po Vaticanum II

Zwariowana mnogość interpretacji jeźdźców Apokalipsy obecna w tekście wynika właśnie ze złamania Tradycji Świętej przez hermeneutykę ciągłości promowaną przez strukturę posoborową anty-Kościoła poczynając od Jana XXIII aż po obecnego „papieża” Leona XIV.
Ojcowie Kościoła stanowili jasną wykładnię symboliki apokaliptycznej wskazując jej konkretność historyczną (np. wojny napoleońskie były interpretowane jako częściowe spełnienie tych proroctw): każda epoka doświadcza kary kiedy odstępuje od Ewangelii!

Dzisiejsza moda relatywizowania wszystkiego prowadzi natomiast do milczącej apostazji mas wierzących którym proponuje sie bajkowy obrazek miłosierdzia bez sprawiedliwości.
Taka postawa torpeduje wszelkie motywacje ascetyczne rodząc fałszywe przekonanie o pewności zbawienia mimo życia stale pogrążonego w kompromisie ze światem.

Prawdziwie katolicka odpowiedź brzmi:

  • Konieczne jest uznanie rzeczywistych interwencji karzących ręki Bożej nad narodami upadającymi moralnie;
  • Konieczny powrót do publicznych aktów pokuty społecznej;
  • Należy odrzucić wszelkie tendencje modernistyczne rozmydlające sens proroctwa janowego poprzez subiektywizm czy ahistoryzm;
  • Zachować należy nieskażone rozumienie królowania Jezusa Chrystusa nad osobami prywatnymi jak też państwami (sensus stricte catholicus – znaczenie ściśle katolickie).

Duch czasu kontra Boskie Prawo Wieczne — finały cywilizacji bez Chrystusa

Tekst analizowany usiłuje tłumaczyć katastrofy dziejowe przypadkiem bądź logiką ogólnoludzkiej omylności ignorując fakt,
że źródłem wszystkich plag pozostaje trwały bunt przeciwko objawionemu prawu naturalnemu i pozytywnemu legitymowanemu dekalogiem Mojżesza oraz Nowym Przymierzem ustanowionym krwią Baranka!

Brak radykalizmu ewangelicznego skutkuje tym czym przestrzegali Papieżowie minionych epok—stopniową utratą wiary u mas ochrzczonych obywateli narodów uprzemysłowionych końca XX wieku!
Pozorny optymizm maskuje przepaść niewiary jaka zieje dziś zwłaszcza tam gdzie trybalizacja sumień zastąpiła modlitwy przeblagalne za grzech aborcji,
bluźnierstwa publiczne czy legalizację innych występnych czynów przewidzianych przecież literalnie już u świętego Pawła jako powód odebrania Ducha Łaski wspólnotom chrześcijańskim!

Kto dziś głosi półprawdy na temat Sądu Pańskiego czyni zamach na duszę Narodu!

Dewastacja autorytetu prorockiego Jana Ewangelisty — ostatnia faza kryzysu czasów końca?

Refleksja Andrzeja Macury stanowi przykład mentalności quasi-ekumenicznej która usiłuje pojednać świat demonstrujący swój ateizm praktyczny z resztkami pustej religijności sprowadzonej jedynie do narracji literackiej!
Takie stanowisko pozostaje jawnym przeciwwaganiem wobec misji samego Baranka którego pieczęci oznaczają NIE metafory politycznych perturbacji lecz uruchomienie wielkich dramatów walk eschatologicznych których kulminacją będzie triumf Pański poprzedzony wymierzoną karnością ognia dla tych którzy gardzą łaskami Krwi Zmartwychwstałego!

Peccata clamant ad caelum—grzech woła o pomstę do Nieba—powtarzano przed rokiem 1958 we wszystkich kazalnicach Europy!
A dzisiaj?
Modernistyczni mędrcowie tworzą sofizmat mówiąc —
„Bogu zależy byśmy sami dyskutowali swe błędy…”
Tymczasem Synod Laterański IV przypomina raz jeszcze:

Cuncta humana facta examinabit Dominus et retribuet unicuique prout gesserit sive bonum sive malum.
(Pan osądzi wszystkie ludzkie uczynki i odda każdemu według tego co czyni dobre lub złe).

Konieczna pilna rekonkwista języka apologetyki integralnie katolickiej:

  • * Zarówno pasterze jak świeccy muszą wrócić do modlitewnika błagalno-pokutnego nauczającego dzieci strachu synowskiego przed ogniem Gehenna;*
  • * Odnowić liturgiczne przywoływanie Marji Pośredniczki wszelkich łask;
    * Bezkompromisowo piętnować medialne manipulacje zwodniczo prezentujące Księgę Objawienia jako uniwersalną alegorię humanistyczną.*

Sedewakantystyczna replika:
Każde odejście od dosadnej prawdy dogmatyczno-moralnej starego Katechizmu rzutować będzie coraz brutalniej na los społeczeństw stojąc u bram nowych Katastrof wymierzanych przez niewidzialną lecz realnie działającą Sprawiedliwość Wiekuistego Króla!
Pozorna aktualizacja przekazu Janowego prowadzi więc prosto ku destrukcji kultury chrześcijańskiej…
A ostatnim ratunkiem pozostaje pilny powrót pod sztandar tradycji integralnie przechowanej przez garstkę niezłamanych depozytariuszy Wiary!

Konkluzja: 
Tendencja analizy Andrzej Macury prowadzi tylko ku dalszej sekularyzacji sumień.
Potrzeba jednoznacznego głosu Kościoła Integralnego przypominającego,
że historia świata zmierza ku finału zapisanemu już palcem Baranka…
I tylko ci którzy Go umiłują ponad życie ujrzą wybawienie spośród jazgotliwej kawalkady współczesnych jeźdźców chaosu.

Non est pax impiis dicit Dominus. (Pokój nie ma dla bezbożników mówi Pan.)

In Domino spes nostra!

Adveniat Regnum Tuum… 

„Bram piekielnych nawet najbardziej laicki 'pokoj’ nigdy naprawdę nie zwycięży.” 

„Chryste króluj!”
 — (Red.) 


Za artykułem: (biblia.wiara.pl) Apokalipsa dziś . Czterej jeźdźcy ruszają
Data artykułu: 14.04.2025

Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Śledź przez Email
RSS
Kopiuj link
URL has been copied successfully!
Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.