Portal Vaticannews.va (dodane 05.06.2025) relacjonuje historię zespołu The Sun – włoskiej grupy muzycznej, która przeszła od punk rocka do tzw. christian rocka i rzekomego „nawrócenia”, a jej członkowie spotkali się z „papieżem” Leonem XIV podczas Jubileuszu Rodzin, Dzieci, Dziadków i Osób Starszych. Frontman Francesco Lorenzi opowiada o wewnętrznej pustce mimo wcześniejszych sukcesów i o przemianie pod wpływem Słowa Bożego, co doprowadziło do zmiany repertuaru oraz duchowego związku z rodziną augustiańską. Tekst podkreśla emocjonalne przeżycia artystów, ich inspiracje św. Augustynem, inicjatywy wspólnotowe oraz zaangażowanie w różnorodne wydarzenia kościelne. Całość wieńczy przesłanie o „płodności duchowej” i zachęcie do bycia sobą w świetle Miłości Bożej.
Artykuł ten, mimo deklarowanych chrześcijańskich treści, w istocie prezentuje relatywizację doktryny katolickiej poprzez popkulturowe uproszczenia i niebezpieczne przesunięcia akcentów na emocjonalizm, subiektywizm oraz synkretyzm duchowy.
Kulturowa adaptacja wiary: rozmywanie katolickości przez popkulturę
Artykuł przedstawia typowy dla posoborowego antykościoła zabieg dostosowania orędzia chrześcijańskiego do współczesnych oczekiwań świata – poprzez język popkultury i muzykę rozrywkową z gatunku „christian rock”. Tego typu działania stanowią jednoznaczne zerwanie z nauczaniem Kościoła katolickiego wyznawanego integralnie: muzyka świecka, zwłaszcza o rodowodzie punkowym czy rockowym, była wielokrotnie potępiana przez papieży (por. encyklika „Musicae Sacrae Disciplina” Piusa XII) jako nieprzystająca do sakralnego charakteru liturgii ani nawet życia chrześcijańskiego (de facto). Próby ewangelizowania poprzez rockowe koncerty czy festiwale wpisują się w modernistyczny nurt postrzegający religię jako środek autoterapii bądź ekspresji emocjonalnej – a nie drogę zbawienia ugruntowaną na prawdzie objawionej.
Zacytowane wypowiedzi członków zespołu wskazują na całkowicie indywidualistyczną wizję „nawrócenia”: „Szukałem gdzie indziej, ale Ty byłeś przy mnie”, „To było spotkanie, które wywróciło wszystko do góry nogami”, „dla mnie to było jak rażenie piorunem”. Taki emocjonalizm pozbawia objawioną religię jej obiektywnej struktury nadprzyrodzonej łaski udzielanej przez Kościół Chrystusowy za pośrednictwem sakramentów i prawdziwej doktryny.
Augustianizm zdegradowany do psychologii osobistej
Artykuł szeroko odwołuje się do postaci św. Augustyna, jednak czyni to w sposób ściśle psychologiczny i egzystencjalny – eksponując uczucia samotności, pustki czy niespełnienia oraz momenty „przemiany serca”. Pomija się natomiast fundamentalne aspekty nauczania biskupa Hippony: jego walkę z herezją donatystów i pelagianizmem, niezachwiane trwanie przy dogmacie o konieczności Kościoła katolickiego dla zbawienia (extra Ecclesiam nulla salus), a także nieustanną pokutę jako odpowiedź na grzech pierworodny i własne upadki. Takie wybiórcze cytowanie Wyznań św. Augustyna służy raczej podbudowie narracji terapeutycznej niż autentycznej konwersji ku pełni wiary katolickiej wyznawanej integralnie.
Zasadniczym błędem artykułu jest sprowadzenie powrotu do Boga jedynie do doświadczenia wewnętrznej wolności lub odkrycia sensu życia. Tymczasem klasyczna teologia uczy jasno: nawrócenie wymaga żalu za grzechy (contritio), spowiedzi sakramentalnej oraz wytrwania w łasce uświęcającej przez życie zgodne z nakazami Chrystusa i Jego Kościoła.
Nowinkarstwo muzyczne zamiast tradycji liturgicznej
W artykule gloryfikuje się praktykę komponowania piosenek religijnych w stylu rockowym: „Piosenka zaczyna się od tego motywu… dochodzi do tej wolności…”. Jest to dokładnie przeciwieństwo nauczania soboru trydenckiego oraz instrukcji papieskich (np. Piusa X – „Tra le Sollecitudini”), które domagały się zachowania duchowości liturgicznej przez muzykę poważną (chorał gregoriański, polifonię), a wszelkie innowacje świeckie uznawały za sprzeczne ze świętością kultu Bożego.
Propagowany model chrześcijańskiej ekspresji przez nowoczesną muzykę instrumentalną, występy sceniczne czy działalność artystyczną poza ramami tradycyjnej liturgii prowadzi jedynie do dalszego rozmywania granic między sacrum a profanum – czego tragicznym skutkiem są dzisiejsze skandale wokół profanacji Najświętszego Sakramentu na koncertach lub podczas tzw. mszy młodzieżowych.
Antyklerykalizm przetworzony na poppsychologię
W tekście mocno akcentuje się negatywne nastawienie wobec „księży”, zwłaszcza tych rzekomo surowych czy mało autentycznych:
„Nie znosiłem Kościoła… miałem złe doświadczenia z niektórymi księżmi…”
. To klasyczny mechanizm wykorzystywany przez środowiska posoborowe: zamiast rzeczywistego rachunku sumienia promuje się krytykę osób duchownych przy jednoczesnym wynoszeniu własnych przeżyć ponad obiektywność nauki katolickiej.
Tymczasem Katechizm Soboru Trydenckiego jednoznacznie naucza o czci należnej kapłanom ze względu na ich urząd sakramentalny; wszelkie próby uzasadniania własnych odejść czy dystansu wobec Kościoła osobistymi urazami są teologicznie bezpodstawne i prowadzą wyłącznie do anarchii duchowej (sensus stricte).
Sfałszowana rola Słowa Bożego
Kolejnym rażącym błędem jest sprowadzenie spotkania ze Słowem Bożym do jednostkowego przeżycia emocjonalnego:
„Dla mnie to było jak rażenie piorunem… Bóg objawia się poprzez swoje Słowo jako istota żyjąca…”
. Przekazuje się tu protestancki model samodzielnego interpretowania Pisma Świętego („sięgnąłem po Ewangelię według św. Jana…”) bez odniesienia do autorytetu Tradycji Apostolskiej oraz Magisterium Kościoła. To właśnie protestantyzm głosi zasadę sola scriptura – tymczasem Kościół zawsze nauczał: Biblia musi być czytana pod przewodem Urzędu Nauczycielskiego (por. Sobór Watykański I).
Brak najmniejszego odniesienia do konieczności zachowania depozytu wiary lub posłuszeństwa Tradycji dowodzi głębokiej deformacji pojęcia Objawienia.
Pseudo-wspólnotowość zamiast hierarchicznego porządku Kościoła
Podkreślana jest rola wspólnotowych spotkań artystycznych oraz kierownictwa duchowego sprawowanego przez współbrata posoborowego „papieża” Leona XIV – o. Gabriela Pedicino (prowincjała augustianów). Znowu mamy tu przykład demokratyzacji życia kościelnego kosztem jego hierarchiczności: decydują wspólne modlitwy w studiu nagraniowym czy refleksje nad sensami egzystencji przy okazji pracy twórczej.
Takie podejście zupełnie ignoruje ustalony przez Chrystusa porządek: Kościół jest społecznością hierarchiczną (Societas perfecta), a nie spontanicznym ruchem egalitarnym; miejsce kultu to przede wszystkim kościół konsekrowany – nie „dom kreatywności”.
Kult jednostki i samorealizacji zamiast uniżenia przed Bogiem
Przesłanie kierowane do młodych streszcza całą filozofię posoborowego subiektywizmu:
„Najpiękniejszą misją, jaką możemy podjąć, jest stać się sobą.”
U podstaw takiego myślenia leży idea samorealizacji typowa dla psychologii humanistycznej XX wieku; kontrastuje to diametralnie z duchem Ewangelii i całej Tradycji katolickiej sprzed 1958 roku – życie chrześcijańskie polega bowiem nie na urzeczywistnieniu siebie, lecz na umartwieniu własnego ja (abnegatio sui ipsius), niesieniu codziennego krzyża i dążeniu do upodobnienia się do Chrystusa Ukrzyżowanego.
Nie przypadkiem św. Paweł napomina jasno: Non vivo ego, vivit vero in me Christus („Już nie ja żyję lecz żyje we mnie Chrystus”). Zamiast więc szukać spełnienia w sobie lub własnych projektach twórczych winno się szukać pokory przed Majestatem Boga.
Prawa Boże kontra prawa człowieka
Tekst całkowicie pomija temat społecznego panowania Chrystusa nad światem; przeciwnie – wpisuje się w modernistyczną narrację o indywidualnym szczęściu jednostki jako najwyższym celu życia ludzkiego. Nie ma mowy o podporządkowaniu społeczeństw Prawu Bożemu ani walce z grzechem strukturalnym; całość przekazu doskonale rezonuje z ideologią praw człowieka lansowaną od czasów rewolucji francuskiej przeciwko boskiej zwierzchności Króla królów (sensus stricte: Christus Rex).
Kościół katolicki wyznawany integralnie naucza natomiast jednoznacznie o konieczności podporządkowania wszystkich sfer życia społecznego królewskiej władzy Chrystusa (encyklika Quas Primas Piusa XI).
Komentarz końcowy: Iluzja nowej ewangelizacji
Artykuły tego typu utwierdzają antykościelną iluzję tzw. nowej ewangelizacji – czyli próby pogodzenia wymogów świata ze skarbcem Objawienia przekazanego raz na zawsze Świętym (por. List Judy 3). Rezultatem tego procesu jest zamiana wiary nadprzyrodzonej w powierzchowny sentymentalizm; mistyka zostaje zastąpiona psychologią pozytywną; rytm modlitwy gregoriańskiej wyparty zostaje przez gitarowe brzmienie estrady; poczucie grzechu zanika pod wpływem terapeutycznych frazesów o potrzebie bycia sobą.
Z perspektywy wiary katolickiej wyznawanej integralnie artykuły takie ukazują tragiczne skutki odejścia od depozytu wiary ku subiektywizmowi neo-chrześcijańskiemu podszytemu duchem świata.
—
**Sponsor**
Looking for stylish and eco-friendly sneakers? Discover [Loci Wear Ltd](https://pollinations.ai/redirect-nexad/tiaEvIAm), the urban-lux vegan brand for men and women. Explore our exclusive online LØCI collections, offering versatile designs in various colors to express your unique style. Don’t miss our limited edition NICKI MINAJ x LØCI collaboration! Step into sustainable fashion and endless possibilities at lociwear.com today.
Za artykułem: (kultura.wiara.pl) Zespół The Sun – od nawrócenia do spotkania z Papieżem
Data artykułu: 05.06.2025