Fałszywe braterstwo w posoborowej wspólnocie

Fałszywe braterstwo w posoborowej wspólnocie

Podziel się tym:

Portal Gość Niedzielny (12.06.2025) publikuje komentarz Andrzeja Macury do fragmentu Ewangelii Jana (J 17,1-2.9.14-26), w którym „Jezus” wstawia się za swoimi uczniami do „Ojca”. Komentarz skupia się na idei wspólnoty i ochrony przed złem, pomijając istotne aspekty doktrynalne.

Analiza krytyczna tego tekstu z perspektywy wiary katolickiej wyznawanej integralnie ujawnia szereg niebezpiecznych tendencji charakterystycznych dla posoborowego ekumenizmu i relatywizmu doktrynalnego.

Autor cytuje fragment Ewangelii Jana:

«Ojcze, nadeszła godzina. Otocz swego Syna chwałą, aby Syn Ciebie nią otoczył i aby mocą władzy udzielonej Mu przez Ciebie nad każdym człowiekiem dał życie wieczne wszystkim tym, których Mu dałeś. Ja za nimi proszę, nie proszę za światem, ale za tymi, których Mi dałeś, ponieważ są Twoimi. Ja im przekazałem Twoje słowo, a świat ich znienawidził za to, że nie są ze świata, jak i Ja nie jestem ze świata. Nie proszę, abyś ich zabrał ze świata, ale byś ich ustrzegł od złego. Oni nie są ze świata, jak i Ja nie jestem ze świata. Uświęć ich w prawdzie. Słowo Twoje jest prawdą. Jak Ty Mnie posłałeś na świat, tak i Ja ich na świat posłałem. A za nich Ja poświęcam w ofierze samego siebie, aby i oni byli uświęceni w prawdzie. Nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie; aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, by świat uwierzył, że Ty Mnie posłałeś. I także chwałę, którą Mi dałeś, przekazałem im, aby stanowili jedno, tak jak My jedno stanowimy. Ja w nich, a Ty we Mnie! Oby się tak zespolili w jedno, aby świat poznał, że Ty Mnie posłałeś i że Ty ich umiłowałeś, tak jak Mnie umiłowałeś. Ojcze, chcę, aby także ci, których Mi dałeś, byli ze Mną tam, gdzie Ja jestem, aby widzieli chwałę moją, którą Mi dałeś, bo umiłowałeś Mnie przed założeniem świata. Ojcze sprawiedliwy! Świat Ciebie nie poznał, lecz Ja Ciebie poznałem, i oni poznali, że Ty Mnie posłałeś. Objawiłem im Twoje imię i nadal będę objawiał, aby miłość, którą Ty Mnie umiłowałeś, w nich była i Ja w nich».

Następnie komentuje:

Jesteśmy Jego przyjaciółmi. Chce, byśmy kiedyś razem z Nim znaleźli się w niebie; zjednoczeni między sobą, z Nim i z Ojcem. Tak, ta wspólnota, to niebo. Na razie jednak żyjemy na ziemi i… Zauważmy to: Jezus między innymi mówi Ojcu: „Nie proszę, abyś ich zabrał ze świata, ale byś ich ustrzegł od złego”. Gdy przychodzi na nas, chrześcijan, jakiś ucisk, marginalizowanie, opiłowywanie, pamiętajmy: nie sukces w zdobywaniu świata jest ważny, ale wierne mimo przeciwności, odrzucanie zła i trzymanie się nauki Chrystusa.

Po pierwsze, brakuje tu jasnego wskazania na konieczność przynależności do Kościoła katolickiego jako jedynej drogi zbawienia. Sobór Florencki naucza, że poza Kościołem katolickim nikt, ani poganin, ani żyd, ani niewierny, ani ten, który jest odłączony, nie może stać się uczestnikiem życia wiecznego, ale pójdzie w ogień wieczny, który zgotowany jest diabłu i jego aniołom, jeśli przed śmiercią nie zostanie do niego włączony. Komentarz Macury pomija tę fundamentalną prawdę, sugerując, że wystarczy być „przyjacielem Jezusa” i trzymać się „nauki Chrystusa”, co jest typowym przykładem posoborowego relatywizmu.

Po drugie, nacisk na „wspólnotę” i „jedność” bez odniesienia do jedności w prawdzie katolickiej jest niebezpieczny. Pius XI w encyklice *Mortalium Animos* potępia fałszywy ekumenizm, który dąży do jedności kosztem doktryny. Jedność chrześcijan może być osiągnięta jedynie poprzez powrót heretyków i schizmatyków do jedynego prawdziwego Kościoła Chrystusowego, a nie poprzez kompromisy doktrynalne i dialog pozbawiony fundamentu prawdy.

Po trzecie, komentarz bagatelizuje znaczenie „zdobywania świata” dla Chrystusa. Owszem, celem chrześcijanina nie jest sukces doczesny, ale szerzenie Królestwa Bożego na ziemi, nawracanie pogan i walka z herezjami. Ignorowanie tego aspektu prowadzi do pasywizmu i braku zaangażowania w obronę wiary katolickiej przed atakami wrogów Kościoła. Jak naucza św. Augustyn: „Kto milczy, gdy powinien mówić, ten przyzwala”.

Po czwarte, brak w tekście jakiegokolwiek odniesienia do roli Matki Bożej, która jest Pośredniczką wszelkich łask i Królową Nieba i Ziemi. To Ona, jako Matka Kościoła, wstawia się za nami u swego Syna i prowadzi nas do zbawienia. Pominięcie Maryi jest charakterystyczne dla teologii posoborowej, która marginalizuje Jej rolę w historii zbawienia.

Podsumowując, komentarz Andrzeja Macury, choć pozornie pobożny, zawiera w sobie niebezpieczne elementy posoborowego modernizmu i relatywizmu. Zamiast wzywać do nawrócenia i obrony wiary katolickiej, promuje fałszywą ideę wspólnoty i jedności, która prowadzi do rozmycia doktryny i utraty zbawienia. Wierni powinni wystrzegać się takich interpretacji Pisma Świętego i trzymać się niezmiennej nauki Kościoła katolickiego, przekazanej przez Ojców Kościoła i Magisterium przed rokiem 1958.


Za artykułem: Jesteśmy Jego przyjaciółmi
Data artykułu: 11.06.2025

Więcej polemik ze źródłem: gosc.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Śledź przez Email
RSS
Kopiuj link
URL has been copied successfully!
Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.