Portal Gość Niedzielny (31 maja 2025) publikuje komentarz s. Joanny Nowińskiej do fragmentu Ewangelii Łk 1,39-56, opisującego nawiedzenie św. Elżbiety przez Najświętszą Maryję Pannę i wypowiedzenie przez Maryję Magnificat. Komentarz skupia się na uwielbieniu Boga przez Maryję w obliczu potwierdzenia Jej brzemienności.
Komentarz ten, choć odnosi się do Pisma Świętego, zawiera w sobie elementy charakterystyczne dla modernistycznej teologii, która zaciera granice między Bogiem a człowiekiem, a także relatywizuje prawdę objawioną. Z perspektywy integralnej wiary katolickiej, należy poddać go gruntownej krytyce.
Warto włączyć się w to uwielbienie Wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny. Łk 1,49
Słowa te, wyrwane z kontekstu, mogą sugerować, że uwielbienie jest jedynie kwestią osobistego wyboru, a nie obowiązkiem każdego wierzącego. Tymczasem, jak naucza Kościół katolicki, uwielbienie Boga jest najwyższym aktem religijnym i powinno być celem życia każdego człowieka. Katechizm Rzymski, zatwierdzony przez Sobór Trydencki, naucza, że Bóg jest Stwórcą i Panem wszystkiego, dlatego należy Mu się cześć i uwielbienie.
Łk 1,39-56 Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w pokoleniu Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona okrzyk i powiedziała: „Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie. Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana”. Wtedy Maryja rzekła: „Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy. Bo wejrzał na uniżenie swojej służebnicy. Oto bowiem odtąd błogosławić mnie będą wszystkie pokolenia. Gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny. święte jest Jego imię, A Jego miłosierdzie z pokolenia na pokolenie nad tymi, co się Go boją. Okazał moc swego ramienia, rozproszył pyszniących się zamysłami serc swoich. Strącił władców z tronu, a wywyższył pokornych. Głodnych nasycił dobrami, a bogatych z niczym odprawił. Ujął się za swoim sługą, Izraelem, pomny na swe miłosierdzie. Jak przyobiecał naszym ojcom, Abrahamowi i jego potomstwu na wieki”. Maryja pozostała u niej około trzech miesięcy; potem wróciła do domu.
Fragment ten, choć sam w sobie prawdziwy, jest interpretowany w duchu posoborowym, który pomija wiele istotnych aspektów. Przede wszystkim, nie podkreśla się wystarczająco roli Maryi jako Matki Bożej, Królowej Nieba i Ziemi, Pośredniczki wszelkich łask. Pomija się również fakt, że Maryja jest wzorem cnót dla wszystkich chrześcijan, a Jej życie jest przykładem doskonałego posłuszeństwa Bogu.
W obliczu potwierdzenia, jakie pada z ust Elżbiety, o obecności dziecka w łonie Maryi, z Jej ust wydobywa się uwielbienie. Maryja nie ogłasza swojej wielkości, nie uwypukla swojej radości, zdumienia, wyniesienia, lecz Bożą miłość, Jego zatroskanie o ludzi. Błogosławi Boga, który zbawia, widzi, działa, jest święty i objawia się jako taki w swoim zaangażowaniu dziś. Śpiewa o Bogu nieskończenie czułym i wiernym w swojej miłości, co uchwytne jest w Jego dziełach, budzących respekt. Ogłasza Pana, którego moc objawia się w ochronie człowieka przed zniszczeniem i w wierności danemu słowu.
Autorka komentarza zdaje się umniejszać rolę Maryi, przedstawiając Ją jedynie jako narzędzie w rękach Boga. Tymczasem, jak naucza św. Ludwik Maria Grignion de Montfort w „Traktacie o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny”, Maryja jest nie tylko Matką Bożą, ale także Matką naszą, która wstawia się za nami u Boga i wyprasza nam wszelkie łaski. Maryja jest nierozerwalnie związana z dziełem zbawienia, a Jej rola jest niezastąpiona.
Ponadto, komentarz sugeruje, że Bóg objawia się w swoim „zaangażowaniu dziś”. Jest to typowy przykład modernistycznej teologii, która relatywizuje prawdę objawioną i dostosowuje ją do współczesnych trendów. Tymczasem, jak naucza Kościół katolicki, prawda objawiona jest niezmienna i obowiązuje wszystkich ludzi we wszystkich czasach. Bóg objawił się w pełni w Jezusie Chrystusie, a Jego nauka jest zawarta w Piśmie Świętym i Tradycji.
Warto włączyć się w to uwielbienie.
Ponownie, autorka komentarza sprowadza uwielbienie do osobistego wyboru. Tymczasem, uwielbienie Boga jest obowiązkiem każdego katolika, a najlepszym sposobem na jego wypełnienie jest uczestnictwo we Mszy Świętej, odmawianie różańca i praktykowanie innych nabożeństw.
Podsumowując, komentarz s. Joanny Nowińskiej, choć odnosi się do Pisma Świętego, zawiera w sobie elementy modernistycznej teologii, która zaciera granice między Bogiem a człowiekiem, relatywizuje prawdę objawioną i umniejsza rolę Maryi. Z perspektywy integralnej wiary katolickiej, należy odrzucić tego typu interpretacje i trzymać się niezmiennej nauki Kościoła. Należy pamiętać o słowach św. Pawła: „Ale choćbyśmy nawet my lub anioł z nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy – niech będzie przeklęty!” (Gal 1,8).
Za artykułem: Warto włączyć się w to uwielbienie
Data artykułu: 30.05.2025