Portal PAP (20 czerwca 2025) donosi o zmniejszonej populacji komarów w Polsce, szczególnie na Mazurach, co jest wiązane z suszą hydrologiczną i brakiem odpowiednich warunków do rozmnażania tych owadów. Artykuł przedstawia opinie naukowców i działania podejmowane przez różne miasta w celu kontroli populacji komarów.
Analiza tego artykułu z perspektywy wiary katolickiej wyznawanej integralnie ujawnia szereg problematycznych założeń i pominięć. Przede wszystkim, artykuł koncentruje się na materialnych aspektach problemu, ignorując duchowe przyczyny i konsekwencje.
„W tym roku zabraknie komarów Mazury tracą swój znak rozpoznawczy. Nad łąkami w całej Polsce zabraknie charakterystycznego bzyczenia kojarzącego się z wakacyjnymi wieczorami. Jeśli nie pojawią się opady, po których kałuże utrzymają się przez 2-3 tygodnie, to na odbudowę populacji nie ma co liczyć.”
Z perspektywy katolickiej, plagi owadów, podobnie jak inne klęski żywiołowe, mogą być postrzegane jako kara za grzechy, zarówno indywidualne, jak i społeczne. Jak naucza Pismo Święte, Bóg posługuje się naturą, aby upominać ludzkość i wzywać ją do nawrócenia. Zamiast skupiać się wyłącznie na braku „charakterystycznego bzyczenia”, należałoby zastanowić się nad przyczynami gniewu Bożego.
„Prof. Stanisław Czachorowski z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego ocenił w rozmowie z PAP, że „w tym roku raczej plagi komarów nie będzie”. „Groziłaby nam, gdybyśmy mieli dużo wody po ulewnych, letnich deszczach. Komary zawsze pojawiają się lokalnie, tak jak i inne owady, ale nie jest ich dużo. Mamy stosunkowo suchą wiosnę i prawie dekadę pogłębiającej się suszy hydrologicznej. Stąd wiele takich siedlisk wiosennych zniknęło i komarów jest mniej, tak jak i innych owadów wodnych” – zaznaczył.”
Naukowiec redukuje problem do kwestii hydrologicznych, pomijając aspekt moralny. Susza hydrologiczna sama w sobie może być wynikiem grzechów ekologicznych, takich jak nadmierna eksploatacja zasobów naturalnych, zanieczyszczenie środowiska i brak poszanowania dla Bożego stworzenia. Encyklika *Laudato si’* (której prawdziwi katolicy nie uznają, gdyż wyszła po 1958 roku) wprawdzie porusza kwestie ekologiczne, ale czyni to z perspektywy modernistycznej, pomijając konieczność nawrócenia i pokuty.
Artykuł wspomina o metodach eksterminacji komarów, takich jak wykorzystanie naturalnych wrogów i roślin odstraszających.
„Myślę, że najskuteczniejszą metodą są ich naturalni wrogowie – jerzyki, nietoperze, jaskółki, ogólnie gatunki owadożerne, ale również owady drapieżne, takie jak szerszenie, ważki itp. Nowoczesne budownictwo pozbawia te gatunki ptaków miejsc lęgowych, przez co ich populacja ulega zmniejszeniu. Władze lokalne powinny tworzyć dla nich nowe miejsca, stawiając budki lęgowe” – zaznaczył naukowiec.
Z perspektywy katolickiej, ingerencja w naturalny porządek rzeczy powinna być podejmowana z rozwagą i umiarem. Zamiast skupiać się na eksterminacji komarów, należałoby raczej dążyć do przywrócenia równowagi w przyrodzie, naprawiając szkody wyrządzone przez człowieka. Należy pamiętać, że wszystkie stworzenia, w tym komary, mają swoje miejsce w Bożym planie.
Artykuł wspomina również o metodach chemicznych zwalczania komarów, ale ostrzega przed ich szkodliwością.
„Są również metody chemiczne, ale one powodują więcej szkód niż pożytku. W ekstremalnych warunkach oczywiście są możliwości chemicznego zwalczania komarów, ale raczej powinniśmy zadbać o równowagę w przyrodzie – powiedział.”
Z perspektywy katolickiej, stosowanie środków chemicznych, które szkodzą środowisku i zdrowiu ludzi, jest moralnie naganne. Należy dążyć do rozwiązań, które są zgodne z prawem naturalnym i szanują Boże stworzenie.
Artykuł informuje o działaniach podejmowanych przez różne miasta w celu kontroli populacji komarów.
„Władze lokalne w polskich miastach stosują różne metody w walce z komarami. W Warszawie urząd miasta nie planuje w tym roku akcji odkomarzania – poinformowała dyrektor koordynator ds. zielonej Warszawy Magdalena Młochowska, w majowej odpowiedzi na interpelację radnej miasta Karoliny Zioło-Pużuk. Podkreśliła, że takie działania mogą jednak podejmować poszczególne dzielnice. Ponadto – jak zaznaczyła – opryskiwanie preparatami chemicznymi ma toksyczny wpływ na pszczoły, inne owady i organizmy wodne. „Akcje takie budzą też wiele kontrowersji z uwagi na możliwy niekorzystny wpływ na ludzi, głównie alergików i małe dzieci” – przekazała.”
Z perspektywy katolickiej, władze lokalne powinny podejmować działania, które są zgodne z dobrem wspólnym i szanują prawo naturalne. Zamiast skupiać się wyłącznie na doraźnych rozwiązaniach, należałoby dążyć do edukacji społeczeństwa w zakresie ekologii i odpowiedzialnego korzystania z zasobów naturalnych.
Podsumowując, artykuł z portalu PAP, choć informuje o problemie zmniejszonej populacji komarów, pomija duchowe przyczyny i konsekwencje tego zjawiska. Z perspektywy wiary katolickiej wyznawanej integralnie, należy spojrzeć na ten problem w szerszym kontekście, uwzględniając grzechy ekologiczne i konieczność nawrócenia. Zamiast skupiać się wyłącznie na materialnych aspektach, należałoby dążyć do przywrócenia równowagi w przyrodzie i naprawienia szkód wyrządzonych przez człowieka. Należy pamiętać, że wszystkie stworzenia, w tym komary, mają swoje miejsce w Bożym planie, a ingerencja w naturalny porządek rzeczy powinna być podejmowana z rozwagą i umiarem.
Za artykułem: W tym roku zabraknie komarów
Data artykułu: 20.06.2025
