„Superwizja” dla księży? Modernistyczna terapia zamiast nawrócenia
Portal Więź.pl publikuje edytorial Zbigniewa Nosowskiego (31 lipca 2025), w którym autor reklamuje własne treści i środowisko, promuje „dialog” ofiar i rzekomo niesłusznie oskarżonych „księży”, zachwala „personalistyczne” podejście portalu oraz – co kluczowe – forsuje propozycję Tośki Szewczyk: system „regularnej superwizji” duchownych, obejmujący towarzyszenie, weryfikację i stałą formację, tworzący „przestrzeń” na „zmęczenie” i „odnawianie misji”. W tle – laurkowe odwołania do karmelity Mateusza Filipowskiego i wspomnienia o. Jana Andrzeja Kłoczowskiego. Konkluzja tekstu: budujmy Kościół dialogu, terapii i procedur. Jednym zdaniem: zamiast nawrócenia i pokuty – psychologiczno-biurokratyczna mgławica, która rozpuszcza kapłaństwo w humanistycznym „wsparciu”.
Fakty zredukowane do narracji: od misji zbawiania do „przestrzeni dialogu”
Nosowski otwiera tekst pytaniem o możliwość porozumienia między ofiarą wykorzystania a „fałszywie oskarżonym” „księdzem”, po czym powołuje się na list Tośki Szewczyk i stwierdza:
„Tośka Szewczyk pokazuje jednak, że może być inaczej. Jej list ‘Do księdza niesłusznie oskarżonego’ to zaproszenie do uczciwego dialogu i wyraz tęsknoty za Kościołem, który będzie chciał rzeczywiście mieścić w sobie różne wrażliwości, różne krzywdy, różnych ludzi. Taki autentyczny sakrament jedności rodzaju ludzkiego…”
Podobny ton utrzymany jest dalej – Nosowski promuje „duchowość walki” rozumianą jako walka o coś, nie przeciw komuś, wskazuje na „typologię” odejść z „kapłaństwa”, by wreszcie wynieść na piedestał projekt Szewczyk regularnej „superwizji duchownych”. Cytuje jej postulaty „przestrzeni, by nazwać zmęczenie, opowiedzieć o trudnościach… oraz procedurę odnawiania misji”. Punkt ciężkości: procedury, towarzyszenie, dialog, psychologiczne wsparcie. Całość jest podszyta deklaracją Więzi jako „przestrzeni dialogu” i „opcji na rzecz skrzywdzonych”.
Już tu widać modernistyczny dogmat: Kościół redefiniowany jest jako platforma komunikacji i wsparcia emocjonalnego, nie jako societas perfecta (społeczność doskonała) z ustanowioną przez Chrystusa strukturą łaski, prawa i władzy. Zamiast obiektywnych norm moralnych i nadprzyrodzonych środków zbawienia – język terapii, „różnorodności”, „wrażliwości”, „przestrzeni” i „procedur”.
Język jako dymna zasłona: personalistyczny eufemizm przeciw dogmatowi
Retoryka Nosowskiego jest koncepcyjnie spójna z posoborowym humanitaryzmem. „Autentyczny sakrament jedności rodzaju ludzkiego” – tak brzmi kluczowy wytrych. Sakrament w nauczaniu Kościoła jest widzialnym znakiem niewidzialnej łaski, ustanowionym przez Chrystusa dla uświęcenia dusz. Tymczasem Nosowski używa słowa „sakrament” metaforycznie, aby wyrazić ideę równości wrażliwości i krzywd. To jest ideologiczna redukcja: sakrament bez łaski, bez Krzyża, bez wymiaru przebłagalnego, staje się figurą socjologiczną.
„Przestrzeń dialogu”, „personalistyczna wrażliwość”, „towarzyszenie”, „procedura odnawiania misji” – to słownik biurokratyczno-psychologiczny, który systematycznie unika terminów wiary: łaska uświęcająca, grzech śmiertelny, pokuta, asceza, cnota, obowiązek stanu, posłuszeństwo prawu Bożemu, sąd szczegółowy, piekło jako kara wieczna. To milczenie o kwestiach nadprzyrodzonych jest aktem oskarżenia najcięższego kalibru.
Teologia: kapłaństwo zredukowane do zawodowej roli, grzech do „zmęczenia”, nawrócenie do „superwizji”
Integralna teologia katolicka utrzymuje, że kapłan jest ontologicznie przemieniony przez sakrament kapłaństwa do składania Ofiary Mszy i udzielania sakramentów. Kluczem formacji kapłańskiej jest status gratiae (stan łaski), wierność brewiarzowi, Mszy, ascezie, dyscyplinie, tradycyjnej teologii moralnej, kierownictwu duchowemu rozumianemu jako spowiednictwo i roztropna rada w ramach moralności katolickiej. Pius XI w encyklice o Chrystusie Królu uczy, że pax Christi in regno Christi – pokój jest możliwy tylko w królestwie Chrystusa, które obejmuje także życie publiczne. Pius X w Pascendi demaskuje „nową teologię” jako subiektywizację wiary i moralności – ich sprowadzenie do doświadczeń i potrzeb psychicznych. Dokładnie to proponuje Nosowski: w miejsce klasycznej ascetyki i dogmatu – permanentna „superwizja”, tj. miękka kontrola, psychoterapia i administracyjna procedura.
Propozycja Szewczyk/ Nosowskiego to w gruncie rzeczy projekt przeniesienia do „Kościoła” logiki świeckich zawodów pomocowych: supervisio jako strukturalny mechanizm przeciwdziałania wypaleniu i ryzykom. Lecz Kościół nie jest korporacją, a kapłaństwo nie jest profesją. Środki zaradcze wypróbowane i nakazane przez Tradycję to: codzienna Msza (w rycie katolickim rzymskim z jego ofiarnym sensem), brewiarz, regularna spowiedź, posty, pokuty, rekolekcje według sprawdzonej szkoły ascetycznej, czuwanie nad zmysłami, strzeżenie samotności kapłańskiej, unikanie niebezpiecznych „przyjaźni”, bezwzględna przezroczystość obyczajowa, wierne trzymanie się rubryk i doktryny. To jest lekarstwo, które działa, bo jest nadprzyrodzone i zakorzenione w łasce – gratia supponit naturam (łaska zakłada naturę), ale ją leczy i wynosi, nie zastępuje teologii psychologią.
Nosowski ani słowem nie wspomina o konieczności zakazu eksperymentów liturgicznych, o powrocie do katechizmu przedsoborowego, o surowej egzekucji kar za nadużycia moralne i doktrynalne. Zamiast tego – „przestrzeń” i „odnawianie misji”. Kto ma tę misję „odnawiać”? Procedura. To jest circulus vitiosus (błędne koło): porzucasz łaskę, więc rośnie kryzys, więc wzmacniasz psychologiczną protezę, więc jeszcze bardziej porzucasz łaskę.
Symptomy posoborowej rewolucji: eklezjologia „dialogu” i kult człowieka
W duchu potępionego przez papieża Piusa X modernizmu wszystko tu jest relacyjne i subiektywne. Kościół jako „autentyczny sakrament jedności rodzaju ludzkiego” to program „religii człowieka, który staje się Bogiem” – kultu osoby ludzkiej, jej „wrażliwości” i „dialogu”, zamiast kultu Boga, który wymaga ofiary, objawia prawdę i nakłada obowiązek. Nosowski nie odważnie, lecz asekuracyjnie omija nauczanie Soborów powszechnych o Kościele jako społeczności hierarchicznej (Pastor Aeternus, Watykan I), o jedyności i konieczności Kościoła do zbawienia (Unam sanctam, Bonifacy VIII), o potępieniu wolności religijnej i indyferentyzmu (Grzegorz XVI, Mirari vos; Pius IX, Syllabus errorum). W zamian serwuje „personalistyczny lifestyle” – jak sam pisze: Więź to „lifestyle myślący”. Lifestyle nie zbawia. Łaska zbawia. Prawda zbawia. Pokuta zbawia.
Demaskacja milczenia: brak słowa o grzechu, sakramentach, ascezie, karach
Najcięższy zarzut: w całym tekście brak kategorii grzechu i łaski. Nie ma wezwania do pokuty, do postu, do skupienia na Ofierze Mszy, do czystości obyczajów w sensie tradycyjnej dyscypliny (oddalenie okazji do grzechu, rygor kontaktów, ochrona klauzury, surowe normy odnośnie mieszanych relacji). Jest za to pochwała wywiadu o „przyjaźni księdza i kobiety”. Tradycja natomiast ostrzega jasno: fuga occasionum peccati (ucieczka od okazji do grzechu) jest obowiązkiem moralnym. Kapłaństwo – jeśli ma przetrwać w czystości – nie może być zanurzone w dwuznacznościach.
Brak także akcentu na sprawiedliwość karną wobec przestępstw: w klasycznej dyscyplinie Kościoła publiczny grzech i zgorszenie pociągają realne kary dla dobra dusz. Państwo z kolei – w porządku prawa naturalnego – ma karać zbrodnie, a nie „superwizować” przestępców. „Procedury odnawiania misji” nie usuwają ani winy moralnej, ani nie neutralizują zgorszenia. Poenitentia (pokuta) oraz iustitia (sprawiedliwość) są konieczne, a nie terapeutyczne „towarzyszenie”.
„Superwizja” jako substytut spowiedzi i kierownictwa duchowego
Kościół zawsze uznawał potrzebę kierownictwa duchowego, ale w ścisłym sensie: kapłan (lub doświadczony kierownik duchowy) prowadzi duszę w świetle doktryny, wzywa do cnoty, dowyjaśnia pokusy, bada sumienie w perspektywie przykazań i stanu łaski. Ośrodkiem jest sakrament Pokuty, a nie zespół „superwizorów” i „procedur weryfikacji”. Kto „weryfikuje” kapłana? W klasycznej eklezjologii: prawowita władza, oparta o prawdziwe święcenia i jurysdykcję, przez wizytacje kanoniczne, egzaminy, obowiązki ascetyczne, karność, a nade wszystko – przez stałe wymaganie życia w łasce i wierność doktrynie.
System „superwizji” de facto świeccyzuje i psychologizuje duszpasterstwo. Zamiast spowiedzi świętej – sesja feedbacku. Zamiast rachunku sumienia – omówienie „zmęczenia”. Zamiast rezolucji: „odtąd unikać okazji do grzechu” – „odnowienie misji”. To karykatura, która obiecuje ulgę, a odbiera łaskę. Non possumus (nie możemy) przyjąć takiej zamiany.
Odpowiedź katolicka: powrót do dogmatu, łaski, dyscypliny i kary
Co należy czynić, gdy „kapłani” odchodzą, grzeszą, gubią misję? Odpowiedź katolicka (według niezmiennej doktryny przed 1958 rokiem) jest jasna:
- Przywrócić prawdziwą Mszę świętą w jej ofiarnym charakterze oraz rygor rubryk, by kapłan żył przy ołtarzu, nie w warsztacie aktywizmu.
- Wrócić do klasycznego katechizmu moralnego: grzech ciężki, spowiedź, pokuta, wynagrodzenie, zadośćuczynienie. Bez eufemizmów.
- Zakazać dwuznacznych relacji i „przyjaźni” sprzecznych z roztropnością stanu; przywrócić ascezę: posty, umartwienia, czuwanie nad zmysłami.
- Sprawować kierownictwo duchowe w sensie katolickim, nie w trybie „superwizji”. Ośrodkiem ma być sakrament Pokuty i praktyka cnót.
- Energicznie i publicznie karać zgorszenia dla ochrony owczarni i naprawy przestępcy; uznać prymat prawa Bożego nad „prawami człowieka” i mediacją PR.
- Odrzucić „dialogiczny” relatywizm i personalistyczną mgiełkę. Prawda jest jedna, nie negocjuje się z błędem. Veritas liberabit vos (prawda was wyzwoli).
„Więź” jako laboratorium modernizmu: objawy, nie lekarstwo
Pochwały „magazynu Kontakt”, autopromocja „podcastów”, „śledztw” i „lifestyle’u” – to architektura narracji, która chce zastąpić autorytet Objawienia autorytetem redakcji. To nie „łączenie w chaosie”, ale wytwarzanie chaosu przez odwrócenie porządku: psychologia przed teologią, procedura przed łaską, dialog przed prawdą, „przestrzeń” przed sumieniem uformowanym dogmatem. Owoce są nieuchronne: więcej odejść, więcej zgorszeń, więcej znużenia – bo „superwizja” nie daje łaski.
Konkluzja: „superwizja” bez łaski to dekoracja na ruinie
Jeżeli kapłan traci misję, to dlatego, że traci łaskę i posłuszeństwo Prawdzie. A łaska wraca przez skruchę, spowiedź, ofiarę, ascezę, wierność doktrynie i karność. „Superwizja” może być co najwyżej narzędziem świeckiej administracji, nie środkiem nadprzyrodzonym. W praktyce staje się zasłoną dymną, która utrwala modernistyczny system, maskując przyczyny kryzysu. Zamiast res sacra (rzeczy świętej) – procedura; zamiast cultus Dei (kultu Boga) – kult człowieka.
Dlatego propozycja „regularnej superwizji księży” – w tej formie, duchu i celu – jest nie tyle nieadekwatna, co strukturalnie szkodliwa: oddala od nawrócenia, rozpuszcza kapłaństwo w terapeutycznej gadaninie i utrwala apostazję posoborowego systemu.
Aneks: wybrane świadectwa Magisterium przeciw modernistycznej mentalności
- Pius X (Pascendi): modernizm rozpuszcza dogmat w subiektywnym doświadczeniu religijnym – język „wrażliwości” i „dialogu” jest narzędziem tej redukcji.
- Pius XI (Quas Primas): porządek społeczny winien poddać się panowaniu Chrystusa; „prawa człowieka” i „dialog” nie są normą – normą są Prawa Boże.
- Tryden (sesje o Spowiedzi i Mszy): sakramenty są koniecznymi środkami łaski; Msza jest ofiarą przebłagalną za żywych i umarłych, a nie „stół wspólnoty”.
- Tradycyjna dyscyplina: fuga occasionum, cnota czystości, obowiązki stanu – to nie „opcja”, ale konieczność, bez której „zmęczenie” staje się furtką do upadku.
W świetle tych zasad projekt „superwizji” jawi się jako modernistyczny substytut kierownictwa duchowego, a cały edytorial – jako apologia Kościoła-procedury zamiast Kościoła-łaski. A ponieważ lex orandi, lex credendi (prawo modlitwy jest prawem wiary), to tam, gdzie kult zostaje zdesakralizowany, wiara gaśnie. Terapia tego nie wskrzesi.
Za artykułem:
Regularna superwizja dla księży? (wiez.pl)
Data artykułu: