Portal eKAI (10 sierpnia 2025) relacjonuje homilię „biskupa” Grzegorza Olszowskiego wygłoszoną podczas „Mszy” w intencji ojczyzny, w której nawołuje on do czujności, gotowości i wierności w służbie Ojczyźnie, a także do wdzięczności za tych, którzy bronili jej wolności. Ta modernistyczna papka pomija fundamentalną prawdę: bez uznania Królowania Chrystusa i Jego Matki, Marji Królowej Polski, nad narodem polskim, wszelka „modlitwa” i „służba” ojczyźnie jest jałowa i prowadzi do zatracenia.
Redukcja patriotyzmu do świeckiego humanizmu
Homilia „biskupa” Olszowskiego, jak relacjonuje Portal eKAI, skupia się na wezwaniu do czujności i gotowości, skierowanym do żołnierzy i wszystkich służących ojczyźnie.
„Wezwanie do czujności i gotowości, skierowane jest także do żołnierzy i wszystkich, którzy służą Ojczyźnie. Gotowość, czuwanie, wierność powierzonym zadaniom – to przecież fundament żołnierskiego powołania”
Jednakże, jak to często bywa w posoborowych kazaniach, brakuje w tym wszystkim odniesienia do porządku nadprzyrodzonego. Mowa jest o „wierności sumieniu, o odpowiedzialności za drugiego człowieka, o służbie zakorzenionej w wartościach”, ale gdzie w tym wszystkim miejsce dla Boga? Gdzie jest mowa o wypełnianiu Jego przykazań, o walce o Królestwo Chrystusa na ziemi? Czyżby „wartości” miały zastąpić odwieczne prawo Boże? To typowa dla modernistów redukcja religii do moralności, a patriotyzmu do świeckiego humanizmu.
Zapomniana rola Bożej Opatrzności
„Kaznodzieja” wspomina o nocy wybawienia Izraelitów z Egiptu i roli Bożej Opatrzności w historii narodu polskiego.
„Jako naród, mamy za sobą wiele nocy – nocy okupacji, wojen, zaborów, zdrady i cierpienia. I za każdym razem Bóg nie opuszczał nas, posyłając ludzi odważnych, wiernych, gotowych do ofiary”
To prawda, Bóg nie opuszczał nas w trudnych chwilach. Ale dlaczego „biskup” nie wspomni o tym, że te „noce” były często karą za grzechy narodu, za odstępstwo od wiary, za zapomnienie o Bogu? Dlaczego nie wezwie do pokuty i nawrócenia, które są jedyną drogą do prawdziwego wyzwolenia? Czyżby moderniści wstydzili się mówić o grzechu i karze Bożej?
Bezkrytyczny ekumenizm pamięci
„Biskup” Olszowski wyraża wdzięczność za tych, którzy bronili wolności ojczyzny, wymieniając żołnierzy z różnych okresów historycznych.
„Chcemy dziękować Bogu za naszą historię, za żołnierzy, którzy walczyli w 1920 roku, w 1939, w Powstaniu Warszawskim, na frontach II wojny światowej i na nieludzkiej ziemi. Dziękujemy także za tych, którzy dziś służą na granicach, biorą udział w misjach pokojowych, służą w trudzie codziennego szkolenia i działania”
Czyżby zapomniał, że wśród tych żołnierzy byli także tacy, którzy walczyli w szeregach armii komunistycznej, zwalczającej Kościół i wiarę katolicką? Czyżby zatarła się różnica między bohaterami i zdrajcami, między obrońcami wiary i jej prześladowcami? To typowy dla posoborowego ekumenizmu brak rozeznania i zatarcie granic między dobrem i złem. *Quis custodiet ipsos custodes?* (Kto będzie strzegł samych strażników?)
Pius XI i Królestwo Chrystusa
„Biskup” odwołuje się do słów Prymasa Tysiąclecia: „Naród, który przestaje się modlić, przestaje zwyciężać”.
„Apelował także, by modlitwa nie odnosiła się jedynie do przeszłości, ale mobilizowała do odpowiedzialności za przyszłość. Odwołał się także do słów Prymasa Tysiąclecia: „Naród, który przestaje się modlić, przestaje zwyciężać”, zaznaczając, że nie chodzi jedynie o militarne zwycięstwa.”
Jednakże zapomina dodać, że prawdziwa modlitwa to ta, która jest skierowana do Boga zgodnie z Jego wolą, a prawdziwe zwycięstwo to to, które prowadzi do Królestwa Chrystusa. Jak nauczał Pius XI w encyklice *Quas Primas*, pokój możliwy jest jedynie w królestwie Chrystusa. Czyżby moderniści wstydzili się mówić o Królestwie Chrystusa, o Jego panowaniu nad narodami?
Zakończenie w duchu fałszywego humanizmu
Homilia kończy się wezwaniem do szacunku i wsparcia dla Wojska Polskiego oraz życzeniem, aby Ojczyzna pozostała ziemią ludzi wolnych, odważnych i odpowiedzialnych.
„Niech nasze Wojsko Polskie cieszy się należnym szacunkiem i wsparciem. Niech nasza Ojczyzna pozostaje ziemią ludzi wolnych, odważnych i odpowiedzialnych. Niech każdy z nas – według swego powołania – będzie wiernym sługą Ewangelii i dobra wspólnego – zakończył.”
Brzmi to pięknie, ale gdzie w tym wszystkim miejsce dla Boga? Gdzie jest mowa o posłuszeństwie Jego prawom, o walce z grzechem i złem, o szerzeniu wiary katolickiej? To typowe dla modernistów zastąpienie Boga abstrakcyjnym „dobrem wspólnym” i redukcja Ewangelii do pustych frazesów.
Ta modernistyczna homilia, pełna ogólników i pustych frazesów, jest kolejnym dowodem na to, jak bardzo oddaliło się posoborowe „duchowieństwo” od prawdziwej wiary katolickiej i od troski o zbawienie dusz.
Za artykułem:
Bp Olszowski: modlitwa zobowiązuje do odpowiedzialności za przyszłość (ekai.pl)
Data artykułu: 10.08.2025