Portal eKAI (12 sierpnia 2025) informuje o decyzji francuskiego ministerstwa spraw wewnętrznych dotyczącej wzmocnienia ochrony miejsc kultu przed zbliżającą się uroczystością Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Minister Bruno Retailleau odnotował 13-procentowy wzrost ataków antychrześcijańskich w pierwszym półroczu 2025 roku (401 incydentów) w porównaniu z analogicznym okresem roku poprzedniego. Laurent de Béchade, świecki aktywista, skrytykował milczenie „Kościoła” wobec tych przestępstw, porównując je do tuszowania nadużyć seksualnych. Jako przykład podał przypadki duchownych, którzy wycofali zawiadomienia o atakach „w duchu przebaczenia”. **Oto jawna kapitulacja przed prześladowcami Krzyża, za którą odpowiedzialny jest antykościół zdradzający swe powołanie.**
Naturalistyczne Zaślepienie Zamiast Obrony Praw Króla Chrystusa
Przedstawiona narracja to szokująca redukcja nadprzyrodzonej misji Kościoła do problemu policyjnej ochrony budynków. W telegramie Retailleau brak jakiegokolwiek odniesienia do prawa Bożego (lex divina), które nakłada na władze cywilne obowiązek publicznego wyznawania religii katolickiej i ochrony jej przed bluźnierstwem. Jak przypominał Pius XI w Quas Primas: „Pokój Chrystusa w Królestwie Chrystusa” – jedyną skuteczną ochroną przed przemocą jest uznanie społecznego panowania Naszego Pana. Tymczasem francuskie państwo, jawnie apostackie po odrzuceniu Constitution civile du clergé (1790), udaje, że chroni „miejsca kultu”, podczas gdy systematycznie niszczy fundamenty cywilizacji chrześcijańskiej, legalizując sodomię, dzieciobójstwo prenatalne i kult szatana pod płaszczykiem „wolności religijnej”.
„Szczególną uwagę należy zwrócić na nabożeństwa, zgromadzenia, procesje, pielgrzymki, tradycyjnie związane z 15 sierpnia”
Ten urzędowy frazes demaskuje czysto folklorystyczne traktowanie największych tajemnic wiary. Gdzie jest wzmianka o obowiązku uczestniczenia we Mszy Świętej w uroczystość Wniebowzięcia? Gdzie napomnienie, że sanktuaria są przede wszystkim miejscem Ofiary przebłagalnej, a nie turystycznymi „obiektami dziedzictwa”? Milczenie o necessitate medii (konieczności pośrednictwa) łaski płynącej z sakramentów jest tu wymowne. Władze Republiki Francuskiej – państwa, które w 1905 roku dokonało grabieży dóbr kościelnych i wypowiedziało posłuszeństwo Bogu – udają „obrońców religii”, podczas gdy jedynym ich celem jest utrwalenie świeckiego status quo.
Milczenie Neo-Kleru jako Dowód Zdrady
Gdy Laurent de Béchade oskarża „Kościół” o tchórzliwe milczenie, mimowolnie wskazuje na spustoszenie dokonane przez soborową rewolucję. Prawdziwy Kościół Katolicki nigdy nie milczał wobec prześladowań. Św. Atanazy Wielki przeciwstawiał się cesarzowi ariańskiemu, św. Tomasz Becket oddał życie w obronie praw Kościoła, a Pius V ekskomunikował heretycką królową Anglii. Tymczasem dzisiejsi „biskupi” francuscy – wyświęceni wątpliwymi rytami po 1968 roku – są ideologicznymi wspólnikami laickiego reżimu.
„Arcybiskup skrytykował [księdza] za publiczne wspominanie o doznanym ataku”
Ten fragment obnaża diabelską logikę neo-kleru. Gdy duchowny ma odwagę mówić o prześladowaniu, jest karany przez przełożonych! Gdzie są potępienia bluźnierczych wystawień „sztuki” w kościołach? Gdzie ekskomuniki dla polityków głosujących za aborcją i „małżeństwami” homoseksualnymi? Wszak już Leon XIII w Sapientiae Christianae nakazywał: „Katolicy powinni występować otwarcie i jednym głosem w obronie Kościoła”. „Duch przebaczenia”, o którym mówi de Béchade, to jedynie kamuflarz dla tchórzostwa i apostazji. Jak zauważył św. Augustyn: „Miłość bez sprawiedliwości to przywiązywanie ofiar do stołu kata” (Caritas sine iustitia victimarum ligatio ad mensam carnificis).
Statystyki Przemocy jako Owoc Odstępstwa
Wzrost ataków o 13% nie jest „niepokojący” – jest nieuniknioną konsekwencją zdrady doktrynalnej. Gdy „kościół” posoborowy zredukował Wniebowzięcie Marji do „symbole wspólnoty”, a Najświętszą Ofiarę do „uczty pamiątki”, gdy usunął z ołtarzy inskrypcje „IHS” i zastąpił klęczniki stołami – jak można oczekiwać, by społeczeństwo szanowało miejsca kultu? Błądzący ludzie instynktownie wyczuwają, że „msze” celebrowane przez „księży” w fioletowych ornatach Adwentu w środku lata to jedynie puste rytuały.
Wymowna jest data 15 sierpnia – uroczystość, którą Pius XII w konstytucji apostolskiej Munificentissimus Deus (1950) ogłosił dogmatem wiary. Dziś „duchowni” posoborowi, którzy negują nieomylność papieską i podważają dziewictwo Marji, świętują tę uroczystość jako „ludowe święto lata”. To nie ataki są prawdziwym problemem, lecz duchowa martwota neo-kościoła. Gdy zniknęła groza mysterium tremendum, gdy konsekrowane hostie trzyma się w szklanych naczyniach jak cukierki, gdy ołtarze zamieniono w sceny dla performansów – przestrzeń sakralna stała się łatwym celem dla wyznawców islamu i szatana.
Świecki Aktywista Jędrem Sumienia Upadłego Kleru
Największym upokorzeniem dla „duchowieństwa” powinien być fakt, że świecki aktywista występuje w roli obrońcy chrześcijaństwa, podczas gdy ono samo milczy. De Béchade, choć kierowany zapewne naturalną przyzwoitością, nie rozumie, że źródłem problemu jest przyjęcie przez neo-kościół zasad Rewolucji Francuskiej. Gdy w 1965 roku „sobór” ogłosił Dignitatis humanae, sankcjonując „wolność religijną”, otworzył drzwi dla kulturowego samobójstwa. Jak pisał św. Pius X w Vehementer Nos: „Państwo nie może być ateistyczne, ani agnostyczne, ani obojętne wobec religii”.
„Fałszywie pozytywna postawa” krytykowana przez aktywistę to w istocie owoc herezji modernizmu, który – zgodnie z definicją św. Piusa X w Pascendi Dominici Gregis – redukuje religię do subiektywnego doświadczenia. Gdy kapłan wycofuje skargę na prześladowców „w imię przebaczenia”, dokonuje świętokradzkiego nadużycia Ewangelii. Przebaczenie bowiem – jak uczy Katechizm Trydencki – „nie usuwa obowiązku naprawienia zgorszenia ani wymogów sprawiedliwości” (Session XIV, Cap. V). To nie heroizm, lecz tchórzostwo godne Annasza i Kajfasza.
Wniebowzięcie bez Królowej: Pusta Ceremonia w Cieniu Apostazji
Najgorszą zbrodnią posoborowia jest systemowe ogołocenie kultu Marji z jego eschatologicznego wymiaru. Prawdziwa uroczystość Wniebowzięcia głosi triumf Niepokalanej nad szatanem i zapowiada królowanie Chrystusa przez Serce Jego Matki. Tymczasem w sekcie posoborowej procesje 15 sierpnia to jedynie „manifestacje tożsamościowe”, pozbawione modlitw o nawrócenie heretyków i żydów, bez publicznych aktów zadośćuczynienia za znieważanie Boga.
Gdy francuskie władze strzegą kościołów jak muzeów, a „duchowni” boją się głosić extra Ecclesiam nulla salus (poza Kościołem nie ma zbawienia), gdy wierni przyjmują „komunie” z rąk kapłanów wątpliwej ważności – cała „ochrona” staje się farsą. Sanktuaria bez prawdziwej Ofiary, kapłani bez mandatu głoszenia niezmiennej Prawdy, wierni bez łaski stanu uświęcającej – oto obraz „Kościoła Nowego Adwentu”, który sam jest już tylko martwym ciałem czekającym na pogrzeb w przepaściach historii. Jak pisał Bossuet: „Najstraszliwszym znakiem gniewu Bożego jest milczenie Pasterzy” (Terribilis Dei irae indicium est pastorum silentium).
Za artykułem:
Francja: w uroczystość Wniebowzięcia NMP miejsca kultu pod ochroną (gosc.pl)
Data artykułu: 12.08.2025