Portal Opoka informuje o oświadczeniu Vincenta Nicholsa, tytularnego „arcybiskupa” Westminsteru, potępiającym izraelskie plany militarne w Strefie Gazy. Cytowany artykuł relacjonuje apel o „pokój” i „humanitarne rozwiązania”, powołując się również na stanowiska innych funkcjonariuszy sekty posoborowej – „arcybiskupa” Broglio oraz „biskupa” Zaïdana. Wszystkie te wypowiedzi redukują misję Kościoła do świeckiego aktywizmu, całkowicie przemilczając obowiązek głoszenia Ewangelii narodom i ustanowienia społecznego panowania Chrystusa Króla.
Naturalistyczna redukcja nadprzyrodzonego powołania Kościoła
Extra Ecclesiam nulla salus (Poza Kościołem nie ma zbawienia) – tę dogmatyczną zasadę ogłoszoną przez Sobór Florencki (1442) i powtarzaną nieprzerwanie aż do pontyfikatu Piusa XII, całkowicie ignorują autorzy cytowanych wypowiedzi. Nichols ubolewa nad „niewinną krwią” i „cierpieniem”, lecz nie wspomina ani słowem o wiecznym potępieniu dusz pozostających w islamskiej herezji. W tekście brak jakiejkolwiek wzmianki o obowiązku nawrócenia wyznawców Mahometa, o modlitwie za konających, o potrzebie sakramentów dla katolików w Gazie. To milczenie jest jawną zdradą misji depositum fidei (depozytu wiary).
„Zwiększenie zniszczeń w mieście Gaza, a następnie na pozostałym terytorium, w celu pokonania organizacji i ruchu terrorystycznego, jest działaniem słusznie potępianym na całym świecie” – deklaruje Nichols.
To zdanie demaskuje heretyckie pomieszanie porządków. Kościół katolicki zawsze uznawał prawo władzy cywilnej do prowadzenia sprawiedliwej wojny przeciwko agresorom (Św. Augustyn, De civitate Dei; Św. Tomasz z Akwinu, Summa Theologica II-II q. 40). Papież Pius XII w przemówieniu do uczestników VI Kongresu Kryminologii (1953) jednoznacznie stwierdził: „Państwo ma prawo karania przestępców i bronienia się przed agresją”. Tymczasem „kardynał” z Londynu podważa fundamentalne prawo Izraela do samoobrony przed islamskim terroryzmem, stosując typowo modernistyczny relatywizm moralny.
Bluźniercze pominięcie prawa Bożego w ocenie konfliktu
Cała narracja tekstu opiera się na świeckich kategoriach „praw człowieka”, „wojny” i „pokoju”, całkowicie ignorując nadprzyrodzoną perspektywę. Gdzie jest przypomnienie słów Chrystusa: „Kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie” (Mt 12,30)? Gdzie potępienie bałwochwalczego kultu Allaha, które stanowi sedno konfliktu na Ziemi Świętej?
Artykuł powołuje się na „parafię Świętej Rodziny” w Gazie, lecz nie wspomina, że ta wspólnota od dziesięcioleci prowadzi dialogistyczne praktyki synkretyczne z muzułmanami, łamiąc kanon 1258 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 roku: „Nie wolno katolikom w jakikolwiek sposób brać czynnego udziału w obrzędach niekatolickich”. Milczenie o tym fakcie jest współudziałem w apostazji.
Teologiczne sprzeniewierzenie się w kwestii sprawiedliwości społecznej
Wypowiedź Nicholsa zawiera typowo modernistyczny sentymelentalizm zastępujący katolicką doktrynę sprawiedliwości:
„Przelewa się zbyt wiele niewinnej krwi, zbyt wiele istnień ludzkich zostało zniszczonych, zbyt wiele osób cierpi głód i głoduje”
Czy „arcybiskup” zapomniał, że według nauki Leona XIII (Libertas Praestantissimum), Piusa XI (Divini Redemptoris) i Piusa XII (Summi Pontificatus), żaden pokój nie jest możliwy bez uznania praw królewskich Chrystusa nad narodami? Jego retoryka jest żywcem zaczerpnięta z masońskiej Karty Narodów Zjednoczonych, nie zaś z Encyklik Papieskich.
Nawet język artykułu zdradza apostazję: użycie pojęcia „przyjazna arabska administracja cywilna” jako rozwiązanie konfliktu, to czysty laicyzm potępiony przez św. Piusa X w dekrecie Lamentabili (1907). Prawdziwe rozwiązanie wskazał Pius XI w Quas Primas (1925): „Pokój Chrystusa w Królestwie Chrystusa” – czyli społeczne uznanie władzy Kościoła nad państwami.
Demaskacja źródła błędów: soborowa rewolucja
Opisywana reakcja przywódców sekty posoborowej nie jest przypadkowa, lecz stanowi nieuchronny owiec herezji wolności religijnej głoszonej w pseudo-dokumencie Dignitatis Humanae (1965). Gdy odrzuca się dogmat o wyłączności zbawczej Kościoła, nie można konsekwentnie głosić prawdy o konieczności nawrócenia narodów.
Cytowanie przez portal wypowiedzi „patriarchy” Pizzaballi – znanego z ekumenicznych ekscesów – oraz „biskupa” Zaïdana, który publicznie kwestionował doktrynę o nieomylności papieskiej, dowodzi głębokiego zepsucia doktrynalnego całej struktury. To nie jest Kościół Katolicki, lecz masońska organizacja pozorująca katolicyzm, zgodnie z proroctwem Papieża Leona XIII o „ciemnych mszach” odprawianych w Watykanie (wizja z 1884 r.).
Zatrute źródła i zatrute owoce
Ostatnim gwoździem do trumny katolickiej wiary w artykule jest powołanie się na „Ojca Świętego” – jakim mianem określono uzurpatora Bergoglio. To jawne pogwałcenie kanonu 2330 Kodeksu z 1917 r., który ekskomunikował każdego, kto uznaje za papieża niekanonicznie wybranego pretendenta.
Cała narracja portalu Opoka stanowi klasyczny przykład modernistycznej gry pozorów:
1. Milczenie o grzechu: Brak potępienia islamskiego terroryzmu Hamasu jako formy bałwochwalczego kultu przemocy
2. Relatywizacja prawdy: Stawianie znaku równości między katolikami a heretykami w „cierpieniu”
3. Zastąpienie Ewangelii socjologią: Redukcja misji Kościoła do NGO zajmującego się dystrybucją żywności
Jak trafnie zauważył św. Pius X w encyklice Pascendi Dominici Gregis (1907): „Moderniści wprowadzają do Kościoła rewolucję gorszą niż protestantyzm, bo ukrytą pod płaszczem pozornej wierności”.
„Ta wojna musi się skończyć, a nie nasilać” – stwierdził arcybiskup Westminsteru.
To zdanie w ustach hierarchy przedsoborowego brzmiałoby: „Ta herezja islamska musi być wykorzeniona, a nie tolerowana”. Różnica jest tak głęboka jak między Krzyżem a półksiężycem.
Za artykułem:
Kard. Nichols dołącza do głosów potępiających plan przejęcia przez Izrael kontroli nad Gazą (opoka.org.pl)
Data artykułu: 12.08.2025