Portal eKAI (13 sierpnia 2025) relacjonuje dotarcie 41. Szczecińskiej Pieszej Pielgrzymki Archidiecezji Szczecińsko-Kamieńskiej na Jasną Górę po pokonaniu 651 km. Wśród ponad stu pątników znaleźli się uczestnicy z Meksyku i Szwecji, zaś główną intencją oficjalnie była modlitwa o powołania kapłańskie. W rzeczywistości mamy do czynienia z groteskowym spektaklem religijnego aktywizmu pozbawionego teologicznej substancji.
Kult Ciała i Geografii Zastępujący Kult Boga
Podkreślanie dystansu („651 km”), geograficznych punktów startowych („Pustkowo”, „Świnoujście”) oraz fizycznej wytrzymałości („weterani” jak pan Józef) odsłania naturalistyczną redukcję pielgrzymki do turystyki z elementami folkloryzmu. Kościół zawsze nauczał, że peregrinatio (pielgrzymka) jest aktem expiatio (zadośćuczynienia) i contemptus mundi (wzgardy światem), nie zaś okazją do autoafirmacji czy rekreacji. Już św. Bernard z Clairvaux ostrzegał: „Multum errant, qui per loca currunt sancta, negligentes sanctitatem” („Błądzą ci, którzy biegną po świętych miejscach, zaniedbując świętość”). Brak wzmianki o praktykach pokutnych, stanie łaski uczestników czy obowiązku spowiedzi przed Komunią Świętą demaskuje herezję naturalizmu sakramentalnego.
„Tegoroczni pielgrzymi wędrowali z hasłem «Pielgrzymi nadziei»”
To zdanie jest kwintesencją modernistycznej apostazji. Gdzie Spes Nostra („Nadziejo Nasza”) – tradycyjny tytuł Marji Panny? Gdzie nawiązanie do „Regnum Christi in societate et in cordibus hominum” (Królestwa Chrystusa w społeczeństwie i sercach ludzkich – Pius XI, Quas Primas)? Nadzieja oderwana od virtus spei (cnoty nadziei) jako aktu teologalnego skierowanego ku życiu wiecznemu, sprowadzona do ludzkiego optymizmu, to bluźniercza parodia. Jak przypomina Sobór Trydencki: „Si quis spem in homine vel creatura collocandam esse dixerit, anathema sit” („Jeśli ktoś powie, że nadzieję należy pokładać w człowieku lub stworzeniu, niech będzie wyklęty”, Sesja VI, Kanon 13).
Intencje: Banalizacja Świętości i Kapłaństwa
Wymienienie „różnych intencji” – „o dobrego męża”, „odnalezienie drogi życiowej” – obnaża skandaliczne sprowadzenie aktu religijnego do świeckiej poradni małżeńskiej. Pielgrzymka katolicka ma jeden cel: ad maiorem Dei gloriam (ku większej chwale Bożej) przez wynagrodzenie za grzechy i wypraszanie łask zbawiennych. Tymczasem rzekoma „główna intencja” o powołania w strukturach posoborowych jest wewnętrznie sprzeczna: jak można modlić się o kapłanów dla instytucji, która zniosła kapłaństwo ofiarne poprzez nowy rytuał „mszy”? Św. Pius X w Pascendi Dominici Gregis demaskuje takich: „Moderniści (…) w kapłanach nie widzą nic poza kaznodziejami i urzędnikami”.
„Na ostatnim etapie pielgrzymom towarzyszył ks. abp Wiesław Śmigiel, metropolita szczecińsko-kamieński”
Uczestnictwo „abpa” Śmigla – wyświęconego w 1988 r., czyli po nielegalnym Novus Ordo Paul VI – czyni z całego wydarzenia świętokradzką farsę. Kanon 2370 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 r. stanowi ekskomunikę latae sententiae dla tych, którzy „należeliby do sekty masońskiej lub podobnych stowarzyszeń spiskujących przeciwko Kościołowi”. Tymczasem struktury posoborowe od 1958 r. jawnie kolaborują z masońską wizją świata, czego symbolem jest choćby usunięcie z „mszy” modlitw za „perfidis Judaeis” (niewiernych Żydów) i zniesienie przysięgi antymodernistycznej.
Jasna Góra: Miejsce Skradzionej Chwały
Zakończenie pielgrzymki „Mszą św. na Jasnogórskich Wałach” to szczyt profanacji. Prawdziwa Najświętsza Ofiara wymaga ważnego kapłana (wyświęconego przed 1968 r.), stosującego ryt rzymski sprzed profanacji Jana XXIII. Tymczasem uczestnictwo „abpa” posoborowego i pielgrzymów przyjmujących „komunię” z rąk nieważnych szafarzy jest obiektywnie aktem bałwochwalstwa. Św. Alfons Liguori w Teologia Moralis przypomina: „Communicare in sacris cum haereticis est cooperatio formalis cum malo” („Uczestniczenie w świętych obrzędach z heretykami jest formalną współpracą ze złem”).
Milczenie o konieczności status gratiae (stanu łaski) u uczestników, brak wezwań do pokuty i zadośćuczynienia, fetyszyzacja liczby kilometrów – wszystko to dowodzi, że szczecińska pielgrzymka to jedynie teatr dla mas, który z katolicką pobożnością ma tyle wspólnego, co rewolucyjne święto rozumu z kultem Najświętszego Serca. Jak ostrzegał Pius XI w Miserentissimus Redemptor: „Nie ma i nie może być prawdziwej pobożności bez nieodłącznych od niej elementów: pokuty i zadośćuczynienia”.
Za artykułem:
Szczecińska Piesza Pielgrzymka po 651 km dotarła na Jasną Górę (ekai.pl)
Data artykułu: 13.08.2025