Rewerentny obraz katolickiego kapłana w tradycyjnych szatach, trzymającego krucyfiks w kościelnym wnętrzu ze światłem słonecznym przez witraże, symbolizujący wierność wierze i duchową głębię.

Instytut Pileckiego jako przyczółek rewizjonizmu i zdrady katolickiej tożsamości

Podziel się tym:

Instytut Pileckiego jako przyczółek rewizjonizmu i zdrady katolickiej tożsamości

Portal Opoka relacjonuje konflikt w Instytucie Pileckiego, gdzie Hanna Radziejowska straciła stanowisko po ujawnieniu planów seminarium o zwrocie polskich dóbr kultury Niemcom. Dyrektor Krzysztof Ruchniewicz zarzuca jej „podważanie zaufania”, podczas gdy sama instytucja tonie w skandalach – od pominięcia sowieckiego zbrodniarza Maksymiliana Schnepfa na wystawie o Obławie Augustowskiej po zamrożenie projektu upamiętniania Polaków ratujących Żydów. To nie zwykły spor o metodologię historii, lecz symptom głębszej choroby toczącej elity oderwane od Depositum Fidei (Depozytu Wiary).


Fałszywy kult historii jako substytut porządku nadprzyrodzonego

Artykuł portalu Opoka bezkrytycznie powiela modernistyczną narrację, gdzie instytucje świeckie zastępują misję Kościoła w definiowaniu prawdy, moralności i pamięci. Wspomniany Instytut Pileckiego – podobnie jak inne twory demoliberalnego systemu – operuje pojęciami „pamięci”, „sprawiedliwości” czy „praw człowieka”, całkowicie pomijając ich jedyne prawomocne źródło: lex divina (prawo Boże). Pius XI w Quas Primas przypominał, że „nie ma zbawienia w nikim innym, tylko w Chrystusie Królu”, a każda próba budowania ładu społecznego w oderwaniu od Sociale Regnum Christi (Społecznego Królestwa Chrystusa) jest z góry skazana na klęskę.

„Prof. Krzysztof Ruchniewicz planował organizację seminarium na temat zwrotu przez Polskę dóbr kultury innym krajom, w tym Niemcom”

Ten fragment demaskuje prawdziwy cel instytucji: nie badanie prawdy, lecz służbę antypolskiej i antychrześcijańskiej rewizji dziejów. Propozycja oddania niemieckim zaborcom dóbr zagrabionych przez nich Polsce jest jawną zdradą narodową i pogwałceniem katolickiej zasady sprawiedliwości. Św. Augustyn w Państwie Bożym wykładał, że własność zagrabiona przez agresora musi być zwrócona prawowitemu właścicielowi – w tym przypadku Polakom. Tymczasem Instytut, pod płaszczykiem „dialogu”, promuje cultus diaboli (kult diabła) – oddawanie czci niemieckiemu imperializmowi, który przez wieki tępił wiarę katolicką na Śląsku, Pomorzu i w Prusach.

Milczenie o zbrodniach komunizmu jako wyraz apostazji

Wstrząsające jest przemilczenie w artykule faktu, że wspomniany Maksymilian Schnepf – którego pominięto na wystawie – był nie tylko sowieckim katem Obławy Augustowskiej, ale narzędziem antykatolickiego terroru. Według danych archiwalnych, jego oddział mordował szczególnie kapłanów i zakonników. Tymczasem Instytut, kierowany przez Ruchniewicza, usuwa ze świadomości historycznej męczeństwo sług Bożych, by nie narazić się postkomunistycznym i żydowskim środowiskom. To wierna realizacja instrukcji modernistów z sekty posoborowej, którzy w imię dialogizandi peste (dialogu z zarazą) gotowi są poświęcić prawdę na ołtarzu politycznej poprawności.

Papież Pius XII w przemówieniu z 2 czerwca 1945 r. ostrzegał: „Kto milczy wobec zbrodni komunizmu, staje się jego wspólnikiem”. Instytut Pileckiego nie tylko milczy – on systemowo fałszuje historię, by wymazać z niej bohaterski opór katolickiej Polski przeciwko czerwonej i brunatnej zarazie. Projekt „Zawołani po imieniu”, rzekomo upamiętniający Polaków ratujących Żydów, został „zamrożony” właśnie dlatego, że ujawniał prawdę niewygodną dla neomarksistowskiej narracji: iż to katolicy byli głównymi ofiarami Holocaustu i głównymi obrońcami prześladowanych.

Naturalistyczna pseudo-moralność zamiast teologii krzyża

Najcięższym zarzutem wobec całego tekstu jest całkowite pominięcie nadprzyrodzonej perspektywy zdarzeń. Ani słowa o tym, że:

  • Ofiary Obławy Augustowskiej umierały w stanie łaski uświęcającej, ofiarując swoje cierpienia za nawrócenie oprawców
  • Polscy bohaterowie ratujący Żydów działali pod natchnieniem gratia actualis (łaski uczynkowej), a ich czyny były owocem katolickiej formacji
  • Instytucje takie jak Instytut Pileckiego, odrzucające Chrystusa Króla, są skazane na nieuchronny rozkład moralny i intelektualny

Leon XIII w Humanum Genus potępiał masonerię za zastępowanie Bożego ładu „humanitarnymi” projektami. Instytut Pileckiego jest właśnie takim tworem – miejscem, gdzie pod płaszczykiem badań historycznych prowadzi się inżynierię społeczną zmierzającą do wynarodowienia Polaków. Wspomniane w artykule powiązania Schnepfa z Żydowskim Instytutem Historycznym nie są przypadkiem, lecz częścią planu wymazania katolickiego charakteru polskiego męczeństwa.

Duchowa zgnilizna pseudo-elit jako owoc apostazji narodowej

Demaskowany w tekście konflikt między Radziejowską a Ruchniewiczem to jedynie walka dwóch frakcji tego samego modernistycznego establishmentu. Obie strony akceptują bowiem podstawowe aksjomaty rewolucji:

  1. Państwo jako najwyższy arbit moralności (zamiast Chrystusa Króla)
  2. „Prawa człowieka” jako źródło etyki (zamiast Dekalogu)
  3. „Dialog” jako naczelna wartość (zamiast głoszenia jedynej prawdy)

Kard. Alfredo Ottaviani w Doktrynie Katolickiej a współczesnym błędach (1953) przestrzegał: „Gdy naród odrzuca społeczne panowanie Chrystusa, jego elity nieuchronnie degenerują się w klikę zdrajców i głupców”. Instytut Pileckiego – zamiast czcić takich bohaterów jak rtm. Witold Pilecki, który oddał życie za wiarę i ojczyznę – stał się przyczółkiem antypolskiej agentury, gdzie pod pozorem „naukowości” przygotowuje się grunt pod kolejne rozbiory.

Koniec czasów kompromisu

Opisywany skandal jest mikroobrazem duchowego bankructwa całej III RP – tworu zrodzonego z Okrągłego Stołu, gdzie komuniści i liberałowie podzielili się władzą nad zniewolonym narodem. Jak nauczał św. Pius X w Pascendi Dominici Gregis, modernizm to „zbiór wszystkich herezji”. Instytut Pileckiego, podobnie jak cała posoborowa pseudo-kultura, jest zarażony tym śmiertelnym wirusem do szpiku. Jedynym lekarstwem jest powrót do Ecclesia militans (Kościoła walczącego) – odrzucenie zgniłych kompromisów i totalna walka o restaurację Królestwa Chrystusa w Polsce i na świecie. W przeciwnym razie czeka nas los opisanego w artykule „projektu Zawołani po imieniu” – wymazanie z historii nie tylko przez wrogów zewnętrznych, ale przez własnych, zdemoralizowanych przywódców.


Za artykułem:
Poinformowała o skandalu, więc straciła pracę. Dymisja w Instytucie Pileckiego
  (opoka.org.pl)
Data artykułu: 14.08.2025

Więcej polemik ze źródłem: opoka.org.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

X (Twitter)
Visit Us
Follow Me
Śledź przez Email
RSS
Kopiuj link
URL has been copied successfully!
Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.