Portal Gość Niedzielny relacjonuje szereg spotkań dyplomatycznych z udziałem prezydenta USA Donalda Trumpa, przywódcy Rosji Władimira Putina oraz europejskich polityków, w tym prezydenta Polski Karola Nawrockiego. Głównym tematem rozmów miały być próby zakończenia wojny na Ukrainie, w tym propozycja trójstronnego szczytu USA-Rosja-Ukraina. Ukraiński przywódca Wołodymyr Zełenski zapowiedział wizytę w Waszyngtonie, podczas gdy rosyjskie źródła zdementowały plany wspólnych negocjacji. Całość przedstawiona jest jako działanie na rzecz „pokoju” w oderwaniu od jakichkolwiek norm moralnych i nadprzyrodzonego porządku.
Polityczny pragmatyzm jako narzędzie budowania antychrześcijańskiego ładu
Relacja portalu utrzymana jest w tonie technokratycznego reportażu, gdzie jedynym miernikiem dobra staje się doraźny modus vivendi między mocarstwami. Milczenie o podstawowym kryterium moralnej oceny działań politycznych – czyli zgodności z prawem naturalnym i objawionym – stanowi tu klasyczny przejaw apostazji współczesnych struktur władzy. Już w 1888 roku Leon XIII w encyklice Libertas Praestantissimum wykładał niezmienne zasady: „Władza ludzka wzięła swój początek od władzy Bożej, a bez niej nic nie może być ani trwałe, ani święte”. Tymczasem cytowany artykuł przedstawia negocjacje między przywódcami aprobującymi aborcję, sodomię i prześladowania katolików (jak Trump popierający „marsze dumy” czy Putin tolerujący mordy na nienarodzonych) jako neutralne „działania dyplomatyczne”.
Wśród nich byli prezydent Karol Nawrocki i prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. W telekonferencji wzięli także udział: prezydent Francji Emmanuel Macron, kanclerz Niemiec Friedrich Merz (…)
Nie ma tu śladu refleksji, że żaden z wymienionych przywódców nie spełnia podstawowego warunku sprawiedliwego władcy – publicznego uznania panowania Naszego Pana Jezusa Chrystusa nad narodami. Pius XI w Quas Primas (1925) podkreślał: „Jeśliby bowiem książętom i prawodawcom (…) przyszło do głowy uznawać (…) jakąkolwiek inną władzę, to tym samym władza ta musiałaby być bezbożna”. Udział polskiego prezydenta w tym zgromadzeniu bez żadnego zastrzeżenia co do moralnej legitymacji uczestników stanowi akt zdrady katolickiego dziedzictwa narodu.
Naturalistyczna herezja „pokoju za wszelką cenę”
Portal bezkrytycznie powiela modernistyczne założenie, jakoby pokój mógł być budowany na relatywizmie moralnym i dyplomatycznych kompromisach. Tymczasem św. Augustyn w De Civitate Dei (Księga XIX) uczył wyraźnie: „Pokój nieprawych jest jedynie umową dla wzajemnej grabieży” (Pax impiorum non est pax sed pactum latrocinantium). Kiedy czytamy o „inicjatywach na rzecz zakończenia wojny”, redaktorzy celowo pomijają fakt, że:
- Rosja propaguje prawosławny schizmę i wspiera prześladowania katolików na okupowanych terenach
- Ukraina legalizuje cywilne związki sodomitów i ogranicza działalność jedynego prawowiernego biskupa (abp. Włodzimierza Juszczaka)
- USA finansują globalną kulturę śmierci poprzez organizacje typu USAID
Pius XII w radiowym orędziu z 24 sierpnia 1939 roku ostrzegał: „Pokój jest dziełem sprawiedliwości, ale tej, która – według wyrażenia św. Ambrożego – jest matką świętych, a nie córką kompromisu”. Brak w artykule choćby aluzji do konieczności pokuty narodów, publicznego uznania grzechów przeciwko Duchowi Świętemu (jak profanacja małżeństwa) czy przywrócenia społecznego panowania Chrystusa Króla – to milczenie zdradza naturalistyczną mentalność autorów.
Demoniczna parodia porządku międzynarodowego
Wszystkie szczegóły dotyczące powstrzymania morderstw i zakończenia wojny zamierzam omówić z prezydentem Trumpem w poniedziałek w Waszyngtonie
Słowa Zełenskiego o „powstrzymaniu morderstw” brzmią jak szczególnie obłudna simulatio boni, gdy przypomnimy sobie, że:
- Ukraina ma jeden z najwyższych wskaźników aborcji w Europie (ok. 150 tys. rocznie)
- Wojskowi obu stron konfliktu masowo korzystają z usług nierządu
- Żaden z przywódców nie nałożył publicznej pokuty za masakrę niewiniątek dokonywaną w szpitalach
Kanony Soboru Laterańskiego V (1514) wyraźnie zabraniały „zawierania sojuszy z niewiernymi przeciwko chrześcijanom”, tymczasem cały opisany układ geopolityczny stanowi zmowę przeciwko resztkom katolickiego porządku. Współpraca Putina (promującego moskiewski papiestwem) z Trumpem (przyjaciela syjonistów) i europejskimi liderami demoliberalnymi (jak Macron czy Starmer) to idealne wypełnienie proroctwa psalmisty: „Królowie ziemscy powstają i władcy spiskują wraz z nimi przeciw Panu i przeciw Jego Pomazańcowi” (Ps 2,2).
Teologia bankructwa posoborowej mentalności
Fakt, że katolicki portal relacjonuje te demoniczne rokowania bez żadnego duchowego komentarza, demaskuje głębię apostazji struktur okupujących Watykan. Gdzie jest wezwanie do publicznych modlitw ekspiacyjnych? Gdzie przypomnienie, że bez powrotu narodów pod berło Chrystusa Króla żaden pokój nie będzie trwały? Artykuł jest klasycznym przejawem heresy of americanism potępionego przez Leona XIII w Testem Benevolentiae (1899) – gdzie polityczny aktywizm zastępuje nadprzyrodzoną nadzieję.
Kardynał Alfredo Ottaviani w Doktrynie katolickiej o państwie (1953) precyzował: „Chrystus jest Królem nie tylko w sensie metaforycznym, ale właściwym i ścisłym. Jego Królestwo obejmuje wszystkie ludy, nawet te, które jeszcze o Nim nie słyszały”. Tymczasem opisywane „wysiłki pokojowe” pomijają fundamentalną prawdę: wojna na Ukrainie jest karą za apostazję całej Europy, a jedynym lekarstwem jest publiczna intronizacja Najświętszego Serca Jezusowego w każdej narodowej konstytucji.
Na koniec warto zadać redaktorom portalu pytanie postawione przez Piusa XI w Ubi Arcano Dei (1922): „Jakże możecie oczekiwać pokoju społecznego, gdy wyrzuciliście Chrystusa z prawodawstwa, z edukacji, z małżeństwa – słowem, z całego życia publicznego?”. Odpowiedź jest jedna: wszystkie świeckie negocjacje są tylko grą o władzę w upadłym świecie, który odrzucił swego prawowitego Króla.
Za artykułem:
Prezydent USA zdał raport europejskim przywódcom (gosc.pl)
Data artykułu: 16.08.2025