Carole King i kult doczesności: krytyka z perspektywy katolickiej integralności
Portal Więź.pl (17 sierpnia 2025) przedstawia Carole King jako „boginię muzyki”, gloryfikując jej album „Tapestry” za rzekomą odwagę w wyrażaniu tęsknoty, smutku i „autentyczności”. Autor, Damian Jankowski, wychwala rzekome „przenikanie duszy” w twórczości King, jej przyjaźń z Jamesem Taylorem oraz późniejsze zaangażowanie w „sprawy społeczne i klimatyczne”, całkowicie pomijając nadprzyrodzony wymiar ludzkiego istnienia. To typowy przejaw modernistycznej idolatrii, gdzie sztuka zastępuje religię, a emocje – obiektywną prawdę moralną.
Bałwochwalczy kult „bogini”: sprzeniewierzenie się Pierwszemu Przykazaniu
Już sam tytuł cyklu – „Boginie muzyki” – stanowi rażące pogwałcenie Dekalogu. Jak przypomina Katechizm Rzymski: „Pierwsze przykazanie zabrania czci innych bogów oprócz Pana. (…) Grzeszy więc ciężko ten, kto oddaje cześć stworzeniu zamiast Stwórcy” (Catechismus Romanus, III, 2, 1). Określanie śmiertelnej kobiety mianem „bogini” to nie metafora, lecz jawny przejaw neopogaństwa, które Pius XI potępił w encyklice Quas Primas jako „odwrócenie się narodów od Chrystusa i Jego świętego prawa”.
„King wygrała, bo odważyła się pokazać słuchaczom własną duszę”
To zdanie demaskuje naturalistyczną antropologię autora. W katolickiej perspektywie dusza nie jest własnością do ekshibicjonistycznego „pokazywania”, lecz darem Bożym poddanym sądowi ostatecznemu. Św. Augustyn ostrzegał: „Noli foras ire, in teipsum redi; in interiore homine habitat veritas” (Nie wychodź na zewnątrz, wróć do siebie samego; we wnętrzu człowieka mieszka prawda). Autentyczność według King redukuje się do ekspozycji emocjonalnych ran, podczas gdy veritas catholica wymaga ich uleczenia przez łaskę.
Relatywizacja moralna: cztery małżeństwa jako „brak szczęścia do mężczyzn”
Artykuł bezkrytycznie relacjonuje burzliwe życie osobiste King, w tym cztery zawarte małżeństwa, co w świetle kanonu 1110 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 roku stanowi ewidentne naruszenie nierozerwalności sakramentalnego węzła. Autor bagatelizuje to stwierdzeniem:
„Po latach przyzna, że nigdy nie miała szczęścia do mężczyzn”
Tymczasem Sobór Trydencki w dekrecie Tametsi stanowczo potępił wszelkie próby unieważniania małżeństwa „sub praetextu quod alter eorum non habuerit animum permanendi” (pod pretekstem, że jedna ze stron nie miała zamiaru trwać w związku). Św. Robert Bellarmin w De Controversiis przypomina, że „concupiscentia carnis” (pożądanie ciała) nie usprawiedliwia łamania przysięgi małżeńskiej.
Humanitaryzm zamiast transcendencji: teologia „ciemnej nocy” bez Boga
W tekście przewijają się liczne odwołania do duchowego cierpienia:
„Jest za późno, kochanie / Choć naprawdę próbowaliśmy dać radę / Jednak wewnątrz coś umarło”
Lub:
„Tam, gdzieś daleko, jest miejsce, które znam / Gdzie mogę znaleźć schronienie przed głodem i zimnem”
To klasyczny przykład redukcji duchowości do psychologizmu. Gdzie jest nawiązanie do „refrigerium, quietis et luxis locus” (miejsca ochłody, światła i pokoju) o którym mówi Mszał Rzymski w modlitwie za zmarłych? Autor pomija całkowicie nauczanie św. Jana od Krzyża, którego „Noche oscura” prowadzi właśnie przez oczyszczenie do zjednoczenia z Bogiem, a nie do „przyjaźni” jako substytutu zbawienia.
Ekologizm i kult stworzenia zamiast czci Stwórcy
Wspomniane „zaangażowanie klimatyczne” King wpisuje się w neo-pogański kult ziemi potępiony przez Piusa XII w przemówieniu z 2 listopada 1954 roku: „Gdy ludzie przestają czcić prawdziwego Boga, nie stają się ateistami, ale czcicielami diabła”. Artykuł przemilcza katolicką naukę o stworzeniu wyrażoną w encyklice Quadragesimo anno, gdzie Pius XI naucza, że „porządek społeczny musi być podporządkowany porządkowi moralnemu”, a nie odwrotnie.
Muzyka jako substytut łaski: teologiczne bankructwo „autoterapii dźwiękiem”
Kluczowy fragment artykułu głosi:
„Życie nie zawsze jest łatwe / A jednak muzyka wciąż gra / I nie pozwala, by świat mnie przygnębił”
To naiwny naturalizm sprzeczny z nauczaniem św. Pawła: „Non est volentis neque currentis, sed miserentis est Dei” (Nie zależy to od chcącego ani biegnącego, ale od Boga, który okazuje miłosierdzie – Rz 9,16). Portal Więź.pl promuje tu typowo modernistyczną iluzję, że sztuka może zastąpić łaskę, co Pius X potępił w Pascendi Dominici Gregis jako „fidei substituito aesthetica” (estetyczne podstawienie wiary).
Podsumowanie: kult człowieka w miejsce kultu Boga
Przedstawiony tekst to manifest antropocentrycznej religii emocji, gdzie:
1. Sztuka zastępuje sakramenty
2. Emocje wypierają łaskę
3. Relacje międzyludzkie stają się substytutem relacji z Bogiem
4. Ekologizm wypiera teologię stworzenia
5. Wielokrotne małżeństwa uchodzą za „pech” zamiast grzech
Jak przypomina papież św. Pius X w encyklice Editae Saepe: „Nemo potest duobus dominis servire” (Nikt nie może służyć dwóm panom). Artykuł o Carole King stanowi smutne świadectwo duchowego bankructwa epoki, która odrzuciwszy Chrystusa Króla, czci przemijających idoli kultury masowej.
Za artykułem:
Carole King: gdzieś daleko jest miejsce, które znam. Boginie muzyki (6) (wiez.pl)
Data artykułu: