Portal LifeSiteNews (18 sierpnia 2025) relacjonuje sytuację systematycznego eksterminowania chrześcijan w Nigerii przez bojówki islamskie (Boko Haram, ISWAP) oraz zradykalizowanych pasterzy Fulani, podkreślając bierność władz i międzynarodowej społeczności. Wskazuje na ponad 50 000 ofiar od 2009 roku oraz 3100 zamordowanych tylko w 2024 roku. Autorka Anja Hoffman kwestionuje próby fałszywego przypisania przyczyn prześladowań „konfliktom o pastwiska” czy „zmianom klimatu”, wskazując na religijny charakter czystek. Artykuł kończy się wezwaniem do „globalnej solidarności chrześcijan” poprzez nagłaśnianie sprawy, korygowanie narracji mediów, wsparcie rzecznictwa oraz modlitwę. Tekst pomija jednak kluczowy fakt: współczesny kryzys misyjny struktury okupującej Watykan pozbawił prześladowanych duchowej broni, zastępując ewangelizację jałowym humanitaryzmem.
Milczenie o królewskiej władzy Chrystusa nad narodami
„Religijny charakter czystek” – przyznaje autorka, lecz równocześnie redukuje odpowiedź katolicką do poziomu świeckiego aktywizmu. Gdzie jest przypomnienie encykliki Quas Primas Piusa XI, która stanowczo naucza, że „żadna ludzka władza nie może być sprawowana ani w państwie, ani w społeczności międzynarodowej, jeżeli nie uznaje panowania naszego Zbawiciela”? Całkowite przemilczenie necessitas fidei (konieczności wiary) dla zbawienia (Dekret dla Jakobitów, Sobór Florencki) oraz obowiązku głoszenia Ewangelii wszystkim narodom (Mt 28:19) demaskuje naturalistyczne przesłanie tekstu.
„Raise awareness: Correct inaccurate narratives – emphasizing that the violence is not merely ethnic or environmental but driven by explicit religious targeting.”
Czyż nie jest to jawna kapitulacja przed superbia vitae (pychą życia, 1 J 2:16) współczesnego świata? Katolicka reakcja na prześladowania winna rozpoczynać się od publicznego nawoływania do poddania Nigerii pod panowanie Najświętszego Serca Jezusowego, a nie od „korygowania narracji”. Papież Pius IX w Quanta Cura potępił jako „szaleństwo” pogląd, jakoby „wolno odmówić posłuszeństwa prawowitej władzy, czy to świeckiej, czy duchownej” – tymczasem nigeryjskie władze systematycznie łamią swoje podstawowe obowiązki wobec poddanych chrześcijan, co wymaga natychmiastowej ekskomuniki latae sententiae (automatycznie) zgodnie z Kodeksem Prawa Kanonicznego z 1917 (kan. 2232).
Kryzys posoborowego pacyfizmu duchowego
Najcięższym zarzutem wobec autorów jest redukcja modlitwy do jednego z „zadań” na liście działań humanitarnych. Tymczasem św. Alfons Liguori w Uwielbieniach Maryi poucza: „Modlitwa sprawiedliwego może wiele, jeśli jest wytrwała” (Jak 5:16). Gdzie jest wezwanie do publicznych różańców ekspiacyjnych, nowenn do Męczenników Ugandy czy adoracji Wynagradzającej w intencji nawrócenia muzułmanów? Brak jakiejkolwiek wzmianki o sakramencie pokuty i warunku stanie w stanie łaski uświęcającej jako podstawie owocnej modlitwy – to milczenie zdradza protestanckie przeświadczenie o „usprawiedliwieniu samą wiarą”.
„Radicalized Fulani herdsmen militias also participate, and have recently carried out horrific attacks including burning Christians alive in their homes.”
Czy autorzy zapomnieli słów Chrystusa: „Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą” (Mt 10:28)? Wszechstronna analiza nie wspomina ani razu o obowiązku męczeństwa dla wiernych pozbawionych możliwości obrony (Katechizm Rzymski, rozdz. III, art. 12), ani o teologicznym rozróżnieniu między martyrium in odium fidei (męczeństwo z nienawiści do wiary) a zwykłym zabójstwem. To pominięcie unieważnia całą narrację – bez nadprzyrodzonej perspektywy śmierć nigeryjskich braci staje się jedynie tragedią socjologiczną.
„Globalna solidarność” czy globalne oszustwo?
Tekst bezkrytycznie powołuje się na Open Doors – organizację protestancką odrzucającą katolicką naukę o Najświętszej Ofierze, prymacie Piotrowym i sakramentach. W ten sposób propaguje się fałszywy ekumenizm potępiony przez Piusa XI w Mortalium Animos: „Nie wolno (…) katolikom przyłączać się do akcji, której celem jest zjednoczenie wszystkich Kościołów w jedną wspólnotę”. Proponowana „solidarność” ogranicza się do poziomu naturalnego, podczas gdy prawdziwy Kościół nakazuje odium erroris cum amore errantis (nienawiść do błędu z miłością do błądzącego) – czyli zarówno modlitwę za nawrócenie muzułmanów, jak i stanowcze domaganie się zakazu bluźnierczego głoszenia islamu w krajach chrześcijańskich.
Demaskowanie źródeł apostazji
Dlaczego nigeryjscy katolicy pozostawieni są sami sobie? Ponieważ posoborowa sekta wyrzekła się Dictatus Papae Grzegorza VII, który stanowił: „Tylko papież może uroczyście występować z insygniami cesarskimi” i „Wszystkie narody winny być poddane Stolicy Apostolskiej”. Gdyby prawowity papież zasiadał na Tronie Piotrowym, ekskomunikowałby nigeryjskiego prezydenta i nałożył interdykt na cały kraj do czasu zaprzestania prześladowań. Tymczasem „papież” Leon XIV zajmuje się ekologicznymi manifestami i dialogiem z wyznawcami Allaha. Prawdziwy Kościół nie prosi o „humanitarne wsparcie” – on rozkazuje władzom cywilnym w imieniu Chrystusa Króla, grożąc im ogniem piekielnym za niedopełnienie obowiązków (2 List do Tesaloniczan 1:8-9).
Za artykułem:
Slaughter of Christians in Nigeria shows what happens when governments turn a blind eye (lifesitenews.com)
Data artykułu: 18.08.2025