Portal eKAI (18 sierpnia 2025) relacjonuje komentarze „arcybiskupa” Borysa Gudziaka dotyczące szczytu USA-Rosja na Alasce. Hierarcha Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego w USA określa spotkanie jako niewnoszące rozwiązań w „fundamentalnych kwestiach moralnych i geopolitycznych” wojny rosyjsko-ukraińskiej, piętnując zbrodnie Putina przy jednoczesnym pominięciu nadprzyrodzonej perspektywy konfliktu.
Humanitaryzm zamiast Teologii Wojny
Analizując wypowiedź Gudziaka przez pryzmat philosophia perennis, zauważamy rażącą redukcję problemu do płaszczyzny czysto naturalistycznej. Cytowane argumenty opierają się wyłącznie na:
„instrumentach prawa międzynarodowego, w tym Karty Narodów Zjednoczonych, konwencji genewskich i konwencji o ludobójstwie”
co stanowi zdradę misji duchowego pasterza. Jak nauczał Pius XI w Quas Primas (1925): „Pokój Chrystusa w Królestwie Chrystusa” (Pax Christi in Regno Christi). Brak choćby wzmianki o obowiązku podporządkowania polityki międzynarodowej prawom Bożym i społecznej władzy Chrystusa Króla demaskuje modernistyczne przesiąknięcie mówcy.
Bluźniercze Przeinaczenie Święta Zaśnięcia
Szczególną obrazą katolickiej pobożności jest instrumentalizacja uroczystości Zaśnięcia Najświętszej Marji Panny (15 sierpnia) do legitymizacji świeckiego spektaklu. Gudziak wspomina:
„modlitwę ufności w Pana i o opiekę Matki Bożej”
jednocześnie przemilczając, iż prawdziwa cześć dla Marji wymaga potępienia wszelkich form bałwochwalczego kultu narodów (rosyjskiego mesjanizmu czy amerykańskiego exceptionalismu). Św. Ludwik Maria Grignion de Montfort w Traktacie o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Marji (1712) przypomina: „Przez Najświętszą Marję Pannę przyszedł Jezus Chrystus na świat, i przez Nią też chce w świecie panować” – nie zaś przez konferencje dyplomatów.
Teologiczna Nędza „Pokojowych” Frazesów
Koncepcja „dążenia do pokoju” prezentowana podczas szczytu jawi się jako karykatura katolickiego pojęcia pax ordinata. Jak wykładał św. Augustyn w De Civitate Dei (V w.): „Pokój jest dobrem tak wielkim, że nawet w rzeczywistościach ziemskich i przemijających nie słyszymy o niczym przyjemniejszym, niczego bardziej upragnionym i w końcu nic lepszego osiągnąć nie można” (Księga XIX). Tymczasem Gudziak akceptuje retorykę pokoju oderwanego od Regnum Christi, co Pius XI w Mortalium Animos (1928) potępił jako: „zgubny i pełen błędów pogląd tych, którzy wyobrażają sobie, iż wszystkie religie są mniej więcej dobre i godne uznania”.
Milczenie o Źródle Konfliktu: Apostazja Narodów
Najcięższym zarzutem wobec Gudziaka jest całkowite pominięcie doktrynalnej diagnozy przyczyn wojny: publicznej apostazji narodów i odrzucenia Królewskiej Godności Chrystusa. Gdy Pius XII w radiowym orędziu z 24 sierpnia 1939 r. wołał: „Nic nie jest stracone z pokojem. Wszystko może być stracone przez wojnę”, wskazywał równocześnie na konieczność powrotu do zasad ewangelicznych. Tymczasem „hierarcha” ogranicza się do płaskiej narracji o „agresorze” i „ofierze”, nie wspominając ani słowem o:
- Grzechach narodowych wymagających zadośćuczynienia
- Obowiązku nawrócenia Rosji zapowiedzianym w Fatimie (przed potępieniem jej przez Kościół)
- Sakramencie pokuty jako prawdziwym narzędziu pojednania
Geopolityka bez Krzyża: Owoc Soborowej Rewolucji
Postawa Gudziaka stanowi logiczną konsekwencję dekretu Dignitatis Humanae z Vaticanum II, który – wbrew nauczaniu Grzegorza XVI w Mirari Vos (1832) i Piusa IX w Quanta Cura (1864) – zanegował obowiązek podporządkowania państw prawdziwej Religii. Jak proroczo ostrzegał św. Pius X w Pascendi Dominici Gregis (1907): „Moderniści […] religię pojmują jako wytwór samej tylko duszy żyjącej w tajemniczym uścisku z Bogiem”. Stąd już tylko krok do traktowania Kościoła jako NGO zajmującego się „prawami człowieka” zamiast zbawieniem dusz.
Za artykułem:
Abp Gudziak: szczyt na Alasce nie rozwiązał fundamentalnych kwestii moralnych i geopolitycznych (ekai.pl)
Data artykułu: 18.08.2025