Portal Tygodnik Powszechny (19 sierpnia 2025) relacjonuje historię handlu opium w Chinach, wskazując na rolę brytyjskich kupców oraz sprzeciw części misjonarzy chrześcijańskich. Artykuł pomija jednak fundamentalny wymiar teologiczny tej zbrodni: systemowe złamanie prawa Bożego przez narody formalnie chrześcijańskie.
Handel śmiercią jako owoc odejścia od katolickiego porządku społecznego
„Non occides” (Nie zabijaj) – przykazanie Dekalogu było otwarcie deptane przez brytyjski establishment, który uczynił z opium narzędzie gospodarczej dominacji. Podczas gdy Imperium Brytyjskie formalnie uznawało się za „protestanckie”, jego działania stanowiły jawną apostazję od zasad chrześcijaństwa. Jak zauważył papież Leon XIII w encyklice Immortale Dei (1885): „Żadne prawdziwe imię chrześcijaństwa nie zasługuje na to społeczeństwo, które odrzuca religijne prawa Kościoła”.
Fałszywa dychotomia między „duchownymi” a handlarzami
Artykuł tworzy pozór przeciwieństwa między „religijnymi” misjonarzami a „świeckimi” handlarzami opium. To złudzenie. W świetle doktryny katolickiej całe społeczeństwo angielskie ponosi odpowiedzialność zbiorową. Pius XI w Quas Primas (1925) podkreślał: „Pokój Chrystusa w Królestwie Chrystusa” – tam, gdzie władza cywilna nie uznaje publicznego panowania Chrystusa Króla, rodzą się zbrodnie takie jak handel opium. Brytyjski parlament, legalizując narkotykowy proceder, działał jako „synagoga szatana” (Ap 2,9).
„Opium Jezusa” – konsekwencja herezji protestanckiej
Fakt, że Chińczycy nazywali narkotyk „Opium Jezusa”, jest logicznym następstwem protestanckiego redukcjonizmu religijnego. Gdy wiara sprowadza się do subiektywnego „doświadczenia” bez Magisterium Kościoła (co potępiał już Pius X w Pascendi Dominici Gregis, 1907), wówczas „wiara bez uczynków jest martwa” (Jk 2,26). Misjonarze protestanccy, choć indywidualnie potępiali opium, byli częścią systemu, który sprzeniewierzył się katolickiej zasadzie „Fides et Ratio” (Wiara i Rozum).
Milczenie o nadprzyrodzonym celu misji
Najcięższym zarzutem wobec tekstu jest całkowite pominięcie nadprzyrodzonego wymiaru misji ewangelizacyjnej. Portal skupia się na humanitarnych aspektach walki z opium, ignorując zasadę wyrażoną przez św. Pawła: „Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii!” (1 Kor 9,16). Prawdziwi katoliccy misjonarze, tacy jak św. Franciszek Ksawery, rozumieli, że głównym celem jest zbawienie dusz, a nie społeczne reformy. Jak pisał papież Benedy XV w Maximum Illud (1919): „Zadaniem misjonarza jest przede wszystkim głoszenie Ewangelii tym, którzy jej nie znają”.
Teologiczne źródło kolonialnego wyzysku
Przedstawiona w artykule historia stanowi niezbity dowód bankructwa anglikańskiego pseudochrześcijaństwa. Gdy Henryk VIII odrzucił Rzym w 1534 r., odciął Anglię od łaski prawdziwej Wiary. Pius V w bulli Regnans in Excelsis (1570) ekskomunikował Elżbietę I, przepowiadając: „Książęta heretyccy prowadzą narody ku zatraceniu”. Handel opium to owoc tej apostazji. Tymczasem autor artykułu, opisując „religijnych” Anglików, bezkrytycznie przyjmuje protestancką narrację o „chrześcijańskim sumieniu”, podczas gdy prawdziwe sumienie kształtuje się tylko w Kościele Katolickim.
Neokościół kontynuatorem duchowego bankructwa
Współczesne próby „oczyszczenia” tej historii przez środowiska posoborowe są równie obłudne. Struktury neo-kościoła, promując „dialog” z komunistycznymi władzami Chin (współczesnymi prześladowcami katolików!), powielają tę samą zdradę misji ewangelizacyjnej. Jak przypominał Pius XI w Divini Redemptoris (1937): „Komunizm jest z natury swej zły, i nie można dopuszczać do współpracy z nim w jakiejkolwiek dziedzinie”. Tymczasem „papież” Leon XIV kontynuuje bergogliańską politykę ugody z Pekinem, sprzeniewierzając się krwi męczenników chińskich.
Za artykułem:
Dwa wieki temu zachodni kupcy wpędzili Chiny w opiumowy nałóg. Jak z nim walczono? (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 19.08.2025