Dyplomacja Trumpa: Światowe rozgrywki bez Króla Królów
Portal Gość.pl relacjonuje działania Donalda Trumpa, który po spotkaniu z europejskimi przywódcami oraz Władimirem Putinem deklaruje przygotowania do rozmów pokojowych między Rosją a Ukrainą. W tekście wymieniono uczestników spotkania (Wołodymyr Zełenski, Mark Rutte, Ursula von der Leyen, Emmanuel Macron, Friedrich Merz, Keir Starmer), podkreślając brak konkretnych ustaleń dotyczących gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy. *Milczenie o moralnym i nadprzyrodzonym wymiarze konfliktu demaskuje czysto naturalistyczne podejście neo-kościelnych mediów.*
Kult człowieka zamiast kultu Chrystusa Króla
Relacja koncentruje się na czysto świeckich mechanizmach „pokojowych”, zupełnie pomijając fundamentalną katolicką zasadę: Pax Christi in regno Christi (Pokój Chrystusa w królestwie Chrystusa). Jak nauczał Pius XI w encyklice Quas Primas (1925): „Nie może być większej godności i większego poważania wśród ludzi niż te, które przysługują Chrystusowi”. Tymczasem cała rzeczona „dyplomacja” polega na negocjacjach między masonerią (Macron, Merz, Starmer), globalistami (von der Leyen) i postkomunistami (Putin) – co stanowi jawną zdradę społecznego panowania Chrystusa.
„Podczas spotkania omówiliśmy gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy, które zostaną udzielone przez różne kraje europejskie w koordynacji ze Stanami Zjednoczonymi Ameryki. Wszyscy są bardzo zadowoleni z możliwości POKOJU dla Rosji i Ukrainy”
To zdanie demaskuje herezję indyferentyzmu religijnego, gdzie pokój buduje się bez odniesienia do prawa Bożego. Św. Augustyn w De Civitate Dei (Księga XIX, rozdz. 13) przypominał: „Nie ma sprawiedliwości tam, gdzie nie oddaje się czci prawdziwemu Bogu”. Jaką wartość mają „gwarancje bezpieczeństwa” państw jawnie depczących przykazania (legalizacja aborcji, sodomii, bluźnierczych „sztuk”)?
Język „praw człowieka” jako narzędzie rewolucji
Retoryka „pokoju” i „bezpieczeństwa” służy tu relatywizacji pojęcia sprawiedliwości. Nie padło ani jedno słowo o konieczności nawrócenia narodów, zadośćuczynienia za świętokradztwa czy przywrócenia publicznego kultu Trójcy Przenajświętszej. To dokładnie modernistyczna redukcja porządku nadprzyrodzonego do świeckiego humanitaryzmu, potępiona przez św. Piusa X w encyklice Pascendi Dominici Gregis (1907).
Wspomniane „ustalenie miejsca” spotkań i „trójstronne rozmowy” przypomina raczej masońskie rytuały niż realną troskę o dobro narodów. Jak pisał Leon XIII w Humanum Genus (1884): „Celem ostatecznym masonerii jest zniszczenie całego porządku religijnego i społecznego, jaki wyszedł z instytucji chrześcijańskiej, oraz stworzenie nowego porządku według ich pomysłów”.
Ukraińska krucjata bez krzyża
Najcięższym przeoczeniem artykułu jest całkowite zanegowanie nadprzyrodzonego wymiaru wojny. Gdzie analiza stanu łaski przywódców? Gdzie wezwanie do pokuty za zbrodnie rewolucji ukraińskiej (m.in. prześladowania Cerkwi)? Milczenie o obowiązku wynagrodzenia Najświętszemu Sercu Jezusa i Niepokalanemu Sercu Marji za bluźnierstwa popełniane przez obie strony konfliktu jest dowodem apostazji współczesnych mediów.
Prawdziwy pokój – jak uczył Pius XII w orędziu radiowym z 24 sierpnia 1939 r. – „opiera się na uznaniu praw Bożych i Chrystusa Króla”. Tymczasem Trump, Putin i Zełenski prowadzą dialog jakby Bóg nie istniał (etsi Deus non daretur). Taka „dyplomacja” to jedynie przebieranie świeckich interesów w szaty moralności, co stanowi grzech przeciwko Duchowi Świętemu przez zawłaszczanie Bożych prerogatyw.
Za artykułem:
Trump: Po spotkaniu z przywódcami zadzwoniłem do Putina (gosc.pl)
Data artykułu: 19.08.2025