Portal „Tygodnik Powszechny” (19 sierpnia 2025) prezentuje rozmowę z Mariuszem Szczygłem, który opisuje swoją drogę od strachu przed Bogiem do agnostycyzmu, zastępując religię psychoterapią, sztuką i ludzkimi relacjami. Autor przedstawia modlitwę jako „opowieść o życiu” pozbawioną nadprzyrodzonego wymiaru, redukując ją do narzędzia samopoznania czy „small talku z Panem Bogiem”. Projekt „Módlmy się” staje się tu przykładem całkowitej kapitulacji przed modernizmem, gdzie subiektywne doświadczenie wypiera obiektywną prawdę wiary.
Teologia strachu versus doktryna miłosierdzia
Szczygieł opisuje dziecięcą wiarę jako relację opartą na handlu i terrorze: „Bałem się Boga […] jeśli się nie pomodliłem, Pana Boga przepraszałem”. Taka wizja stanowi karykaturę katolickiej nauki. Deus caritas est (Bóg jest miłością) – przypomina encyklika Piusa XI Miserentissimus Redemptor (1928), podkreślając, że „miłość Boża nie jest ciężarem, ale źródłem wszelkiej radości”. Katechizm św. Piusa X wyjaśnia: „Bój się Boga” oznacza czcić Go jako Najwyższego Pana, nie zaś lękać się kary jak niewolnik (I część, IV rozdział).
„Gdybym miał [słowa księdza] wprowadzić w życie, musiałbym zabić moją orientację seksualną”
To zdanie demaskuje fałszywą alternatywę modernistów: albo akceptacja grzechu, albo „zabicie” osoby. Kościół naucza, że łaska wystarcza do przezwyciężenia nieuporządkowanych skłonności (Św. Augustyn, „O naturze i łasce”, rozdz. 43). Grzech homoseksualny podlega takiemu samym moralnym ocenom jak inne przewinienia przeciw czystości – potępia go wyraźnie Pius XI w Casti Connubii (1930). Spowiedź zaś nie jest „obowiązkiem wobec obcego faceta”, ale szafarstwem Krwi Chrystusowej (Sobór Trydencki, sesja XIV, rozdz. 1).
Modlitwa bez Kościoła: herezja indywidualizmu
Gdy respondentka określa modlitwę jako kontakt z „Sensem” czy „Boskością w drobnych chwilach”, wchodzimy na teren religii naturalnej, potępionej przez Piusa IX w Syllabusie błędów (1864): „Każdy człowiek może znaleźć i wyznawać taką religię, jaką podpowiada mu rozum” (błąd nr 15). Tymczasem extra Ecclesiam nulla salus (poza Kościołem nie ma zbawienia) – przypomina Sobór Laterański IV (1215).
Opisywane praktyki – od „cześć” mówionego Bogu po modlitwę ciszą w górach – odrzucają obiektywny charakter kultu. Św. Tomasz z Akwinu precyzuje: „Modlitwa ma być skierowana do Boga jako Tego, który może dać zbawienie” (Summa Theologiae II-II, q.83, a.3). Tymczasem projekt Szczygła promuje modlitwę autoekspresyjną, gdzie liczy się tylko subiektywne „urządzanie się w wierze”. To klasyczny przejaw modernizmu, który Pius X w Pascendi Dominici Gregis (1907) nazywa „wyniesieniem uczuć religijnych ponad dogmat”.
Zastępcze bóstwa: od siłowni do „wolności od Kościoła”
„Stasiek jest moim Bogiem w zastępstwie […] Mogę mu na godzinę oddać władzę nad sobą”
To zdanie obnaża skrajny naturalizm całej narracji. Kościół uczy, że człowiek może oddawać cześć wyłącznie Bogu w Trójcy Świętej (latria), podczas jakakolwiek forma kultu stworzenia stanowi bałwochwalstwo (Katechizm Rzymski, rozdz. III, p.1). Co więcej, Szczygieł otwarcie głosi herezję pelagiańską: „Wierzę w siebie, w swoje dobre i złe strony”. Tymczasem Sobór w Kartaginie (418) potępił twierdzenie, jakoby „człowiek mógł bez łaski Bożej osiągnąć doskonałość” (kanon 3).
Redukcja duchowości do „próby skomunikowania się z samym sobą” poprzez psychoterapię czy literaturę to zdrada nadprzyrodzoności. Św. Pius X w liście apostolskim Notre charge apostolique (1910) ostrzegał przed „fałszywym mistycyzmem”, który „każe szukać Boga w ludzkiej duszy, a nie w objawieniu”.
Milczenie jako wyrok
Najcięższym oskarżeniem wobec artykułu jest całkowite pominięcie kluczowych prawd wiary:
- Brak wzmianki o konieczności łaski uświęcającej do prawdziwej modlitwy (Św. Augustyn, „O łasce Chrystusa”, rozdz. 26).
- Żadna z przywołanych „modlitw” nie wspomina o grzechu, potrzebie nawrócenia czy Sądzie Ostatecznym.
- Autor ignoruje nauczanie o Niepokalanym Sercu Marji jako drodze do Chrystusa (Pius XII, Ingruentium malorum, 1951).
Gdy Szczygieł mówi o „dziurze po Bogu”, nie dostrzega, że pustkę może wypełnić tylko łaska sakramentalna. Tymczasem sekta posoborowa, odrzucając prawdziwą Mszę Świętą i ważne święcenia, sama pozbawiła wiernych dostępu do nadprzyrodzonych środków zbawienia. Jak czytamy w bulli Quo primum tempore Piusa V (1570): „Ofiara Mszy Świętej jest fundamentem kultu katolickiego, od którego odstąpić nie wolno pod karą klątwy”.
Artykuł „Tygodnika Powszechnego” to dokument duchowej zapaści generacji wychowanej na soborowych herezjach. Gdy Bóg staje się „Sensem”, modlitwa – autoanalizą, a Kościół – instytucją do odrzucenia, jedynym logicznym finałem jest bałwochwalcze oddanie czci ludzkim substytutom. Ecce homo czasów apostazji.
Za artykułem:
Mariusz Szczygieł: „Modlitwa jest intymną opowieścią o życiu. Także moim" (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 19.08.2025