Polityczna instrumentalizacja sprawy Jimmy’ego Laia a milczenie o nadprzyrodzonym porządku
Portal LifeSiteNews (19 sierpnia 2025) informuje o zbliżającym się zakończeniu procesu Jimmy’ego Laia – brytyjskiego obywatela i właściciela zdelegalizowanej gazety „Apple Daily” – oskarżonego przez reżim komunistyczny o „kolaborację z siłami zagranicznymi” na podstawie drakońskiego Prawa Bezpieczeństwa Narodowego. Donald Trump deklaruje w wywiadzie dla Fox News, że „już poruszył” sprawę Laia w rozmowach z Xi Jinpingiem, choć obecnie łagodzi wcześniejsze obietnice jego uwolnienia. Artykuł opisuje nieludzkie warunki więzienia 77-letniego katolika (23 godziny dziennie w izolatce bez klimatyzacji) oraz wspomina o międzynarodowych apelach o jego uwolnienie, w tym ze strony „kardynała” Timothy’ego Dolana i innych hierarchów.
Redukcja prześladowań katolików do problemu „praw człowieka”
Cytowany artykuł relacjonuje:
„Human Rights Watch stwierdził w zeszły piątek, że władze powinny «zaniechać bezpodstawnych oskarżeń przeciwko Jimmy’emu Laiowi». «Przetrzymywanie 77-letniego Laia w przedłużającej się samotnej celi, podczas gdy jego zdrowie podupada, było skandalicznie okrutne»”
Całościowe pominięcie nadprzyrodzonego charakteru prześladowań stanowi główny grzech analizowanego tekstu. Portal – podobnie jak cytowane organizacje – redukuje sprawę Laia do wymiaru czysto naturalistycznego: „praw człowieka”, „wolności mediów”, „okrucieństwa systemu penitencjarnego”. Tymczasem Regnum Christi (Królestwo Chrystusa) domaga się od wiernych publicznego wyznawania wiary jako najwyższego dobra, nawet za cenę życia doczesnego. Pius XI w encyklice Quas Primas (1925) nauczał: „Pokój Chrystusa tylko w Królestwie Chrystusowym znaleźć można” (n. 1). Brak jakiegokolwiek odniesienia do obowiązku ewangelizacji Chin czy wezwania do nawrócenia tamtejszych władz – pomimo deklarowanej wiary Laia – świadczy o przyjęciu przez autorów błędnej hermeneutyki zerwania z misją Kościoła.
Duchowa pustka „nawrócenia” pod egidą posoborowej sekty
Artykuł podkreśla:
„Biznesmen został wprowadzony do wiary katolickiej przez współmieszkańca Hongkongu, kardynała Josepha Zena”
Należy bezwzględnie wyjaśnić: Joseph Zen to „kardynał” mianowany przez Jana Pawła II w 2006 roku, czyli uzurpatora z linii antypapieży. Jego „posługa” odbywa się w ramach structurae diaboli (struktur diabła) – sekty posoborowej, która odrzuciła dogmat o społecznej władzy Chrystusa Króla. Jak można mówić o „nawróceniu”, gdy „szafarze” sami trwają w apostazji? Św. Robert Bellarmin w De Romano Pontifice (II, 30) ostrzegał: „Haeretici manifeste ordinare non possunt” (Jawni heretycy nie mogą ważnie wyświęcać). Nawet jeśli Zen zachował ważne święcenia (przyjęte przed 1968 rokiem), jego współpraca z neo-kościołem czyni go współwinnym silentii apostolici (milczenia apostolskiego) wobec chińskiego reżimu.
Polityczny aktywizm zastępujący teologię męczeństwa
Portal komentuje:
„Lai – brytyjski obywatel (…) założył prodemokratyczny tabloid «Apple Daily» w 1995 roku, który publikował krytykę Komunistycznej Partii Chin”
Tu ujawnia się sedno problemu: Lai przedstawiany jest jako „aktywa prodemokratyczny” i „krytyk reżimu”, lecz ani słowa o jego życiu sakramentalnym, praktykach pokutnych czy oddaniu się pod opiekę Marji Niepokalanej. Ubi caritas, ibi libertas (Gdzie miłość, tam wolność) – głosi starożytna paremia. Wolność polityczna bez uznania suprematio Dei (zwierzchnictwa Boga) jest iluzją. Pius IX w Quanta Cura (1864) potępiał „zgubny błąd”, jakoby „wolność sumienia i wyznania jest prawem przysługującym każdemu człowiekowi”. Lai broni „wolności prasy” w systemie demokratycznym, który sam w sobie jest potępiony przez Leona XIII w Immortale Dei (1885) jako „władza mas nad prawdą”.
Amoralizm Trumpa jako lustro duchowej degrengolady Zachodu
Donald Trump deklaruje w artykule: „Możecie też zrozumieć, że prezydent Xi nie byłby dokładnie zachwycony [uwolnieniem Laia]”.
To zdanie demaskuje cynizm polityki opartej na pragmatyzmie, nie zaś na lex divina (prawie Bożym). Trump traktuje sprawę Laia jako przedmiot przetargu z Xi Jinpingiem, nie zaś jako moralny imperatyw obrony prześladowanego współbrata w wierze. Tymczasem Pius XII w przemówieniu z 2 listopada 1954 r. podkreślał: „Państwo (…) nie może być obojętne wobec religii, ani traktować wszystkich wyznań jednakowo”. Brak reakcji katolików na ten moralny bankructwo świadczy o głębokim zaniku sensus catholicus (zmysłu katolickiego).
Posoborowa hierarchia jako współuczestnik prześladowań
W tekście czytamy: „Sprawę Laia na arenie międzynarodowej championowali eksperci ds. Chin i aktywiści z Hongkongu, podobnie jak wielu prominentnych duchownych katolickich, takich jak nowojorski kardynał Timothy Dolan”.
Należy przypomnieć: „kardynał” Dolan to jeden z filarów amerykańskiej sekty posoborowej, który w 2012 roku publicznie gratulował Obamie po decyzji w sprawie małżeństw homoseksualnych. Jego „wsparcie” dla Laia to czysty actio politica (akt polityczny), nie mający nic wspólnego z katolicką doktryną o prześladowaniach. Non potest Deus mutare praedicationem (Bóg nie może zmienić swojego nauczania) – głosiła bulla Cantate Domino Soboru Florenckiego (1442). Tymczasem neo-kościół od 60 lat prowadzi dialog z komunistami, czego dowodem jest hańbiąca umowa watykańsko-chińska z 2018 roku.
Symptomatyczne milczenie o ostatnich rzeczach
Najcięższym zarzutem wobec portalu LifeSiteNews jest całkowite pominięcie eschatologicznego wymiaru cierpienia. Artykuł opisuje warunki więzienne, ale nie wspomina o:
1. Możliwości ofiarowania cierpień w intencji nawrócenia Chin
2. Niebezpieczeństwie utraty łaski uświęcającej w obliczu tortur
3. Obowiązku modlitwy za oprawców
4. Nagrodzie wiecznej dla wytrwałych w wierze
Św. Augustyn w Państwie Bożym (XIX, 17) pisał: „Życie doczesne jest próbą”. Redukując sprawę Laia do poziomu walki o „demokrację”, autorzy zdradzają przyjęcie mentis naturalisticae (mentalności naturalistycznej), potępionej przez św. Piusa X w Pascendi jako rdzeń modernizmu.
Za artykułem:
Trump says he’s spoken to China’s Xi Jinping about imprisoned Catholic Jimmy Lai (lifesitenews.com)
Data artykułu: 19.08.2025