Modernistyczna iluzja „katolickiej” bioetyki w służbie technokratycznego bałwochwalstwa
Portal Opoka (24 sierpnia 2025) relacjonuje wypowiedzi Charlesa Camosy’ego, określanego jako „bioetyk” z Katolickiego Uniwersytetu Ameryki, ostrzegającego przed zagrożeniami sztucznej inteligencji przy jednoczesnym wychwalaniu działań „papieża” Leona XIV. Już samo zestawienie tych elementów odsłania duchową pustkę neo-kościoła, który zamienił walkę z grzechem na negocjacje z technokratycznym molochem.
Teologiczny fałsz w samych fundamentach analizy
„Leon XIV już wcześniej ostrzegał, że AI może mieć negatywny wpływ na rozwój młodych ludzi”
Sam fakt powoływania się na autorytet uzurpatora z Rzymu stanowi zdradę podstawowego dogmatu o nieomylności i prymacie prawowitego Następcy Piotra. Jak stwierdza bulla Cuм Ex Apostolatus Officio Pawła IV: „Gdyby jakikolwiek biskup, nawet sprawujący funkcję arcybiskupa, patriarchy czy prymasa (…) przed swym wyniesieniem lub po nim odszedł od wiary katolickiej – jego wybór, nawet gdyby nastąpił za jednomyślną zgodą wszystkich kardynałów – jest nieważny, nieważny i bezskuteczny”. Tymczasem Camosy, niby-katolik, bezwstydnie nadaje heretyckiemu antypapieżowi atrybuty nauczycielskie, które z samej natury rzeczy przynależą wyłącznie Magisterium sprzed 1958 roku.
Redukcja człowieka do poziomu algorytmu
Analizowany tekst operuje językiem głęboko sprzecznym z katolicką antropologią:
„Jesteśmy ciałem i krwią, stworzeni na obraz i podobieństwo Boga, z duszą”
Pozornie poprawne sformułowanie maskuje naturalistyczne podejście do duszy, pomijające jej nadprzyrodzony charakter jako formy substancjalnej ciała (Sobór Laterański V, bulla Apostolici regiminis). W całym wywodzie brak jakiejkolwiek wzmianki o:
- Grzechu pierworodnym jako źródle wszystkich współczesnych przewrotów
- Konieczności łaski uświęcającej do osiągnięcia celu ostatecznego
- Obowiązku podporządkowania wszelkich wynalazków prawu Bożemu
Tymczasem już Pius XII w przemówieniu do uczestników VIII Kongresu Światowego Federacji Inżynierów (11 czerwca 1953) przestrzegał: „Technika oderwana od moralności staje się najgroźniejszym wrogiem człowieka”.
Doktrynalna pułapka „dokumentu” Antiqua et Nova
Chwalony przez Camosy’ego tekst z 2025 roku to klasyczny przykład modernistycznej herezji:
„Kościół wyprzedził w tej sprawie szerszą kulturę, ponieważ te grupy istnieją już od kilku lat”
Jakże daleko temu od nauczania Leona XIII, który w Immortale Dei (1885) definiował prawdziwą rolę Kościoła: „Bóg podzielił zarząd świata ludzkiego między dwie władze: władzę kościelną i władzę świecką. Pierwsza ma kierować – wedle przykazań Bożych – sprawami boskimi, druga – wedle tychże przykazań – sprawami ludzkimi”. Tymczasem neo-kościół w „Antiqua et Nova”:
- Przyznaje się do dialogu z technokratami na równych prawach
- Pomija zasadę Extra Ecclesiam nulla salus w ocenie transhumanizmu
- Zamienia walkę z błędami na „etyczne wskazówki”
Kult postępu jako bałwochwalstwo
Najgroźniejszym aspektem całej dyskusji jest milczące przyjęcie paradygmatu technokratycznej nieuchronności:
„Nie jest jeszcze za późno, by zamknąć dżina w butelce”
To czysto masońska retoryka, sprzeczna z katolicką zasadą gratia praesupponit naturam (łaska zakłada naturę). Prawdziwy katolik wie, że żaden wynalazek nie wymyka się spod Bożej Opatrzności, a wszelkie próby „negocjowania” z technologią bez uprzedniego uznania społecznego panowania Chrystusa Króla są aktem bałwochwalstwa. Jak ostrzegał św. Pius X w Pascendi dominici gregis: „Moderniści […] w miejsce prawdy objawionej podstawiają teorię potrzeb życiowych”.
Duchowa pustka jako gleba dla transhumanizmu
Przytaczane przez Camosy’ego „epidemia samotności” to bezpośredni owoc:
- Zniesienia modlitw ekspiacyjnych po „soborze”
- Zniszczenia prawdziwej Mszy Świętej jako źródła łaski
- Promocji komunii na rękę i innych profanacji
Kiedy zaś portal Opoka bezkrytycznie powtarza sformułowania o „chatbotach naśladujących intymność”, dokonuje zdrady podstawowego zadania katolickiego medium, którym powinno być głoszenie konieczności:
- Życia w stanie łaski uświęcającej
- Częstego przystępowania do sakramentów
- Pokuty wynagradzającej za grzechy świata
Fałszywa eschatologia technologicznego zbawienia
Cała narracja o „drugiej rewolucji przemysłowej” pomija kluczowy aspekt katolicki:
„Dzięki Bogu mamy kogoś takiego jak papież Leon, który poprowadzi Kościół przez ten czas”
To jawne zaprzeczenie słowom Chrystusa: „A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28,20). Prawdziwy Kościół nie potrzebuje „przewodników” w osobie uzurpatorów, gdyż – jak uczy Sobór Watykański I – „Duch Święty nie został obiecany następcom Piotra po to, aby dzięki Jego objawieniu mogli przedstawiać nową naukę, lecz aby dzięki Jego pomocy święcie zachowywali i wiernie wyjaśniali objawienie przekazane przez Apostołów” (Konst. dogm. Pastor aeternus).
Konkluzja: Technokracja jako idolatria
Analizowany tekst ujawnia całkowite bankructwo neo-kościoła, który:
- Zamienił walkę z błędami na „dialog ze światem”
- Przyjął masońską koncepcję postępu jako wartości autonomicznej
- Odrzucił nadprzyrodzoną perspektywę grzechu i zbawienia
Jak stwierdza papież Pius XI w Quas Primas (1925): „Nie może być mowy o prawdziwej wolności, jeśli się odrzuca jarzmo Chrystusowe”. Tymczasem cała dyskusja o AI toczy się w kategoriach czysto naturalistycznych, co stanowi zdradę misji Kościoła i przygotowuje grunt pod przyjęcie Antychrysta pod płaszczykiem „technologicznego postępu”.
Za artykułem:
Katolicki bioetyk o AI: nie jest za późno, aby wsadzić dżina z powrotem do butelki (opoka.org.pl)
Data artykułu: 24.08.2025