Portal Tygodnik Powszechny (26 sierpnia 2025) prezentuje analizę „Robinsona Crusoe” Daniela Defoe, wychwalając jego teologiczne i społeczne przesłanie. Artykuł wychwala protestanckie pojmowanie Opatrzności jako „giełdowego indeksu” tłumaczącego ludzkie losy, akceptuje kapitalistyczną etykę pracy oraz relatywizuje kolonialną przemoc jako „początki emancypacji”. Tekst ten stanowi apologię heretyckiej duchowości i modernistycznej dezintegracji moralnej.
Naturalistyczne Przekłamanie Opatrzności Bożej
Artykuł bezkrytycznie powiela protestanckie błędy Defoe, który przedstawia Opatrzność jako mechanistyczny system „przyczyn i skutków”, porównując ją do indeksu giełdowego. Tymczasem teologia katolicka jednoznacznie naucza, że Providentia Dei (Opatrzność Boża) to bezpośrednie, osobowe prowadzenie świata przez Boga, a nie ślepa logika rynkowa. Sobór Watykański I w konstytucji Dei Filius potępia takie redukcjonistyczne ujęcia:
„Bóg czuwa z opatrznością nad wszystkim, co stworzył, i wszystkim rządzi”
. Defoe – jako heretycki nonkonformista – odrzucał katolickie rozumienie łaski, zastępując je kalwińską doktryną predestynacji przeplataną z oświeceniowym racjonalizmem.
Kult Pracy i Kapitału jako Bałwochwalstwo
Chwalenie Robinsona jako „pierwszego homo oeconomicus” demaskuje sekularystyczną agendę tekstu. Katolicka nauka społeczna sprzed 1958 roku ostrzegała przed absolutyzacją pracy i kapitału. Pius XI w Quadragesimo Anno (1931) piętnował kapitalizm prowadzący do „zniewolenia proletariatu przez żądzę zysku”. Tymczasem artykuł gloryfikuje kolonialny wyzysk – relację Crusoe-Piątaszka nazywa „modelem dominacji”, lecz nie potępia jej w świetle encykliki Leona XIII Rerum Novarum (1891), która głosi: „Nikt nie może krzywdzić drugiego dla własnej korzyści”. Pominięto też bullę Pawła III Sublimis Deus (1537), potępiającą niewolnictwo i afirmującą godność ludów podbitych.
Milczenie o Nadprzyrodzoności – Najcięższe Oskarżenie
Tekst Tygodnika Powszechnego całkowicie ignoruje katolicką perspektywę zbawienia. W 30-paragrafowym artykule brak jakiejkolwiek wzmianki o grzechu pierworodnym, konieczności łaski, sakramentach czy Sądzie Ostatecznym. Robinson – według autora – walczy jedynie z „samotnością” i „obcością”, nie zaś z upadłą naturą ludzką. Tymczasem Katechizm Rzymski (1566) jasno stwierdza:
„Głównym dziełem Bożym jest zbawienie dusz, do którego wszystko inne musi być podporządkowane”
. Pominięcie to demaskuje naturalistyczne założenie całej analizy – redukcję człowieka do wymiaru materialnego i psychologicznego.
Protestancka Herezja jako Fundament Nowoczesności
Chwalenie Defoe jako „twórcy nowoczesnej prasy” to nieświadome przyznanie, że media masowe wyrosły z protestanckiego buntu przeciwko Magisterium. Artykuł wychwala „The Review” za łączenie informacji z „moralnym osądem”, zapominając, że w Państwie Katolickim (według nauczania Leona XIII w Immortale Dei) jedynie Kościół ma prawo kształtować sumienia. Brak tu odniesienia do potępienia wolności prasy przez Grzegorza XVI w Mirari Vos (1832):
„To ohydne swędzenie błędów szerzą te książki i pisma, które […] podkopują fundamenty religii”
.
Kult Katastrofy jako Parodia Krzyża
Przedstawienie „Robinsona” jako archetypu „człowieka po katastrofie” odsłania modernistyczne uwielbienie dla cierpienia pozbawionego odkupieńczego sensu. W przeciwieństwie do teologii krzyża (1 Kor 1,18), gdzie męka prowadzi do zbawienia, Defoe gloryfikuje czysto ludzką „odporność”. Św. Augustyn w Państwie Bożym (Ks. XIX) przypomina: „Pokój ciała w uporządkowanej harmonii, pokój duszy w uporządkowanym poznaniu Boga” – czego żadna „heroiczna próba przetrwania” sama z siebie dać nie może.
Za artykułem:
Sprawdziliśmy: „Robinson Crusoe” nie jest dla dzieci (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 26.08.2025