Portal eKAI (31 sierpnia 2025) informuje o przygotowaniach w Asyżu do uroczystości kanonizacji Carla Acutisa, zaplanowanej na 7 września 2025 roku przez uzurpatora Leona XIV (Roberta Prevosta) na Placu Świętego Piotra. W artykule wymieniono szereg wydarzeń towarzyszących: specjalny pociąg dla pielgrzymów z Umbrii, transmisje na telebimach w kościele Santa Maria Maggiore, serię posoborowych „mszy” pod przewodnictwem „kardynałów” i „biskupów”, w tym Domenico Sorrentino. Zaplanowano również uroczystości aż do 12 października, z udziałem rodziców Acutisa i władz świeckich.
Bezprawne ogłoszenie „świętości” w strukturach apostazji
Procedura kanonizacyjna po 1958 roku stanowi akt czysto ludzkiej woli, pozbawiony nadprzyrodzonej legitymacji. Jak uczył Papież Benedykt XIV w dziele De Servorum Dei beatificatione et de Beatorum canonizatione, kanonizacja wymaga niezbicie udowodnionego kultu świętości potwierdzonego cudami za wstawiennictwem kandydata oraz heroicznymi cnotami teologalnymi i kardynalnymi. Tymczasem współczesna sekta posoborowa zredukowała ten proces do instrumentum regni (narzędzia władzy) służącego promocji modernistycznej agendy.
Carlo Acutis (1991-2006) – nastolatek znany z tworzenia stron internetowych o posoborowych „eucharystycznych cudach” – nie spełnia żadnego z dogmatycznych kryteriów. Jego śmierć z przyczyn naturalnych (białaczka) wyklucza możliwość uznania go za męczennika, zaś rzekome cuda związane z jego „kanonizacją” budzą poważne wątpliwości co do autentyczności w świetle nauczania Świętego Oficjum z 23 września 1855 roku, które stanowi, że „cuda muszą być ściśle nadprzyrodzone, jawne i niemożliwe do przypisania siłom natury lub demonicznym działaniom”.
Kult młodzieńczej popularności zamiast heroiczności cnót
W cytowanym tekście nie znajdziemy ani jednego odniesienia do klasycznych kryteriów świętości: umartwienia, walki z duchem świata, pogardy dla ciała (contemptus mundi) czy wierności niezmiennej doktrynie. Zamiast tego czytamy o „momencie łaski” i „świętowaniu nowego Świętego” w konwencji świeckiego festiwalu.
„W Asyżu zaplanowano różne wydarzenia, aby uczestniczyć w tym momencie łaski i świętować nowego Świętego”
To język marketingowy, nie teologiczny. Jak zauważył Święty Robert Bellarmin w De Ecclesia militante: „Święci budują Kościół krzyżem i pokutą, nie zaś festynami i telebimami”. Milczenie o wymaganiach kanonicznych (heroiczność cnót, autentyczność cudów) dowodzi, że mamy do czynienia z bałwochwalczym kultem ludzkiej popularności, a nie z rozpoznaniem działania łaski Bożej.
Sakralizacja naturalizmu i technokracji
Promowanie Acutisa jako „patrona internetu” odsłania rdzeń posoborowego zwiedzenia: próbę pogodzenia wiary z duchem świata. Pius X w encyklice Pascendi Dominici Gregis (1907) potępił takie działania jako „najohydniejszą plagę naszych czasów, która wszystko ludzkie podnosi, a wszystko Boże poniża”. Heroiczność cnót nie polega na umiejętnym korzystaniu z technologii, lecz na całkowitym poświęceniu się Bogu, nawet za cenę męczeństwa – czego brak w życiorysie młodzieńca.
W tekście nie ma żadnego odniesienia do centralnej prawdy wiary: że jedyną drogą do świętości jest Chrystus-Król poprzez Jego Mistyczne Ciało – Kościół Katolicki. Zamiast tego czytamy o „przekazaniu planu duszpasterskiego dla diecezji” i współudziale władz świeckich. To jawne odrzucenie słów Piusa XI z encykliki Quas Primas: „Pokój Chrystusa tylko w królestwie Chrystusowym znaleźć można”.
Świętokradztwo pod płaszczykiem „Eucharystii”
Artykuł wielokrotnie wspomina o „mszach” i „eucharystiach” sprawowanych w kontekście kanonizacji. Należy jednak przypomnieć nieodwołalną naukę Kościoła: Novus Ordo Missae Pawła VI jest nieważną symulacją Najświętszej Ofiary. Jak wykazał kardynał Alfredo Ottaviani w „Krytycznej Analizie Nowego Porządku Mszy” (1969), nowe „kanony” i rubryki niszczą teologię Ofiary Przebłagalnej, redukując Mszę do protestanckiej „Wieczerzy Pańskiej”.
Każde przyjęcie „komunii” w tym rycie stanowi więc świętokradztwo – o czym autorzy tekstu celowo nie informują. Co więcej, udział rodziców Acutisa i władz świeckich w tych pseudo-rytach potwierdza jedynie ich charakter zgromadzenia laickiego, nie zaś katolickiego kultu.
Demaskacja ukrytej herezji: milczenie o sądzie ostatecznym
Najcięższym zarzutem wobec tekstu jest całkowite pominięcie eschatologicznego wymiaru świętości. W żadnym miejscu nie wspomina się o obowiązku głoszenia prawdy o czterech rzeczach ostatecznych: śmierci, sądzie, niebie i piekle. Święty Augustyn w De civitate Dei przypominał: „Bez bojaźni Bożej i pamięci na sąd ostateczny nie ma mowy o prawdziwej pobożności”.
Tymczasem cała narracja skupia się na ziemskim wymiarze „świętowania”, co stanowi klasyczny przejaw modernizmu potępionego przez św. Piusa X: „Religia jest dla modernistów jedynie owocem nieświadomej potrzeby duszy, nie zaś obiektywną prawdą objawioną przez Boga” (dekret Lamentabili, 1907).
Zatrute źródło i jego owoce
Wszystkie opisane „celebracje” odbywają się pod auspicjami uzurpatorów z Watykanu: Prevosta („Leona XIV”), Semeraro, Parolina i innych członków masońskiej struktury okupującej Rzym. Jak uczy Papież Leon XIII w encyklice Humanum Genus (1884): „Gdziekolwiek masoneria zdobędzie władzę, tam niszczy fundamenty katolickiej wiary i wprowadza kult człowieka”.
Kanonizacja Acutisa jest zatem nie aktem Kościoła, lecz parodii Kościoła, która – jak przepowiedział św. Pius X – „będzie wywyższać pozory cnót tam, gdzie nie ma cnót prawdziwych”. Prawdziwi katolicy powinni zaś pamiętać słowa z Ewangelii Świętego Mateusza (7:16): „Po ich owocach poznacie ich. Czy zbierają winogrona z ciernia, albo z ostu figi?”.
Za artykułem:
Asyż gotowy na uroczyste przeżywanie kanonizacji Carla Acutisa (vaticannews.va)
Data artykułu: 30.08.2025