Literacka herezja: modernistyczne wypaczenie teologii wg Alison Milbank
Portal Więź.pl (29 sierpnia 2025) relacjonuje rozmowę z Alison Milbank – anglikańską „księdzem” i profesorką religioznawstwa – która twierdzi, że literatura fantastyczna i powieści o wampirach stanowią „formę teologicznej refleksji”. W wywiadzie dla „Tygodnika Powszechnego” stwierdza ona: „Napisanie wiersza lub opowiadania jest wyjściem poza to, co bezpośrednie i materialne. Zatem w każdym rodzaju pisania jest jakiś rodzaj elementu religijnego”, sugerując równoczesną wartość teologiczną dzieł sprzecznych z objawieniem katolickim. To jawna manifestacja modernistycznej apostazji zasilanej protestanckim subiektywizmem.
Naturalistyczna profanacja sacrum
Twierdzenie, jakoby jakakolwiek literatura mogła stanowić formę teologicznej refleksji, stanowi bezpośrednie pogwałcenie katolickiej zasady sola Scriptura Sacra et Traditio (tylko Pismo Święte i Tradycja). Święty Oficjum w dekrecie Lamentabili (1907) potępił jako herezję modernistyczną tezę, że „Objawienie Boże nie może być utożsamiane z autorytatywnym zbiorem ksiąg” (propozycja 21). Tymczasem Milbank próbuje rozmyć granicę między objawieniem a ludzką fantazją, gloryfikując „powieści science-fiction lub fantasy” jako nośniki „systemu moralnego i metafizyki”.
Co więcej, jej obrona Harry’ego Pottera jako rzekomej „krytyki manipulacyjnej idei magii” kłóci się z ostrzeżeniem Kongregacji Nauki Wiary z 1989 roku (opartym na niezmiennej doktrynie), że „praktyki magiczne lub ezoteryczne zawsze pozostają ciężkim wykroczeniem przeciwko cnocie religijności”. Jak czytamy w Decretum de magia (1631): „Quaecumque narratio magiam commendans animas periclitatur” (jakakolwiek opowieść gloryfikująca magię zagraża duszom).
Protestancka geneza błędnej teologii literatury
Nieprzypadkowo heretyckie tezy głosi anglikańska „duchowna” – schizmatycka wspólnota pozbawiona ważnych sakramentów i łączności ze Stolicą Piotrową. To bezpośredni owiec protestanckiego sola scriptura, które od XVI wieku prowadzi do niekontrolowanego mnożenia się „objawień prywatnych” i relatywizacji depozytu wiary. Święty Pius X w encyklice Pascendi (1907) demaskował taką postawę jako przejaw modernizmu: „Błąd ten zasadza się głównie na pomieszaniu sfery naturalnej z nadprzyrodzoną” (pkt 13).
Gdy Milbank twierdzi, że „temat [wampirów] pokazuje protest przeciwko ograniczeniom naturalistycznego rozumienia rzeczywistości”, dokonuje diabolicznego odwrócenia porządku. Zamiast wskazywać na Ewangelię jako jedyne źródło wyzwolenia z materializmu, proponuje konsumpcję okultystycznych treści pod płaszczykiem „poszukiwania transcendencji”.
Milczenie o grzechu śmiertelnym i sądzie ostatecznym
Najcięższym oskarżeniem wobec całej rozmowy jest całkowite pominięcie nadprzyrodzonej perspektywy zbawienia. W żadnym miejscu „teolożka” nie wspomina o:
- Obowiązku przyjęcia prawdziwej wiary katolickiej do zbawienia (extra Ecclesiam nulla salus)
- Niebezpieczeństwie grzechu śmiertelnego wynikającego z kontaktu z okultyzmem
- Ostatecznym celu człowieka w postaci Sądu Bożego i życia wiecznego
Tymczasem Kodeks Prawa Kanonicznego z 1917 (kan. 1399) wyraźnie zabrania czytania książek „ex professo tractantium de magia” (zawierających elementy magii), zaś papież Leon XIII w konstytucji Officiorum ac munerum (1897) nakazywał katolikom unikać „libri fabularum in quibus principia vel actiones naturae humanae excedunt” (książek przedstawiających działania przekraczające naturę ludzką).
Symptom soborowej apostazji
Ta intelektualna aberracja nie powstałaby w świecie nienaruszonej katolickiej ortodoksji. Jest bezpośrednim owocem soborowej rewolucji, która:
- Zastąpiła teologię objawioną religioznawstwem (Dekret o ekumenizmie Unitatis redintegratio)
- Zrównała prawdziwą religię z heretyckimi wspólnotami (Deklaracja o wolności religijnej Dignitatis humanae)
- Legitymizowała subiektywne „doświadczenie religijne” ponad obiektywną prawdą (Konstytucja duszpasterska Gaudium et spes)
Kardynał Alfredo Ottaviani w Krytycznej analizie nowej Mszy (1969) ostrzegał, że takie przemiany doprowadzą do „zatarcia granicy między wiarą a zabobonem”. Dziś obserwujemy realizację tej przepowiedni w postaci „teologii literatury”, która zrównuje baśniową magię z drogą zbawienia.
Jedyne katolickie stanowisko w tej sprawie wyraził papież Pius XII w encyklice Humani generis (1950): „Depozyt wiary przekazany przez Apostołów winien być strzeżony jak najświętszy skarb, tak by nauka religii mogła być przekazywana w czystości i integralności” (pkt 21). Wszelka zaś literatura sprzeczna z tym depozytem – niezależnie od artystycznych walorów – stanowi duchowe niebezpieczeństwo dla dusz.
Za artykułem:
Literatura formą teologicznej refleksji (wiez.pl)
Data artykułu: