Reverent katolicki ksiądz modli się w cieniu pokazów wojskowych samolotów podczas krytyki militarnej glorii, odzwierciedlając duchową refleksję nad tragedią i zaniedbaniem duszy.

Militarne widowiska jako współczesne bałwochwalstwo: teologiczna dekonstrukcja katastrofy F-16 w Radomiu

Podziel się tym:

Portal Tygodnik Powszechny (29 sierpnia 2025) relacjonuje katastrofę polskiego myśliwca F-16 podczas próby przed pokazem lotniczym w Radomiu, w której zginął major Maciej Krakowian. Artykuł koncentruje się na dyskusji o zasadności organizowania militarnych widowisk w kontekście wojny na Ukrainie, przytaczając argumenty zwolenników (szkolenie, rekrutacja, tradycja) i przeciwników (ryzyko strat materiałowych i ludzkich). Całość utrzymana jest w świeckiej, utylitarystycznej retoryce pomijającej nadprzyrodzony wymiar ludzkiego życia i prawdziwe źródło pokoju.


Naturalistyczne zawężenie problemu życia i śmierci

Artykuł pomija fundamentalną prawdę katolicką: animam autem occidere est in potestate Dei solius (zabicie duszy należy wyłącznie do Boga). Śmierć pilota przedstawiona jest wyłącznie jako „tragedia” o konsekwencjach operacyjnych i wizerunkowych, podczas gdy milczenie o obowiązku przygotowania duszy na Sąd Ostateczny stanowi najcięższe zaniedbanie doktrynalne. Jak nauczał św. Alfons Liguori: „Największym nieszczęściem nie jest śmierć cielesna, lecz śmierć wieczna”.

Bałwochwalczy kult techniki i militaryzmu

Opisane wydarzenie ujawnia idolatrię współczesnego państwa wobec techniki militarnej, co Pius XI potępił w encyklice Divini Redemptoris: „Człowiek współczesny […] technikę uczynił bożyszczem”. Retoryka artykułu („najważniejsza tarcza”, „gotowość bojowa”, „ikonami kultury wojskowej”) dowodzi przyjęcia paradygmatu militaris gloria (wojskowej chwały) sprzecznego z katolickim duchem pokory.

Pokazy budują morale i więź społeczną, pokazują możliwości techniczne armii, są narzędziem rekrutacji i tradycją sięgającą dziesięcioleci

Ta argumentacja ignoruje ostrzeżenie św. Augustyna: Pax omnium rerum tranquillitas ordinis (Pokój jest spokojem porządku) – gdzie prawdziwy porządek możliwy jest jedynie pod panowaniem Chrystusa Króla (Pius XI, Quas Primas). Tymczasem prezentacja „siły i sprawności wojska” jako wartości autonomicznych stanowi przejaw modernistycznej apoteozy państwa narodowego.

Teologia wojny usługująca świeckiemu humanitaryzmowi

Dyskusja o ryzyku „odciągania ludzi i maszyn od realnych zadań” ujawnia przyjęcie naturalistycznej koncepcji bezpieczeństwa, gdzie brakuje katolickiego rozróżnienia między bellum iustum (wojną sprawiedliwą) a militaryzmem. Jak wykładał św. Tomasz z Akwinu (Summa Theologiae II-II, q. 40), wojna dopuszczalna jest wyłącznie jako ostateczny środek obrony koniecznej – nigdy zaś jako element „strategii odstraszania” czy „pokazów siły”.

Organizacja widowisk z użyciem sprzętu wojskowego w czasie konfliktu zbrojnego stanowi pogwałcenie zasady iustitia in bello (sprawiedliwości w prowadzeniu wojny), gdyż naraża życie żołnierzy i cywilów bez proporcjonalnej konieczności militarnej. Jak podkreślał Pius XII w przemówieniu z 1953 r.: „Wojna zachowuje swoje ludzkie i chrześcijańskie granice tylko wtedy, gdy przestrzega się bezwzględnie nakazów prawa naturalnego i prawa narodów”.

Symptom apostazji posoborowych struktur

Milczenie tzw. polskiego episkopatu w tej sprawie demaskuje całkowite podporządkowanie neo-kościoła świeckim władzom. Gdy prawowity Kościół katolicki głosił niezmiennie: Regnare Christum volumus! (Chcemy, by Chrystus królował!), współczesne struktury okupujące Watykan aktywnie wspierają militaryzację życia publicznego. Już w 1956 r. biskupi polscy pod przewodnictwem prymasa Wyszyńskiego w liście do rządu PRL protestowali przeciwko „rozrywkowemu charakterowi przysięgi wojskowej”, uznając to za profanację świętości służby.

Duchowa ruina współczesnego żołnierza

Artykuł pomija kluczowy aspekt formacji duchowej żołnierza katolickiego, której wzór dał św. Ignacy Loyola w Ćwiczeniach duchownych: „By zwyciężać siebie samego i uporządkować swe życie bez kierowania się żadnym przywiązaniem, które byłby nieuporządkowane”. Tymczasem pokazy akrobacyjne rozwijają vana curiositas (próżną ciekawość) i inaanis gloria (czczą chwałę) – grzechy główne potępiane już w regule św. Benedykta.

Śmierć pilota podczas wykonywania manewrów „na granicy możliwości maszyn” stanowi tragiczną ilustrację słów Eklezjasty: Vanitas vanitatum et omnia vanitas (Marność nad marnościami i wszystko marność). Prawdziwy katolik winien pamiętać, że – jak pisał św. Ludwik Maria Grignion de Montfort – „tylko to, co służy chwale Bożej, ma wartość wieczną”.


Za artykułem:
Katastrofa F-16 w Radomiu. Czy Polska potrzebuje pokazów lotniczych?
  (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 29.08.2025

Więcej polemik ze źródłem: tygodnikpowszechny.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

X (Twitter)
Visit Us
Follow Me
Śledź przez Email
RSS
Kopiuj link
URL has been copied successfully!
Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.