Portal Tygodnik Powszechny (29 sierpnia 2025) prezentuje rozmowę z Leną Górą, aktorką i scenarzystką, która deklaruje: „W mojej sztuce – we wszystkich moich filmach – podstawą jest podważanie tego, co uważamy za normalne”. Artykuł koncentruje się na karierze artystycznej Góry, wymieniając jej role w produkcjach takich jak „Król”, „Imago” czy „Erupcja”, oraz podkreślając zdobyte nagrody filmowe. Brakuje w nim najmniejszej wzmianki o finis ultimus (celu ostatecznym) ludzkiej działalności, którą według nauki katolickiej winna być chwała Boża i zbawienie duszy.
Redukcja sztuki do narzędzia dekonstrukcji porządku naturalnego
Deklaracja Góry o „podważaniu normalności” stanowi jawną realizację modernistycznego programu opisanego w Pascendi Dominici Gregis Piusa X (1907), gdzie papież przestrzegał: „Moderniści (…) wszystkie rzeczy poddają ciągłej zmianie; nic u nich nie pozostaje stałe” (pkt 26). W świetle doktryny katolickiej sztuka – jako emanacja recta ratio (słusznego rozumu) – powinna odzwierciedlać odwieczny ład moralny, nie zaś go burzyć. Jak nauczał Pius XII w Musicae sacrae disciplina (1955): „Sztuka nie może odrywać się od prawa moralnego, podobnie jak człowiek nie może uwolnić się od prawa natury”.
„W mojej sztuce – we wszystkich moich filmach – podstawą jest podważanie tego, co uważamy za normalne”
Ton i treść wywiadu ujawniają czysto naturalistyczne pojmowanie działalności artystycznej, gdzie całkowicie pominięto kategorie:
- ars gratia Artificis (sztuka dla Stwórcy)
- Obowiązek przedstawiania prawdy moralnej (kanon 1399 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917)
- Kategoryczny zakaz propagowania niemoralnych treści („Vigilanti cura” Piusa XI, 1936)
Milczenie o nadprzyrodzonym wymiarze człowieka jako akt oskarżenia
Szczególnie rażące jest przemilczenie przez autorkę wywiadu podstawowych prawd wiary:
- Faktu, że każdy akt ludzki – w tym artystyczny – podlega sądowi Bożemu (Dekret o sprawiedliwości i pokoju, Sobór Trydencki, sesja VI, rozdz. XVI)
- Obowiązku kierowania się rozeznaniem duchowym (1 Tes 5,21-22)
- Zakazu przyczyniania się do zgorszenia (kanon 1325 KPK 1917)
Jak zauważył św. Augustyn: „Nie może być prawdziwej sztuki bez odniesienia do Wiecznej Prawdy” („De vera religione”, XXXII, 60). Tymczasem cały wywiad sprowadza twórczość do narzędzia autokreacji i społecznego awansu, co stanowi realizację potępionej przez Piusa XI w Divini Redemptoris (1937) „kultury wyzwolonej od Boga”.
Język jako symptom apostazji
Analiza językowa ujawnia głęboką dezintegrację:
- Termin „niezależność” w kontekście cyklu „Własny pokój” sugeruje emancypację spod jakiegokolwiek autorytetu – wbrew nauce Leona XIII: „Prawdziwa wolność, chwalebna wolność godna synów Bożych, polega na swobodnym posłuszeństwie prawom i słusznym zwierzchnictwu” („Libertas praestantissimum”, 1888)
- Fraza o „tworzeniu się i umacnianiu niezależności” kobiety przeczy katolickiej wizji komplementarności płci i poddania wszystkich ludzkich działań woli Bożej (1 Kor 11,3)
- Biogram Góry koncentrujący się na światowych sukcesach („Złoty Anioł”, Toronto Film Festival) ilustruje vanitas vanitatum (marność nad marnościami) w miejsce ewangelicznego „Quid hoc ad aeternitatem?” (Co to znaczy dla wieczności?)
Teologiczne konsekwencje kulturowego rewolucjonizmu
Promowany przez Górę model sztuki stanowi bezpośrednią realizację potępionych przez św. Piusa X w Syllabusie Lamentabili (1907) tez modernistycznych, zwłaszcza:
- Tezy 58: „Prawda nie jest bardziej niezmienna niż sam człowiek”
- Tezy 64: „Nauka katolicka może być pogodzona z czystym humanitaryzmem”
Jawny brak odniesień do:
- Obowiązku czystości intencji (1 Kor 10,31)
- Zakazu współpracy przy dziełach niemoralnych (kanon 1399 KPK 1917)
- Nadprzyrodzonego celu sztuki („Deus glorificandus” – Bóg ma być uwielbiony)
ujawnia całkowite poddanie się dyktatowi antropocentryzmu, który Pius XI nazwał w Quas Primas (1925) „chorobą społeczeństwa oderwanego od Chrystusa Króla”.
W obliczu tych faktów, katolik wyznający wiarę integralnie musi uznać prezentowaną wizję sztuki za narzędzie destrukcji porządku nadprzyrodzonego, zgodnie z ostrzeżeniem św. Pawła: „Biada tym, którzy zło nazywają dobrem, a dobro złem” (Iz 5,20). Jedynym lekarstwem jest powrót do katolickiej zasady „Gloria in excelsis Deo” (Chwała na wysokości Bogu), która winna przyświecać każdej prawdziwie ludzkiej aktywności.
Za artykułem:
Lena Góra: Słucham się tego, co mnie woła (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 29.08.2025