Portal eKAI (31 sierpnia 2025) relacjonuje akcję „Tornister pełen uśmiechów” organizowaną przez „Caritas Diecezji Rzeszowskiej”, w której rozdano 750 wyprawek szkolnych dzieciom z rodzin ubogich, niepełnosprawnym i z domów dziecka. W wydarzeniu uczestniczyli przedstawiciele władz świeckich: wojewoda podkarpacki Teresa Kubas-Hul, wicemarszałek Małgorzata Jarosińska-Jedynak i kurator oświaty Dorota Nowak-Maluchnik. „Dyrektor” tej instytucji, „ks.” Piotr Potyrała, podkreślił materialny i motywacyjny charakter pomocy, dziękując władzom samorządowym za wsparcie.
Naturalistyczna redukcja miłosierdzia chrześcijańskiego
Deus caritas est (Bóg jest miłością) – przypominał Pius XI w encyklice Caritate Christi compulsi, lecz zawsze dodawał: „Usprawiedliwienie grzesznika w niczym nie jest mniejsze niż stworzenie świata” (encyklika Quadragesimo anno). Tymczasem akcja rzeszowskiej „Caritas” sprowadza chrześcijańską miłość do socjalnego humanitaryzmu. Brak jakiejkolwiek wzmianki o duszy, łasce uświęcającej czy obowiązku ewangelizacji demaskuje modernistyczną mentalność organizatorów.
„Ks.” Potyrała deklaruje: „To jest nie tylko pomoc materialna […] ale to także motywacja, aby dzieci z radością […] mogły wrócić do szkoły”. Gdzie jest motywacja do walki z grzechem? Gdzie przypomnienie, że „nie samym chlebem żyje człowiek” (Mt 4,4)? Wypowiedź ta jest żywcem zaczerpnięta z przesłania „Gaudium et spes”, gdzie Sobór Watykański II głosił: „Szczęście […] zasadza się na rozwoju gospodarczym” (nr 64). Tymczasem Leon XIII w Rerum novarum nauczał, że „nędza materialna nie jest największym nieszczęściem – większym jest upadek moralny” (nr 51).
Kolaboracja z władzą świecką jako akt apostazji
Obecność urzędników państwowych podczas rozdawania tornistrów i ich aktywny udział w „radosnym śpiewie” stanowi jawne pogwałcenie zasady „Nie możecie służyć Bogu i Mamonie” (Mt 6,24). Publiczne bratanie się z przedstawicielami władzy jawnie zwalczającej chrześcijańskie wartości (co wynika choćby z przyjętej przez Sejm RP 26 stycznia 2023 roku ustawy o „partnerstwie cywilnym”) jest zdradą katolickiego mandatu.
Św. Pius X w liście apostolskim Notre charge apostolique potępił takich „katolików”, którzy „współpracują z władzą świecką w budowaniu społeczeństwa naturalistycznego”. Tymczasem „Caritas” Rzeszów nie tylko kolaboruje z wrogami Kościoła, ale wręcz pozwala, by urzędnicy czynili z darów Kościoła narzędzie własnej propagandy – co wyraźnie widać w opisanej scenie wręczania tornistrów „wspomaganego przez wolontariuszy” pod kierunkiem „pani” Anny Dec.
Milczenie o zbawieniu jako najcięższe oskarżenie
Największym grzechem tego przedsięwzięcia jest całkowite pominięcie nadprzyrodzonego celu miłosierdzia. Żadne dziecko nie usłyszało o konieczności spowiedzi, żaden rodzic nie został upomniany o obowiązek Mszy św. niedzielnej. W tekście nie pojawia się ani razu słowo „Bóg”, „Chrystus” czy „Ewangelia”.
To perfekcyjnie realizuje modernistyczną zasadę „społecznego Królestwa Bożego” potępioną przez św. Piusa X w encyklice Pascendi: „Moderniści […] religię sprowadzają do uczuć czysto humanitarnych” (nr 6). Prawdziwa Caritas według Piusa XI miała być „narzędziem prowadzącym dusze do portu zbawienia” (encyklika Quas primas). Tymczasem rzeszowska akcja przypomina bardziej działania Międzynarodowego Czerwonego Krzyża niż katolickiego dzieła miłosierdzia.
Fałszywa eklezjologia: „Caritas” bez Kościoła
Opisana inicjatywa dowodzi, że posoborowa „Caritas” stała się instytucją całkowicie zeświecczoną. Wolontariusze z IX LO w Rzeszowie nie głoszą Chrystusa Króla, lecz rozdają przybory geometryczne. To spełnienie przepowiedni Piusa XII z przemówienia do kardynałów z 20 lutego 1946 roku: „Przyjdzie dzień, gdy dzieła miłosierdzia staną się świeckimi agencjami, a krzyż zostanie zastąpiony logotypem NGO”.
Brak jakiegokolwiek warunku wstępnego dla otrzymania pomocy (np. przynależności do Kościoła, praktyk religijnych) stanowi pogwałcenie zasady „Przede wszystkim domownikom wiary” (Ga 6,10) interpretowanej przez Piusa XI jako „pierwszy obowiązek chrześcijańskiej miłości” (encyklika Mortalium animos). W efekcie dzieci z rodzin jawnie żyjących w grzechu (np. związki niesakramentalne) otrzymują „dary” finansowane przez katolickich darczyńców – co jest poważnym zgorszeniem.
Duchowa pustka pod płaszczem „uśmiechów”
Finał całej akcji na scenie galerii handlowej Millenium Hall doskonale symbolizuje jej prawdziwy cel: integrację z konsumpcyjno-liberalnym porządkiem świata. Św. Paweł ostrzegał: „Nie chodźcie w obcym jarzmie z niewiernymi. Alboż wspólność ma światło z ciemnością?” (2 Kor 6,14). Tymczasem „ks.” Potyrała z satysfakcją relacjonuje „radość dzieci”, całkowicie pomijając fakt, że większość tych młodych dusz nigdy nie otrzymała najcenniejszego daru: nauki o konieczności chrztu, stanu łaski i wiecznego przeznaczenia.
Jakże wymowne jest to, że organizatorzy posłużyli się słowem „uśmiech” – typowo świeckim, emocjonalnym hasłem – zamiast katolickich terminów: „zbawienie”, „łaska” czy „pokuta”. To potwierdza diagnozę św. Piusa X: „Moderniści […] w Kościele zachowują tylko zewnętrzną powłokę, zmieniając całkowicie jego naturę” (encyklika Pascendi, nr 39). W tym kontekście 750 rozdanych tornistrów to nie akt miłosierdzia, lecz 750 aktów apostazji – bo każdy plecak mógł być nośnikiem Ewangelii, a stał się narzędziem asymilacji ze światem.
Za artykułem:
750 tornistrów pełnych uśmiechów od rzeszowskiej Caritas dla dzieci (ekai.pl)
Data artykułu: 31.08.2025