Portal Opoka (1 września 2025) informuje o rządowych planach podwyżki akcyzy na alkohol od stycznia 2026 roku pod pozorem troski o zdrowie Polaków, przy jednoczesnym braku zakazu reklam trunków. Prezydent Karol Nawrocki zapowiada weto, krytykując wzrost obciążeń fiskalnych. Hierarcha posoborowego episkopatu, „bp” Tadeusz Bronakowski, potępia reklamy alkoholu, lecz nie formułuje stanowiska zgodnego z niezmienną doktryną katolicką. Oto klasyczny przykład substytucji bonum commune (dobra wspólnego) przez interesy finansowe państwa i korporacji.
Redukcja problemu pijaństwa do kwestii fiskalno-zdrowotnej
Przedstawiona argumentacja rządu i cytowanego hierarchy ogranicza się wyłącznie do naturalistycznej analizy społeczno-ekonomicznej, całkowicie pomijając nadprzyrodzony wymiar grzechu pijaństwa. Jak nauczał papież Pius XI w encyklice Quadragesimo Anno (1931): „Żaden bowiem człowiek nie może być cnotliwym, jeżeli nie będzie uważał życia za coś więcej niż tylko materię” (pkt 136). Tymczasem:
„Rząd tłumaczy podwyżki akcyzy na alkohol troską o życie i kondycję Polaków”.
To czysto utylitarne podejście ignoruje fakt, że pijaństwo jest grzechem śmiertelnym prowadzącym do potępienia wiecznego (1 Kor 6, 10; KKK 1852). Brak jakiegokolwiek odniesienia do obowiązku państwa do wspierania cnót moralnych i zwalczania zgorszeń jest rażącym odstępstwem od zasady Regnum Christi (Królestwa Chrystusa), która wymaga podporządkowania prawa cywilnego prawu Bożemu (Pius XI, Quas Primas, 1925).
Fałszywa dychotomia między akcyzą a zakazem reklam
Dyskusja koncentruje się na pozornej opozycji między podatkami a regulacjami marketingowymi, podczas gdy prawdziwe rozwiązanie zostało przemilczane:
„Skoro rząd rzeczywiście chce poprawić zdrowie Polaków, dlaczego nie wprowadzi zakazu reklam alkoholu?”
Problem nie ogranicza się do „zdrowia Polaków”, lecz dotyka fundamentów porządku społecznego. Już Leon XIII w encyklice Rerum Novarum (1891) podkreślał, że państwo ma „obowiązek usuwania zgorszenia” (pkt 36). W świetle dekretu Świętego Oficjum z 13 stycznia 1917 roku „reklamy alkoholu są same w sobie niemoralne”, gdyż propagują grzech. Cytowany „bp” Bronakowski nie odwołuje się jednak do tych niezmiennych zasad, ograniczając się do utylitarnej krytyki skutków społecznych.
Milczenie o obowiązku państwa katolickiego
Najcięższym zarzutem wobec całego dyskursu jest całkowite pominięcie doktryny o państwie katolickim. Sobór Watykański II i posoborowi „hierarchowie” zdradzili nauczanie papieży takich jak Pius IX, który w Quanta Cura (1864) potępił:
„Opinię głoszącą, iż wolność sumienia i kultów jest własnym prawem każdego człowieka”
Władze świeckie mają religijny obowiązek zakazać nie tylko reklam, ale i publicznej sprzedaży alkoholu, czego domagał się św. Pius X w liście do biskupów argentyńskich (1910). Neo-kościół akceptuje jednak model „neutralnego światopoglądowo” państwa, co jest jawną apostazją od zasady Extra Ecclesiam nulla salus (Poza Kościołem nie ma zbawienia).
Teologiczna niespójność posoborowego „duchowieństwa”
Wypowiedź „bpa” Bronakowskiego ujawnia mentalność akomodacji z modernizmem:
„Piwo przecież nie jest zwykłym napojem. To alkohol, czyli niebezpieczna substancja psychoaktywna”.
To redukcja problemu do poziomu farmakologicznego, podczas gdy Kościół zawsze piętnował pijaństwo jako grzech wołający o pomstę do nieba (Katechizm Rzymski, XXIII). Brak zdecydowanego wezwania do publicznego pokuty, nawrócenia i pokładania nadziei jedynie w łasce Bożej świadczy o zaniku wiary w nadprzyrodzoność. Jak pisał św. Augustyn: „Gdyby państwo nie służyło Bogu, staje się bandą rozbójników” (De Civitate Dei, IV, 4).
Finansowy interes jako nowe bożyszcze
Tekst słusznie demaskuje hipokryzję rządu:
„Państwo zarabia na akcyzie, producenci zarabiają na sprzedaży, a społeczeństwo płaci cenę”.
To jednak jedynie symptom głębszej apostazji. Władze neo-kościoła od 1958 roku systematycznie zastępują kult Boga kultem człowieka – w tym przypadku Mammona (Mt 6,24). Pius XI w Divini Redemptoris (1937) przestrzegał: „Błąd dzisiejszy polega na zamianie doczesnego pożytku jednostki lub społeczeństwa na najwyższy cel życia”. Brak ekspiacyjnych procesji, modlitw o nawrócenie pijaków i żarliwych kazań potępiających pijaństwo dowodzi, że struktury okupujące Watykan porzuciły misję zbawienia dusz.
Duchowa ruina jako owal posoborowej rewolucji
Przedstawiony artykuł ujawnia całkowitą niezdolność neo-kościoła do głoszenia pełnej prawdy. Gdyby autorzy działali w duchu katolickiej integralności, wezwaliby do:
- Całkowitego zakazu produkcji i sprzedaży alkoholu bez indywidualnej zgody władz kościelnych
- Przywódców państwowych do publicznego zadośćuczynienia za grzech pijaństwa
- Przywracania prawnego zakazu propagowania trunków pod karą więzienia
Skoro zaś promuje się półśrodki w stylu „miesiąca abstynencji” (który nie ma podstaw w tradycji Kościoła), oznacza to przyjęcie zasad herezji modernizmu potępionej w Pascendi św. Piusa X (1907). Dopóki władze świeckie i „duchowne” nie uznają Chrystusa Króla za jedynego Prawodawcę, wszelkie programy „trzeźwościowe” pozostaną farsą.
Za artykułem:
Wyższa akcyza na alkohol. Troska o zdrowie czy ratowanie budżetu? Rząd gra na dwóch fortepianach (opoka.org.pl)
Data artykułu: 01.09.2025