Portal Tygodnik Powszechny (2 września 2025) relacjonuje kryzys amerykańskiej dyplomacji pod rządami Donalda Trumpa, przedstawiając go jako skutek populizmu i rozkładu instytucji. Artykuł pomija jednak fundamentalną prawdę: upadek zachodniej cywilizacji wynika z odrzucenia społecznego panowania Chrystusa Króla.
Naturalistyczne założenia współczesnej polityki
Analizowany tekst operuje wyłącznie kategoriami świeckimi, całkowicie ignorując nadprzyrodzony porządek. Giełzak pisze o „racji stanu” i „interesie narodowym” (blockquote>„Nie ma tu miejsca na rację stanu czy interes narodowy, jest tylko nasza racja i nasze interesy”
), nie wspominając ani słowem o Regnum Christi (Królestwie Chrystusa) jako jedynym źródle trwałego pokoju między narodami. Już Pius XI w encyklice Quas Primas (1925) nauczał: „Pokój Chrystusa w Królestwie Chrystusowym”, podkreślając, że wszelkie ludzkie systemy polityczne pozbawione tego fundamentu skazane są na destrukcję.
Demokracja jako herezja współczesności
Tekst bezkrytycznie przyjmuje modernistyczną koncepcję „demokracji”, podczas gdy Kościół potępiał ją jako herezję jeszcze w 1864 roku w Syllabus Errorum Piusa IX (propozycja 60). Leon XIII w encyklice Immortale Dei (1885) stanowczo ostrzegał: „Państwo oderwane od Kościoła koniecznie musi się stać państwem bezbożnym”. Tymczasem autor traktuje „walkę z elitami” jako zjawisko czysto socjologiczne, nie dostrzegając w nim skutku odrzucenia katolickiej zasady hierarchii wypływającej z prawa naturalnego.
Teologiczne konsekwencje populizmu
Opisywane zjawisko „populizmu dyplomatycznego” stanowi jedynie symptom głębszej choroby – odrzucenia katolickiej koncepcji władzy. Jak nauczał św. Paweł (Rz 13,1): „Non est potestas nisi a Deo” (Nie ma władzy, która by nie pochodziła od Boga). Tymczasem Trumpowska retoryka (blockquote>„on jest tu, gdzie jest, bo potrafi dać ludziom rozrywkę”
) odzwierciedla rewolucję protestancką, gdzie władza ma legitymizację czysto ludzką, a nie Bożą.
Masoneria jako źródło kryzysu instytucji
Artykuł pomija kluczowy fakt historyczny: Departament Stanu USA od początku był zdominowany przez ideologie masońskie, czego dowodzi encyklika Humanum Genus Leona XIII (1884), demaskująca „wielkie spiski” przeciwko katolickiemu porządkowi. Giełzak pisze o „biurokratycznej obstrukcji” wobec Trumpa, nie wspominając, że współczesna biurokracja to dziecko oświeceniowego racjonalizmu, celowo stworzone, by zastąpić katolicką zasadę subsydiarności.
Rosyjska schizma jako alternatywna herezja
Chwaląc rosyjską dyplomację (blockquote>„Rosyjscy dyplomaci wiedzą, co robią”
), autor popada w kolejną herezję – relatywizm moralny w stosunkach międzynarodowych. Kościół zawsze potępiał zarówno liberalizm, jak i prawosławny schizmę. Jak zauważył św. Robert Bellarmin w De Controversiis: „Rosyjska Cerkiew pozostaje w błędzie, odrzucając prymat Piotrowy”. Chwalenie skuteczności dyplomacji schizmatyków to zdrada katolickiego uniwersalizmu.
Kult człowieka w miejsce czci Boga
Najcięższym zarzutem wobec tekstu jest całkowite pominięcie kwestii moralnych. W analizie polityki Trumpa brak odniesienia do jego publicznego przyzwolenia na aborcję, gender czy inne crimina nefanda (zbrodnie niegodziwe). Pius XI w Divini Redemptoris (1937) nauczał, że „żaden autorytet nie ma prawa zalecać ani pozwalać na rzeczy sprzeczne z prawem naturalnym i Bożym”. Tymczasem artykuł ocenia działania polityczne wyłącznie przez pryzmat skuteczności, co jest przejawem amoralnego pragmatyzmu.
Eschatologiczny wymiar kryzysu
Ostatnie zdanie tekstu (blockquote>„Państwem tym jest Rosja”
) ujawnia najbardziej niebezpieczny błąd – naturalistyczne postrzeganie historii. Katolicka teologia historii, jak wyjaśniał św. Augustyn w De Civitate Dei, widzi dzieje jako pole walki między Civitas Dei (Państwem Bożym) a Civitas Terrena (Państwem Ziemskim). Brak tej perspektywy czyni analizę Giełzaka płytką i pozbawioną rzeczywistej głębi diagnostycznej.
Za artykułem:
Populizm zamiast strategii. Jak Trump rozwalił politykę zagraniczną USA (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 02.09.2025