Kaptan katolicki w sutannie modli się w tradycyjnym kościele z krucyfiksem, symbolizując odrzucenie modernizmu i powrót do wiary

„Eddington”: Naturalistyczna karykatura kryzysu bez nadprzyrodzonej perspektywy

Podziel się tym:

Portal Tygodnik Powszechny (2 września 2025) przedstawia recenzję filmu Ariego Astera „Eddington”, ukazującego pandemiczną rzeczywistość amerykańskiego miasteczka ZOZO w 2020 roku. Recenzentka Anita Piotrowska opisuje film jako satyrę na polaryzację społeczną zaostrzoną przez covidowe obostrzenia, protesty Black Lives Matter oraz walkę polityczną między libertariańskim szeryfem (Joaquin Phoenix) a burmistrzem (Pedro Pascal). Aster, zdaniem autorki, tworzy „filmowy bigos” łączący wątki pandemii, teorii spiskowych, przemocy i technologicznej inwigilacji, lecz brakuje mu rytmu i świeżości diagnozy.


Redukcja ludzkiego dramatu do naturalistycznej groteski

Film Astera, jak relacjonuje recenzja, koncentruje się na wyłącznie ziemskich wymiarach kryzysu: sporach o maseczki, konfliktach rasowych, politycznych manipulacjach i społecznym rozkładzie. Pomija całkowicie perspektywę nadprzyrodzoną, która w katolickim rozumieniu stanowi jedyne prawdziwe źródło sensu wobec zbiorowych traum. Jak nauczał Pius XII: „Człowiek pozbawiony nadprzyrodzonego celu staje się igraszką namiętności, a społeczeństwo – areną walki egoizmów” (Przemówienie do Katolickiej Unii Nauczycieli, 1956). Brak odniesienia do grzechu pierworodnego, Sądu Ostatecznego czy konieczności pokuty czyni z „Eddingtona” jedynie bezduszną kronikę upadku, niezdolną do wskazania drogi wyjścia.

Fałszywy ekumenizm rewolt i ideologiczne bałwochwalstwo

Recenzja chwali film za ukazanie, jak „strach i resentymenty nakręcają polaryzację”, lecz sam tekst powiela modernistyczny błąd relatywizowania prawdy. Kiedy Piotrowska pisze: „w tym morderczym starciu «burmistrzów» z «szeryfami» […] nie widać prawdziwych zwycięzców”, przyjmuje fałszywą perspektywę hermeneutyki ciągłości potępionej przez św. Piusa X: „Kościół nie może pogodzić się z błędami; musi je zwalczać, nie zaś tolerować” (Encyklika Pascendi Dominici Gregis, 1907). Tymczasem film gloryfikuje rewolty BLM i „koronaimprezy” jako równoprawne „ucieczki od rzeczywistości”, co stanowi jawną apologię anarchii potępionej przez Leona XIII: „Żadna władza nie może być zbawiennie sprawowana, jeśli nie szuka wzoru w władzy Chrystusa” (Encyklika Annum Sacrum, 1899).

Kult człowieka zamiast kultu Boga

Kluczowym przejawem ideologicznego bankructwa jest ukazana w filmie sekularyzacja transcendencji. Gdy recenzentka wspomina o „szemranej sekcie żerującej na traumach”, nie dostrzega, że cały film proponuje właśnie naturalistyczną pseudoreligijność: w miejsce Krzyża – maseczki, zamiast modlitwy – protesty, w miejsce Ewangelii – media społecznościowe. Jak ostrzegał Pius XI: „Człowiek współczesny stworzył sobie nową religię – kult człowieka z jego namiętnościami i ułomnym rozumem” (Encyklika Divini Redemptoris, 1937). Scena, w której szeryf „trzyma spluwę i smartfon”, symbolizuje tę bluźnierczą syntezę przemocy i technokratycznej pychy, będącej zaprzeczeniem Chrystusowego wezwania: „Królestwo moje nie jest z tego świata” (J 18,36).

Milczenie jako najcięższe oskarżenie

Najjaskrawszą herezją „Eddingtona” – którą recenzja pomija – jest całkowity brak odniesienia do Bożego porządku. Film pokazuje społeczność pozbawioną kościołów, kapłanów i modlitwy, co stanowi dokładne wcielenie modernistycznej utopii opisywanej przez św. Piusa X: „Religia jest dziełem człowieka; człowiek musi sobie ją ukształtować według własnych potrzeb” (Encyklika Pascendi). Tymczasem Sobór Watykański I niezmiennie naucza: „Bóg objawił się człowiekowi, aby ten mógł poznać drogę zbawienia” (Konstytucja Dei Filius, 1870). Kreowanie rzeczywistości, w której „jedynym zwycięzcą jest gigantyczne centrum danych”, to otwarte wyznanie wiary w technokratyczny totalitaryzm – przeciwny katolickiej nauce o Christus Rex, którą Pius XI nazwał „jedynym lekarstwem na chorobę współczesności” (Encyklika Quas Primas, 1925).

Estetyczny nihilizm jako owoc apostazji

Recenzja przyznaje, że film „bywa męczący niczym długi covid”, nie wyciąga jednak właściwego wniosku: chaos formalny dzieła odzwierciedla duchowy chaos jego twórców. Jak wskazywał o. Felix Sarda y Salvany w dziele Liberalizm jest grzechem (1886): „Sztuka odarta z Boga staje się narzędziem demona”. „Eddington” – podobnie jak cała twórczość Astera – hołduje estetycznej zasadzie horror vacui, próbując wypełnić religijną pustkę obrazami przemocy i erotyki. To dokładne wypełnienie przepowiedni Piusa XII: „Gdy człowiek odwraca się od Krzyża, popada w najgorsze formy barbarzyństwa udające postęp” (Przemówienie do Międzynarodowej Unii Prasy Katolickiej, 1950).


Za artykułem:
„Eddington” Ariego Astera: filmowy bigos
  (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 02.09.2025

Więcej polemik ze źródłem: tygodnikpowszechny.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.