Portal Gość Niedzielny (3 września 2025) informuje o alarmującej sytuacji w czeskim szkolnictwie, gdzie organizacja Prague Pride – główne lobby LGBTQ+ – przeprowadziła obowiązkowe szkolenia dla 126 państwowych inspektorów oświaty. Według czeskiej organizacji prorodzinnej Aliance pro rodinu, na szkoleniach promowano „afirmatywne podejście do transpłłciowości”, mimo iż metody te są naukowo kwestionowane i uznawane za szkodliwe dla rozwoju dzieci. Choć inspektorzy podlegają bezpośrednio Ministerstwu Edukacji, władze odmawiają przejrzystości co do treści szkoleń.
Jałowe protesty w świecie relatywizmu
Opisywany opór czeskich rodzin ogranicza się jedynie do płaszczyzny proceduralnej i społecznej, co stanowi dramatyczną kapitulację przed duchową istotą konfliktu. Artykuł pomija fundamentalną prawdę: „Nie masz w żadnym innym zbawienia” (Dz 4,12), a każda ideologia sprzeciwiająca się prawu naturalnemu jest buntem przeciw samemu Bogu. Jak przypomina Pius XI w Quas primas: „królestwo naszego Odkupiciela obejmuje wszystkich ludzi – czy to pojedynczych obywateli, czy rodziny, czy państwa”. Tymczasem zarówno czeskie władze, jak i autorzy tekstu traktują problem wyłącznie jako „spór światopoglądowy”, nie zaś walkę między Królestwem Chrystusa a królestwem szatana.
„Niezależność organów publicznych jest gwarantowana przez czeską konstytucję. Dlatego Aliance pro rodinu nie zrezygnuje z walki z ideologizacją czeskiego szkolnictwa” – powołuje się portal na słowa Jany Jochovej.
To klasyczny przykład modernistycznej herezji, potępionej już w Syllabusie Piusa IX (pkt 39, 55, 77), gdzie odrzucono tezę, jakoby państwo miało być źródłem praw lub mogło funkcjonować w separacji od praw Bożych. Walka ograniczona do „konstytucyjnych gwarancji” to walka na pozycjach wroga – przyjęcie założenia, że państwo ma prawo określać granice moralności.
Demoniczna natura „afirmacji”
Promowana przez Prague Pride „afirmacja transpłciowości” to nie „alternatywna wizja człowieka”, ale bezpośrednie zaprzeczenie dogmatu o stworzeniu człowieka na obraz i podobieństwo Boże. Jak nauczał papież Leon XIII w Arcanum Divinae Sapientiae: „człowiek nie może ani pisać, ani ustanawiać praw małżeńskich; prawo to należy wyłącznie do Boga, który jest Stwórcą natury i Odnowicielem nadprzyrodzonym”. Wpajanie dzieciom, że mogą „wybierać płeć” lub że ciało jest „tworem kultury”, to forma duchowego dzieciobójstwa, prowadząca do wiecznego potępienia zarówno ofiar, jak i sprawców.
Artykuł nie wspomina, że wszelka współpraca z takimi programami stanowi grzech przeciwko Duchowi Świętemu. Rodzice posyłający dzieci do szkół prowadzących deprawację, urzędnicy uczestniczący w szkoleniach, a nawet „prorodzinni” aktywiści negocjujący „kompromisy” – wszyscy oni łamią przykazanie „Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną” (Wj 20,3). Jak ostrzegał św. Pius X w Lamentabili sane: „Dogmaty są tylko interpretacją faktów religijnych, którą z dużym wysiłkiem wypracował sobie umysł ludzki” (potępiona teza 22) – co idealnie opisuje metodologię genderystów.
Milczenie zdradza apostazję
Najcięższym zarzutem wobec tekstu jest całkowite pominięcie roli posoborowych struktur okupujących Watykan w powstaniu tego kryzysu. To przecież „papież” Franciszek otwarcie głosił: „Kim jestem, by osądzać osoby homoseksualne?”, a jego kurialiści promują tezę o „duchowych korzyściach” z kontaktu z sektami LGBT. Kiedy w 2025 r. „biskupi” Czech i Moraw wydali oświadczenie „przeciwko dyskryminacji”, nie uczynili żadnego gestu obrony czystości doktryny – ich milczenie było przyzwoleniem.
W tekście brakuje też jasnego wezwania do całkowitej separacji od zideologizowanych instytucji. Tymczasem już Pius XI w Divini illius Magistri nakazywał: „Państwo nie może bez ciężkiej krzywdy pochłaniać i wchłaniać w siebie młodzieży albo wydzierać jej Kościołowi i rodzinie”. W sytuacji gdy państwo staje się narzędziem deprawacji, katolicy mają moralny obowiązek tworzenia własnych szkół, bojkotu państwowej oświaty i – w ostateczności – emigracji duchowej.
Gdzie jest Kościół?
Fakt, że w całym tekście nie padło ani jedno wezwanie do modlitwy, pokuty czy odwołania się do wstawiennictwa Marji, demaskuje naturalistyczne podstawy tzw. ruchów prorodzinnych. Bez odwołania do Najświętszej Ofiary i łaski sakramentalnej każda „walka” skazana jest na porażkę. Jak pisał papież Pius XII: „Największym błędem naszego wieku jest oddzielenie działania świeckiego od religijnego” – a tego błędu niestety powiela zarówno czeska Aliance pro rodinu, jak i portal relacjonujący ich działania.
Ostatnim aktem zdrady jest brak wzmianki o karach wiecznych czekających na deprawatorów dzieci. Jak ostrzegał Zbawiciel: „Kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą we Mnie, temu byłoby lepiej kamień młyński zawiesić u szyi i utopić go w głębi morza” (Mt 18,6). Dopóki „obrońcy rodziny” nie zaczną głosić tej prawdy na placach miast, ich protesty pozostaną jedynie teatrem dla zaspokojenia sumień.
Za artykułem:
Czechy: Lobby LGBT ingeruje w szkolnictwo, rodziny się bronią (gosc.pl)
Data artykułu: 03.09.2025