Sanktuarium katolickie z kapłanem modlącym się przed ołtarzem, symbolizujące duchową walkę z moralnym upadkiem elit

Elity zbrodni: Afera Epsteina jako symptom upadku moralnego Zachodu

Podziel się tym:

Portal LifeSiteNews (3 września 2025) relacjonuje wypowiedź republikańskiej kongresmenki Anny Pauliny Luny, która po spotkaniu z ofiarami Jeffreya Epsteina stwierdziła, iż sieć pedofilska finansisty była "znacznie większa, niż ktokolwiek przypuszczał". Luna zasugerowała, że Epstein mógł być "aktywem wywiadowczym" służącym wrogom USA, jednocześnie pytając: "Ile nasz własny rząd o tym wiedział?". W kontekście tych rewelacji Izba Reprezentantów udostępniła 33 295 stron dokumentów związanych z Epsteinem, które jednak – według komentatorów – nie ujawniają istotnych nowości. Równolegle kongresmen Thomas Massie wszczął procedurę zmuszającą do opublikowania pełnych akt, spotykając się z ostrzeżeniem Białego Domu, że wsparcie dla tej inicjatywy zostanie uznane za "akt wrogości". Artykuł przypomina również ujawnione wcześniej logi lotów tzw. "Ekspresu Lolity", na pokładzie którego znaleźli się m.in. Bill Clinton, książę Andrzej czy Kevin Spacey, oraz zeznania ofiar o współudziale brytyjskiego monarchy i miliardera Lesliego Wexnera.


Kult rozwiązłości jako fundament władzy masońskich elit

Przytłaczający materializm przedstawionych faktów – skupiony na politycznych intrygach i proceduralnych zaniedbaniach – całkowicie pomija duchową istotę zbrodni Epsteina. Quas Primas Piusa XI jednoznacznie wskazuje, że "nie było bowiem i nie będzie nikogo, kto przez wszystkich byłby tak umiłowany, jak Chrystus Jezus". Tymczasem aferę pedofilską należy rozpatrywać nie poprzez pryzmat "wpływowych ludzi unikających odpowiedzialności", lecz jako przejaw systemowej apostazji elit od prawa naturalnego. Epstein i jego klienci to wytwór cywilizacji odrzucającej Regnum Christi – Królestwo Chrystusa (Pius XI, Quas Primas), która zastąpiła Dekalog "prawami człowieka" inspirowanymi rewolucją francuską. Syllabus Piusa IX potępia jako "błąd najzgubniejszy dla Kościoła i zbawienia dusz" tezę, jakoby "Krzyż Chrystusowy miał ustąpić przed sztandarem wolności sumienia" (Syllabus, pkt 77). Właśnie ta diabelska wolność legła u podstaw moralnej degrengolady Zachodu.

"Możliwość, że Jeffrey Epstein był aktywem wywiadowczym pracującym dla naszych przeciwników" – stwierdza Luna – pozostawiając bez komentarza fakt, iż sam mechanizm szantażu seksualnego został opisany w dokumentach Świętego Oficjum już w XIX wieku jako narzędzie masonerii.

Św. Pius X w Lamentabili sane exitu demaskował modernistyczne teorie relatywizujące niemoralność: "Etyka ewangeliczna w obecnej formie nie da się pogodzić z obecnymi wymaganiami rozumu i kultury" (potępiona teza 63). Tymczasem współczesne "elity" posunęły się znacznie dalej – nie tylko odrzuciły etykę chrześcijańską, ale uczyniły z perwersji narzędzie sprawowania władzy. Brak reakcji organów ścigania na przestępstwa Epsteina dowodzi, że państwo odrzuciwszy Boga stało się narzędziem antyludzkich sił (por. Pius XI, Quas Primas: "Gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z praw i z państw […] zburzone zostały fundamenty pod tąż władzą").

Zmowa milczenia jako przejaw kultury śmierci

Relatywizujący ton doniesień o "niepełnych dokumentach" i "blokowaniu śledztw" ukazuje głębszy problem: media głównego nurtu, będące tubą neomarksistowskiego establishmentu, konsekwentnie tuszują zbrodnie przeciwników politycznych. Syllabus wyraźnie potępia "fałszywą opinię, że wolność prasy prowadzi do ucywilizowania ludów i rozprzestrzeniania prawdziwej religii" (pkt 79). Tymczasem ujawnione przez Project Veritas praktyki cenzury w ABC i CBS stanowią jedynie wierzchołek góry lodowej systemowej współpracy mediów z sieciami przestępczymi.

"Biały Dom uznałby wsparcie dla ujawnienia pełnych dokumentów za akt wrogości" – komentuje Massie, potwierdzając, że struktury władzy świeckiej stały się narzędziem antychrześcijańskiego spisku.

W tym kontekście śmierć Virginii Giuffre – kluczowej świadkini "samobójcza" po otrzymaniu 15 000 dolarów od Epsteina za usługi seksualne dla księcia Andrzeja – stanowi wymowny symbol kultury śmierci, o której mówił już Pius XII. Brak jakiegokolwiek śledztwa w tej sprawie dowodzi, że współczesne "wymiary sprawiedliwości" porzuciły nawet pozory ochrony słabszych, realizując w praktyce hasło rewolucji francuskiej: "Nie ma Boga, nie ma mistrza".

Demaskacja pseudo-reformatorów

Warto zauważyć, że wśród pasażerów "Ekspresu Lolity" znaleźli się nie tylko jawni libertyni, ale także postaci kreujące się na moralnych autorytety, jak Bill Clinton, który jako prezydent wspierał aborcję i homoseksualne związki. To potwierdza słowa Piusa IX z Quanta cura: "Najohydniejszym i najbardziej brzemiennym w zło błędem jest opinia, jakoby wolność sumienia i wyznań miała być przyrodzonym prawem każdego człowieka" (Syllabus, pkt 15). Politycy głoszący "prawa człowieka" okazali się największymi ich gwałcicielami.

Jednocześnie próby przedstawiania kongresmenki Luny czy senator Blackburn jako "rzeczników sprawiedliwości" są naiwne. Wszelkie działania w ramach zsekularyzowanego systemu politycznego USA – państwa z założenia odrzucającego Regnum Christi – skazane są na porażkę. Jak przypomina Pius XI w Quas Primas: "Pokój Chrystusowy w Królestwie Chrystusowym" możliwy jest jedynie poprzez poddanie wszystkich sfer życia władzy Kościoła. Tymczasem sama Luna popiera m.in. tzw. "małżeństwa" homoseksualne w wersji cywilnej, co stawia ją w rzędzie moralnych relatywistów.

Duchowa pustka współczesnego świata

Najjaskrawszą manifestacją kryzysu jest milczenie tzw. "hierarchii kościelnych" posoborowych w sprawie Epsteina. Gdy świat tonie w moralnym błocie, "biskupi" z sekty posoborowej zajmują się promocją ekologii i dialogu z islamem. Tymczasem już Leon XIII w Humanum genus ostrzegał: "Nieprzyjaciel rodzaju ludzkiego pozazdrościł Kościołowi jego zwycięstw i postanowił posłużyć się masonerią do zniszczenia go". Sieci pedofilskie Epsteina to tylko jedno z ogniw tego planu.

Ratunek dla Zachodu nie leży w kolejnych "śledztwach parlamentarnych" czy "ujawnianiu dokumentów", lecz w radykalnym nawróceniu. Jak przypomina Pius XI: "Trzeba więc, aby Chrystus panował w umyśle człowieka […] w woli, która powinna słuchać praw i przykazań Bożych […] w sercu, które, wzgardziwszy pożądliwościami, ma Boga nade wszystko miłować" (Quas Primas). Dopóki narody nie uznają publicznie władzy Chrystusa Króla, dopóty każda "walka z korupcją" będzie jedynie pozorowaniem działania w ramach systemu, który sam jest oparty na grzechu.


Za artykułem:
Rep. Luna suggests Epstein’s sex trafficking operation was ‘a lot bigger’ than expected
  (lifesitenews.com)
Data artykułu: 03.09.2025

Więcej polemik ze źródłem: lifesitenews.com
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.