Portal eKAI (3 września 2025) relacjonuje przygotowania do kanonizacji Piotra Jerzego Frassatiego przez „papieża” Leona XIV, powołując się na słowa Jana Pawła II z 1990 roku. Według artykułu, Frassati miałby być wzorem harmonijnego łączenia życia codziennego z „kontaktem z Absolutem”, co stanowi jawną redukcję świętości do naturalistycznej koncepcji samorealizacji.
Demontaż katolickiego pojęcia świętości
„Fascynacja pięknem i sztuką, zamiłowanie do sportu i gór, zainteresowanie problemami społecznymi nie stanowią dla niego przeszkody w stałym kontakcie z Absolutem”
To zdanie przypisywane heretykowi Wojtyle demaskuje sedno rewolucji posoborowej w pojmowaniu świętości. Gdzie odium mundi (nienawiść do świata) zalecane przez św. Jana Apostoła (1 J 2,15)? Gdzie ascesis (umartwienie) i contemptus sui (pogarda dla siebie) jako warunki naśladowania Chrystusa ukrzyżowanego?
Kościół katolicki zawsze nauczał, że sanctitas (świętość) wymaga heroicznego praktykowania cnót teologalnych i kardynalnych, co potwierdza Dekret Heroiczności Cnót św. Karola Boromeusza z 1602 roku. Tymczasem posoborowa sekta kreuje „świętych” według kryteriów psychologii humanistycznej – wystarczy być sympatycznym aktywistą z „poczuciem transcendencji”.
Teologiczne bankructwo posoborowego procesu kanonizacyjnego
Kanonizacja Frassatiego przez strukturę okupującą Watykan stanowi kolejne świętokradztwo wobec nienaruszalnego depozytu wiary. Jak przypomina bulla Immensa Aeterni Dei Sykstusa V (1588), proces kanonizacyjny wymaga:
- Dwóch cudów zatwierdzonych po beatyfikacji
- Heroiczności cnót potwierdzonej przez Promotor Fidei (Obrońcę Wiary)
- Jednogłośnej aprobaty kardynałów Kongregacji Obrzędów
Tymczasem Bergoglio zniósł urząd Promotor Fidei w 2014 roku, zastępując go urzędnikami politycznej poprawności. Jak można ufać „cudom” zatwierdzonym przez struktury, które publicznie czczą pachamamy i głoszą herezje?
Frassati jako narzędzie modernizacji duchowej
W tekście uderza całkowite pominięcie kluczowych elementów życia Frassatiego, które ex professo (specjalnie) podważają posoborową narrację:
- Jego przynależność do III Zakonu Dominikańskiego – formacji zniesionej po Vaticanum II
- Regularne praktyki pokutne i umartwienia
- Nieprzejednane stanowisko wobec modernizmu potępionego w Pascendi
Te fakty są niewygodne dla sekty promującej „Kościół ubogi dla ubogich”. Dlatego tworzą karykaturę świętości jako „bycia fajnym ziomem”, co doskonale wpisuje się w program Bergoglia z Evangelii Gaudium, gdzie czytamy: „Realizm pastoralny zawsze musi jasno widzieć, że doktryna nie musi być przekazywana poprzez natrętne narzucanie” (pkt 35).
Spisek przeciwko prawdziwym męczennikom
W tym samym czasie, gdy neo-kościół kreuje „świętych” na modłę New Age, prawdziwi świadkowie wiary są systematycznie wymazywani z pamięci:
- Bł. Miguel Pro – rozstrzelany przez masonów w Meksyku w 1927 za odprawianie Mszy
- Sługa Boży abp Józef Bilczewski – prześladowany za obronę dogmatów przed modernizmem
- Męczennicy Cristeros – wykluczeni z kalendarza liturgicznego w 2023 roku
Jak zauważył Pius XI w Quas Primas: „Niepokój trapi ludzkość i sprawia, że popada w ruiny, ponieważ większość ludzi usunęła Jezusa Chrystusa i Jego święte prawo z obyczajów, życia prywatnego, rodzinnego i publicznego”. Kanonizacja Frassatiego to kolejny etap usuwania Chrystusa Króla z przestrzeni publicznej.
Uzurpacja władzy kanonizacyjnej
Należy z mocą stwierdzić: Leon XIV nie posiada żadnej władzy kanonizacyjnej, gdyż – jak uczy św. Robert Bellarmin w De Romano Pontifice – heretyk automatycznie traci urząd papieski. Sam Bergoglio potwierdził swój formalny herezji w dokumencie Fiducia Supplicans, błogosławiąc związki sodomickie.
Jak podkreśla kanon 1404 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917: „Prima Sedes a nemine iudicatur” (Pierwsza Stolica nie jest sądzona przez nikogo) – co oznacza, że prawdziwy papież podlega jedynie Bożemu sądowi. Tymczasem uzurpatorzy od Jana XXIII podlegają osądowi Kościoła za swoje herezje.
Duchowa pułapka „świętych na miarę naszych czasów”
Promowanie Frassatiego jako „świętego młodych” to część szerszej strategii indoktrynacji młodzieży w duchu Gaudium et Spes. Podczas gdy tradycyjna duchowość nakazuje: „Memento mori” (pamiętaj o śmierci), neo-kościół głosi kult życia doczesnego jako „wartości samej w sobie”.
W miejsce modlitwy różańcowej proponuje się wspinaczkę górską, zamiast adoracji Najświętszego Sakramentu – zaangażowanie społeczne, w miejsce umartwień – „rozwój osobisty”. To nie jest droga świętych, ale program masonerii opisany w Prowincjałkach Léona de Poncinsa.
Milczenie o prawdziwej kontrrewolucji
Najcięższym zarzutem wobec artykułu jest całkowite pominięcie faktu, że Frassati działał w okresie narastającego modernizmu, przeciwko któremu św. Pius X wydał encyklikę Pascendi. Gdy turyński aktywista umierał na polio w 1925 roku, prawowity papież pisał właśnie encyklikę Quas primas o Królestwie Chrystusa.
Dziś, gdy uzurpatorzy z Watykanu wypowiedzieli posłuszeństwo Chrystusowi Królowi, prawdziwi katolicy muszą odrzucić tę farsę kanonizacyjną. Jak nauczał św. Paweł: „Aniołowie nawet, gdyby wam głosili ewangelię różną od tej, którą otrzymaliście – niech będzie przeklęty!” (Gal 1,8).
Za artykułem:
Jan Paweł II: kochał góry i sztukę, zawsze blisko Boga (vaticannews.va)
Data artykułu: 03.09.2025