„Godna śmierć” jako synonim barbarzyństwa: sedewakantystyczna demaskacja modernistycznej gry słów
Portal eKAI (3 września 2025) relacjonuje wystąpienie „kardynała” Fernando Chomaliego na posiedzeniu Senackiej Komisji Zdrowia w Chile, gdzie purpurat ostrzegał przed legalizacją „pomocy medycznej w celu przyspieszenia śmierci”. Choć formalnie sprzeciwia się eutanazji, cała retoryka hierarchy zdradza typową dla posoborowia redukcję nadprzyrodzonej perspektywy do humanitarnego frazesu, co czyni jego interwencję niebezpiecznym półśrodkiem.
Fałszywa dychotomia: między eutanazją a „uporczywą terapią”
„Kardynał” Chomali deklaruje: „Musimy zachęcać do właściwego traktowania opieki paliatywnej (…) bardzo uważać na uporczywą terapię, która jest nieprawidłową praktyką medyczną”. Ta pozornie roztropna wypowiedź zawiera jednak zgubną zastępczą argumentację.
Wbrew jego sugestii, Kościół nigdy nie uznał tzw. „uporczywej terapii” za główne zagrożenie moralne naszych czasów. Jak nauczał Pius XII w allocution „Alla solennità” (24 lutego 1957): „Nikt nie może bez powodu odwoływać się do prawa do śmierci, aby uniknąć bólu, ani też nie może dobrowolnie zrezygnować z życia, gdy tylko pojawi się cierpienie”. Tymczasem Chomali, stawiając znak równości między eutanazją a „nadmierną terapią”, relatywizuje absolutny zakaz zabijania, sugerując istnienie jakiejś „złotej środkowej drogi”.
Medycyna bez duszy: naturalistyczna wizja cierpienia
Najjaskrawszą herezją przemilczenia jest całkowity brak odniesienia do zbawczej wartości cierpienia zjednoczonego z Męką Chrystusa. Gdy „arcybiskup” mówi: „medycyna ma leczyć, zapobiegać, wspierać”, pomija fundamentalną prawdę, że ostatecznym celem życia nie jest unikanie bólu, lecz osiągnięcie stanu łaski uświęcającej.
Św. Alfons Liguori w Theologia Moralis podkreślał: „Cierpienie jest monetą, przez którą kupujemy niebo” („Patientia est nummus quo coelum emitur”). Tymczasem cała argumentacja Chomaliego zbudowana jest na świeckim paradygmacie jakości życia, nie zaś na hierarchii dóbr nadprzyrodzonych.
Strukturalna apostazja w działaniu
Należy zapytać: dlaczego „kardynał” nie przypomniał senatorom kanonu 2350 §1 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 roku, który nakłada ekskomunikę latae sententiae na wszystkich dokonujących eutanazji? Dlaczego nie zacytował słów Leona XIII z encykliki „Libertas praestantissimum”: „Państwo, które legalizuje zabójstwo niewinnych, przestaje być państwem, stając się bandą zbójców”?
Odpowiedź jest oczywista: struktury posoborowe utraciły zdolność głoszenia pełnej prawdy, ponieważ same uczestniczą w apostazji poprzez:
- Uznanie wolności religijnej (Dignitatis humanae), co uniemożliwia żądanie państwa katolickiego
- Promowanie ekumenizmu, który rozmywa pojęcie grzechu śmiertelnego
- Reformę liturgiczną, która zanegowała przebłagalny charakter Mszy Świętej
Cieniowanie herezji: nowomowa „godnej śmierci”
Najbardziej zdradliwy jest językowy kompromis: „za ideą «godnej śmierci» często kryje się chęć dysponowania życiem”. To „często” to zdrada doktrynalna! Sobór Laterański V w konstytucji „Apostolici regiminis” (1513) definitywnie stwierdza: „Dusza jest nieśmiertelna (…), zabójstwo niewinnej istoty ludzkiej jest zbrodnią”.
„Często” sugeruje zaś, że mogą istnieć przypadki, gdy eutanazja nie jest „dysponowaniem życiem”. To dokładnie ta sama dialektyka, której używali moderniści potępieni w Pascendi: „Dogmaty nie są niezmienne, mogą ewoluować w świadomości wiernych”.
Polityczny aktywizm zamiast exkomuniki
Wezwanie Chomaliego do „udoskonalenia medycyny paliatywnej” i „promowania polityki publicznej” obnaża materialistyczną wizję Kościoła. Gdzie jest groźba sądu ostatecznego? Gdzie przypomnienie, że lekarze wykonujący eutanazję stają się mordercami? Gdzie napomnienie, że senatorowie głosujący za tym prawem ryzykują wieczne potępienie?
Św. Robert Bellarmin w De Romano Pontifice nauczał: „Biskup, który nie ekskomunikuje jawnych grzeszników, staje się wspólnikiem ich zbrodni”. Tymczasem Chomali ogranicza się do technokratycznych postulatów, co jest zgodne z duchem Gaudium et spes, gdzie Kościół zredukowano do „eksperta od człowieczeństwa”.
Konkluzja: milczenie Baranków
Fakt, że nawet w obliczu legalizacji zabójstwa, posoborowa hierarchia nie sięga po najcięższe kanoniczne i doktrynalne środki, dowodzi jej niezdolności do pełnienia funkcji stróża depozytu wiary. Jak pisał św. Pius X w Pascendi: „Modernista łączy w sobie wszystkie herezje”.
Prawdziwy katolik nie może zatem szukać obrony życia w strukturach, które same stały się narzędziem kultury śmierci poprzez milczącą akceptację:
- Legalizacji rozwodów
- Promocji gender
- Komunii dla rozwodników
- Ekumenicznego bałwochwalstwa
Jedynym ratunkiem jest powrót do integralnej doktryny przedsoborowej, gdzie każdy akt zabójstwa niewinnego woła o pomstę do nieba, a nie podlega „dialogowi społecznemu”.
Za artykułem:
Kard. Chomali przestrzega senatorów przed ewentualną legalizacją eutanazji (ekai.pl)
Data artykułu: 03.09.2025