Portal RMF24.pl relacjonuje wypowiedź minister edukacji Barbary Nowackiej broniącej wprowadzonego do szkół przedmiotu „edukacja zdrowotna”. Minister stwierdza, że „episkopat nie przeczytał podstawy programowej”, jednocześnie nie wykluczając przyszłego obowiązkowego charakteru tego przedmiotu. Arcybiskup Tadeusz Wojda w reakcji zaleca rodzicom wypisywanie dzieci z zajęć, podkreślając sprzeczność programu z chrześcijańską nauką o człowieku.
Laicka indoktrynacja pod płaszczykiem troski o zdrowie
„Osoby racjonalnie myślące, które słyszą z ambony i ze strony części polityków PiS głupoty na temat programu, że tam są rzeczy niedopuszczalne, demoralizujące, deprawujące, sięgają do programu i przekonują się, że to nieprawda. Okazuje się, że episkopat nie przeczytał podstaw programowych”
Minister Nowacka stosuje klasyczną taktykę reductio ad absurdum (sprowadzenie do absurdu), próbując ośmieszyć obrońców moralności. Tymczasem sama przyznaje, że podstawę programową opublikowano dopiero z początkiem roku szkolnego, uniemożliwiając rzeczywistą weryfikację treści przez rodziców i duchowieństwo. To standardowa praktyka rewolucyjna: najpierw wprowadzić zmiany, potem udawać konsultacje.
Edukacja czy demoralizacja? Milczenie o istocie problemu
Brak podręczników do nowego przedmiotu demaskuje improwizację i ideologiczny charakter reformy. Jak zauważa portal Opoka:
„choć przedmiot wszedł już do szkół, nie ma do niego ani jednego podręcznika. Ministerstwo dopiero pracuje nad dopuszczeniem do użytku książek dla liceów, techników i szkół branżowych. W przypadku podstawówek nie ma nawet tego”
Ta sytuacja przypomina metody stosowane przez komunistów w PRL, gdy pod płaszczykiem „wychowania seksualnego” wprowadzano marksistowską demoralizację. Dziś pod hasłem zdrowia przemyca się naturalistyczną wizję człowieka, odartą z duchowego wymiaru.
Reakcja struktur posoborowych: za mało, za późno
Arcybiskup Wojda w swoim liście ogranicza się do „zalecenia wypisania dzieci z listy uczestników”, nie formułując jednoznacznego potępienia całego programu. To przyznanie się do bezsilności struktur, które dawno utraciły zdolność realnego wpływu na życie publiczne.
Tymczasem już w 1929 roku Pius XI w encyklice Divini illius Magistri nauczał:
„Państwo nie ma żadnej władzy nad samym dzieckiem, nie może zatem rościć sobie prawa do wyłącznego wychowania (…). Pierwszymi i bezpośrednimi wychowawcami są rodzice, którym przysługuje niezbywalne prawo do kształcenia potomstwa” (pkt 35)
Nowacka, kwestionując prawo rodziców do decydowania o wychowaniu moralnym dzieci, występuje przeciwko prawu naturalnemu i porządkowi ustanowionemu przez Boga.
Systemowa apostazja w działaniu
Wprowadzenie „edukacji zdrowotnej” to element szerszego planu budowy państwa totalitarnego, które:
1. Usiłuje zastąpić rodzinę w jej podstawowej funkcji wychowawczej
2. Promuje relatywizm moralny pod pozorem „racjonalności”
3. Odbiera Kościołowi prawo do kształtowania sumień
Jak trafnie zauważył św. Pius X w encyklice Pascendi dominici gregis:
„Moderniści dążą do całkowitego zeświecczenia edukacji, by oderwać młode pokolenia od wiary” (pkt 41)
Brak reakcji ze strony większości „biskupów” na tę jawną rebelię przeciwko porządkowi nadprzyrodzonemu potwierdza ich udział w apostazji posoborowej.
Duchowy obowiązek oporu
Katoliccy rodzice stoją przed obowiązkiem sumienia:
– Całkowitego odrzucenia tego programu demoralizacji
– Organizowania edukacji domowej lub katolickich szkół niezależnych
– Publicznego protestu przeciwko laickiemu zamachowi na dusze dzieci
Jak nauczał papież Pius XI w Quas Primas:
„Królestwo Chrystusa obejmuje wszystkich ludzi (…). Tym samym jednostki, rodziny i państwa, które odmawiają poddania się pod Jego panowanie, nie tylko przekraczają prawo Boże, ale i własne szczęście obracają wniwecz”
W obliczu tej ideologicznej agresji, milczenie jest współudziałem w grzechu.
Za artykułem:
„Episkopat nie przeczytał podstawy”. Nowacka nie wyklucza, że tzw. edukacja zdrowotna będzie obowiązkowa (opoka.org.pl)
Data artykułu: 03.09.2025